REKLAMA

Ziobro: Praworządność nie powinna być wiązana z wypłacaniem pieniędzy z budżetu UE

2020-07-20 13:53, akt.2020-07-20 15:04
publikacja
2020-07-20 13:53
aktualizacja
2020-07-20 15:04

Solidarna Polska zaproponowała podjęcie uchwały przez polski parlament, jednoznacznie stającej w obronie działań w obszarze prawa i obrony praworządności - poinformował w poniedziałek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro

Ziobro: Praworządność nie powinna być wiązana z wypłacaniem pieniędzy z budżetu UE
Ziobro: Praworządność nie powinna być wiązana z wypłacaniem pieniędzy z budżetu UE
fot. Andrzej Hulimka / / FORUM

W poniedziałek w Ministerstwie Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, europoseł Patryk Jaki i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Ziobro na poniedziałkowej konferencji prasowej stwierdził, że praworządność nie powinna być wpisana do rozporządzenia Rady i Parlamentu Europejskiego i wiązana z wypłacaniem pieniędzy w ramach nowego budżetu UE i specjalnych środków przeznaczonych na walkę z pandemią. Przekonywał, że za stosowanym przez unijne ośrodki słowem "praworządność" kryje się "zupełnie inna rzeczywistość ustrojowa Unii Europejskiej i Polski".

"Chcieliśmy dać mocny mandat polskiemu rządowi w zakresie prowadzonych obecnie negocjacji, wesprzeć premiera i naszych przedstawicieli w reprezentowaniu przyjętego w piątek stanowiska. Dlatego Solidarna Polska zaproponowała podjęcie uchwały przez polski parlament, która jednoznacznie stanęłaby na stanowisku obrony działań w obszarze prawa, obrony praworządności w dosłownym tego słowa znaczeniu, czyli - dopóki nie będzie zmian traktatowych, nie można zgadzać się na przyznawanie KE poza traktatowych, sprzecznych z polską konstytucją uprawnień władczych, które miałyby ogromną moc oddziaływania na rzeczywistość Polski i każdego innego państwa" - mówił Ziobro.

"Największe państwa Unii Europejskiej z Komisją Europejską na czele uznały, że w sposób całkowicie poza traktatowy, sprzeczny z praworządnością, przyjmą nowe reguły wydawania pieniędzy europejskich, które będą dawały KE ogromną arbitralną, niemierzalną obiektywnie władzę blokowania wypłat mierzonych w miliardach euro, co do tych krajów, do których KE uzna, że dochodzi w tych państwach do naruszania reguł praworządności" - mówił minister Ziobro.

W jego ocenie, KE uzyska "ogrom narzędzi wpływu i władzy", jakiego do tej pory nie posiadał. Ziobro przekonywał, że praworządność stosowana przez unijne organy jest "jednostronnie, tendencyjnie i nieobiektywnie" wykorzystywana w ramach sporu politycznego i ataków na Polskę ze strony KE.

Z kolei europoseł Patryk Jaki, który zasiada w powyższej komisji, odnosząc się w poniedziałek do tego raportu zaznaczył, że w dokumencie można przeczytać m.in. o tym, że łamaniem praworządności w Polsce jest zmiana przepisów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego czy nowelizacje ustaw o: służbie cywilnej, policji, prokuraturze, a także zmiana rozporządzenia wykonawczego do ustawy o prokuraturze, czy zmiany przepisów dotyczących RPO oraz ustaw "dokonujących gruntownej reorganizacji sądownictwa".

"Trzeba by w ogóle zapytać czy Polacy mają jeszcze prawo do ustanawiania własnego prawa w jakiejkolwiek dziedzinie" - zaznaczył Jaki.

W ocenie Jakiego, według autorów raportu, łamaniem praworządności w Polsce jest "normalne realizowanie programu politycznego". "To by oznaczało, że Polacy tracą wpływ na to, co dzieje się we własnym państwie, w kluczowych obszarach, które definiują to państwo" - powiedział. Dodał, że chodzi o: kulturę, edukację, bezpieczeństwo, redystrybucję środków i wymiar sprawiedliwości. "Kluczowym pytaniem pozostaje, czy jest w ogóle jakaś cena, którą możemy zapłacić za Polską suwerenność" - ocenił Jaki.

Natomiast wiceminister Sebastian Kaleta poinformował, że "od wielu lat jesteśmy stroną w różnego rodzaju postępowaniach, które wszczyna wobec Polski Komisja Europejska badając rzekome naruszenia praworządności w Polsce". "Musimy się tłumaczyć, prezentować stanowiska różnego rodzaju postępowań" - zaznaczył.

"Dotychczas skutecznie dowiedliśmy przed Komisją Europejską, że KE nie jest w stanie, wobec w szczególności reform Krajowej Rady Sądownictwa czy Sądu Najwyższego wskazać, gdzie rzeczywiście aktualnie w Polsce funkcjonują naruszenia konkretnych przepisów" - podkreślił.

Podczas konferencji przypomniał wyrok KE z 19 listopada 2019 roku, w którym zacytował, że "ciężko wskazać konkretne naruszenia zmian KRS, ponieważ standardy w innych państwach są różne i nie ma jednolitego modelu, to jednak opierając się na poczuciu wrażenia i możliwości w oparciu o utratę zaufania, należy ocenić, że Izba Dyscyplinarna SN powołana przez nowy KRS, nie daje gwarancji niezawisłości".

"Jednak zawarł tam bardzo ważny fragment w tym orzeczeniu, stwierdzając, że +o ile ciężko wskazać, by jedna zmiana, chociaż narusza jakąkolwiek normę prawną, czy była czymś nadzwyczajnym w prawodawstwie europejskim, to kumulacja różnego rodzaju zdarzeń rodzi wątpliwości+" - ocenił.

Według wiceszefa sprawiedliwości jest to nie pojęcie prawne, tylko pojęcie z "natury komitywnej". "Można mieć wątpliwość np.: Niemiec może patrzeć na swoje porsche, audi i mówić, że to jest najpiękniejszy samochód na świecie, a Włoch mówi fiat multipla jest najpiękniejszym samochodem na świecie. Rodzi się wątpliwość, ktoś musi tę wątpliwość rozstrzygnąć" - porównał dodając, że to nie jest porównanie absurdalne, "ponieważ na koniec ktoś musi ocenić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z naruszeniem praworządności, czy też wszystko jest w porządku".

Autorzy: Bartłomiej Figaj, Monika Zdziera, Marcin Chomiuk

bf/ mzd/ mchom/ lena/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
trooper
W kraju hojraki a w Europie zebraki.

Powiązane: Walka o budżet UE

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki