REKLAMA
TYLKO U NAS

RYNEK NIERUCHOMOŚCIZetki przy zakupie mieszkania liczą na rodziców, a millenialsi?

2024-09-21 17:00
publikacja
2024-09-21 17:00

O różnicach między pokoleniem millenialsów i zetek napisano już wiele. Czy wybór i zakup mieszkania to kolejny obszar, w którym reprezentanci tych dwóch generacji znacząco się od siebie różnią? Portal RynekPierwotny.pl zapytał o to przedstawicieli największych firm deweloperskich.

Zetki przy zakupie mieszkania liczą na rodziców, a millenialsi?
Zetki przy zakupie mieszkania liczą na rodziców, a millenialsi?
fot. Omar Elsharawy / / Pexels

Agnieszka Gajdzik-Wilgos, menadżer ds. sprzedaży Ronson Development

Preferencje mieszkaniowe pokolenia Y (millenialsi, ur. 1980-1995) i Zetek (pokolenie Z, do 30 lat) różnią się głównie w podejściu do finansów i wielkości mieszkań. Zetki, czyli osoby poniżej 30. roku życia, szukają przede wszystkim małych mieszkań, z dobrą komunikacją i perspektywą rozwoju. Często korzystają z finansowej pomocy rodziców. Ważne są dla nich nowoczesne technologie, takie jak systemy smarthouse, oraz ekologiczne rozwiązania. Odpowiedzią na ich oczekiwania są nasze samowystarczalne osiedla takie jak Miasto Moje czy Ursus Centralny w Warszawie.

Millenialsi, w wieku 30-45 lat, to na ogół pary, które już posiadają większy wkład własny i szukają mieszkań z myślą o rodzinie. Dla nich priorytetem jest dostęp do infrastruktury, np. szkół i przedszkoli. Często wybierają mieszkania z większym metrażem w takich projektach jak Zielono Mi, Ursus Centralny, EKO Falenty czy Nova Królikarnia, które oferują udogodnienia i lokalizację dostosowane do potrzeb rodzinnych.

Michał Witkowski, dyrektor ds. sprzedaży Lokum Deweloper

Przedstawiciele generacji Y i Z chcą mieszkać wygodnie, nowocześnie i w ładnym otoczeniu. Lokalizacja nieruchomości jest dla nich istotnym czynnikiem determinującym jakość życia. Milenialsi i zetki utożsamiają bliskość centrum miasta z wygodą – stąd mają blisko do pracy czy szkoły, mogą swobodnie korzystać z oferty kulturalnej, gastronomicznej i rozrywkowej, spędzając czas z przyjaciółmi i znajomymi. Milenialsi i zetki chcą być mobilni i elastyczni, dlatego wybierając mieszkanie, zwracają uwagę na bliskość publicznego transportu i obecność ścieżek rowerowych, aby móc swobodnie poruszać się po mieście i jak najczęściej rezygnować z samochodu. Sąsiedztwo zielonych terenów rekreacyjnych, sprzyjających aktywności fizycznej, jest u nich w cenie. Kontakt z przyrodą odpręża, pomagając utrzymać równowagę i dobrostan, o którym te pokolenia nie zapominają. Pokolenia Y i Z są świadome wyzwań środowiskowych, dlatego podczas zakupu nieruchomości istotnym kryterium jest zastosowanie innowacyjnych rozwiązań pomagających oszczędzić energię i wpływających na poprawę jakości środowiska. Estetyka osiedla mieszkaniowego także odgrywa dużą rolę procesie decyzyjnym Milenialsów i zetek. Doceniają oni zadbane, zielone tereny pomiędzy budynkami, design części wspólnych oraz nowoczesne formy architektoniczne.

Anna Terlecka, dyrektorka sprzedaży Acciona w Polsce

Preferencje mieszkaniowe pokoleń Y (Millenialsów) i Z różnią się w zależności od ich etapu życia oraz doświadczeń zawodowych. Millenialsi, urodzeni w latach 1981–1995, często są już aktywni na rynku pracy od kilkunastu lat, zakładają rodziny i poszukują mieszkań średniej wielkości. Kluczowe dla nich są lokalizacje z dobrze rozwiniętą infrastrukturą społeczną oraz dostępem do transportu publicznego, co ułatwia codzienne funkcjonowanie, szczególnie rodzinom mającym dzieci. W dobie rosnących cen mieszkań i kosztu kredytu, jednym z najważniejszych kryteriów wyboru jest relacja ceny do jakości, jak i funkcjonalność mieszkania. Musi być ono dostosowane do pracy zdalnej lub hybrydowej, co jest częstą formą zatrudnienia w tej grupie.

Pokolenie Z (urodzeni po 1996 roku) cechuje się zupełnie innymi priorytetami. Dla nich własność mieszkania nie jest nadrzędnym celem, a zakup nieruchomości wiąże się głównie z pomocą finansową rodziców wraz z niewielkim udziałem kredytu hipotecznego. W ostatnich latach znacząca aktywność tej grupy była widoczna przy programie Bezpieczny Kredyt 2%. Zdecydowanie częściej wybierają mieszkania mniejsze, typu studio, koncentrując się na mobilności i elastyczności, a nie na długoterminowych zobowiązaniach. Barierą w zakupie własnego mieszkania dla tej grupy jest brak stabilności finansowej, perspektywa skomplikowanych procedur kredytowych oraz wysokie koszty kredytu, co skutecznie zniechęca ich do zakupów. Dodatkowo, przedstawiciele tego pokolenia mają większe szanse na dziedziczenie nieruchomości, co również zmniejsza presję na kupno własnego mieszkania.

Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży i marketingu w Develii

Przedstawiciele obu pokoleń stanowią obecnie największą grupę nabywców mieszkań. To ludzie żyjący w erze szybkiego postępu technologicznego, wzrostu świadomości ekologicznej oraz znaczenia zrównoważonego stylu życia. To czynniki, które wpływają na ich preferencje mieszkaniowe. Choć obie grupy mają swoje odrębne potrzeby, często kierują się podobnymi kryteriami, poszukując inwestycji łączących miejskie udogodnienia z dostępem do zielonych przestrzeni i oferujących wytchnienie od codziennego pośpiechu.

Ponieważ dla wielu millenialsów liczy się komfort życia rodzinnego, często szukają większych mieszkań, blisko przedszkoli, szkół i punktów usługowo-handlowych. Z uwagi na pracę zdalną coraz bardziej pożądana staje się dla nich przestrzeń na domowe biuro, co także wiąże się z większym metrażem. Ta grupa klientów dokonuje również zakupów inwestycyjnych, często z myślą o dorastających dzieciach.

Dla osób z pokolenia Z, dopiero zakładających rodziny i wkraczających na rynek nieruchomości, ważne jest, aby mieszkanie pasowało do ich stylu życia oraz budżetu, dlatego zwykle koncentrują się na mniejszych lokalach, ale blisko centrum. Przy wyborze uwzględniają swoje aktualne potrzeby - poczucie komfortu, mobilność oraz łatwy dostęp do życia miejskiego. Większość przedstawicieli pokolenia Z, która decyduje się na zakup mieszkania, sięga po kredyt hipoteczny, jednak dla wielu zetek własne lokum pozostaje poza zasięgiem finansowym, co prowadzi do nasilenia zjawiska gniazdownictwa.

Anita Makowska, starszy analityk biznesu w Archicom

Preferencje mieszkaniowe Millenialsów i przedstawicieli pokolenia Z przejawiają wiele wspólnych elementów. Obie generacje cenią sobie życie w centrach dużych miast i lokalizacjach oferujących bliskość miejsca pracy, wszelkiego rodzaju usług czy też rozrywki. Rozbudowana infrastruktura komunikacyjna i dostęp do serca miasta stanowią dla nich kluczowe kryteria wyboru lokalizacji do życia. Millenialsi, którzy zakładają własne rodziny, preferują mieszkania o większym metrażu i częściej decydują się na przedmieścia, gdzie mogą znaleźć więcej przestrzeni. Wyzwaniem dla obu pokoleń są wysokie koszty zakupu nieruchomości oraz ograniczona zdolność kredytowa utrudniająca pozyskanie tego źródła finansowania. Millenialsi są jednak bardziej skłonni do pozyskiwania kredytów hipotecznych, postrzegając zakup mieszkania jako długoterminową inwestycję i finansowe zabezpieczenie przyszłości. Z kolei pokolenie Z, którego reprezentanci preferują mobilność i elastyczność, częściej stawiają na najem, unikając długoterminowych zobowiązań. Aspekt ekologiczny również łączy oba pokolenia, choć jego znaczenie nieco się różni. Jak dowiadujemy się z Barometru Archicom pt. „Wyjątkowo Mieszkać”, aż 83% młodych ludzi wskazuje, że ekologia jest dla nich istotna przy wyborze mieszkania. Pokolenie Z szczególnie mocno angażuje się w prośrodowiskowe inicjatywy, nadając priorytet energooszczędności mieszkań. Millenialsi także zwracają uwagę na kwestie środowiskowe, przy czym są mniej skłonni ponosić w związku z tym dodatkowe koszty.

Małgorzata Maziak, menedżer ds. sprzedaży Bouygues Immobilier Polska

Milenialsi i zetki to zupełnie inni klienci, mają różne potrzeby i szukają innych mieszkań. Mówiąc w największym skrócie: jedni myślą bardziej o swoich potrzebach, inni o potrzebach rodziny. I ma to przełożenie na wiele aspektów.

Do potrzeb milenialsów niejako już przywykliśmy – ci klienci, często już z rodzinami, wybierają większe mieszkania, nawet za cenę lokalizacji i oddalenia od centrum. Ważne są miejsca parkingowe zwykle na dwa auta oraz dodatkowe miejsca dla gości. Stawiają na komfort i funkcjonalność układu mieszkania, duże balkony, tarasy czy ogródki. Zwracają także uwagę na monitoring, ochronę i spokojną okolicę, nie tylko pod kątem usług, ale np. placówek edukacyjnych.

Klienci z pokolenia Z są zupełnie inni – dla nich liczy się lokalizacja, które umożliwia im aktywne życie towarzyskie, dostęp do kultury i dobrze rozwiniętej infrastruktury miejskiej. Priorytetem jest możliwość pracy zdalnej, co wiąże się z potrzebą komfortowego urządzenia domowego biura. Młodsze pokolenia rzadziej korzystają z samochodów, dlatego szukają osiedli przyjaznych rowerzystom i z dobrą komunikacją miejską. Ważne są także nowoczesne technologie, takie jak inteligentne systemy zarządzania mieszkaniem, szybki internet, energooszczędność oraz wszelkie udogodnienia np. siłownia. Ale co najważniejsze, zetki wybierają mniejsze mieszkania, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczają na inne cele np. na swoje pasje.

Katarzyna Kwiatkowska, sales office leader w Matexi

Preferencje mieszkaniowe millenialsów i zetek znacząco różnią się od wcześniejszych generacji. To młode i bardzo świadome osoby, które przy wyborze mieszkania kierują się wieloma specyficznymi kryteriami.

Jednym z kluczowych jest lokalizacja. Osoby z tych pokoleń często preferują mieszkania w dobrze skomunikowanych miejscach, zwłaszcza w pobliżu stacji metra czy przystanków komunikacji miejskiej. Dla wielu z nich ważna jest bliskość centrum miasta, jednakże równie istotne są tereny zielone, gdzie można spędzać czas na świeżym powietrzu czy spacerować z psem. Dużą wagę przywiązują także do dostępności usług w okolicy – takich jak restauracje, kawiarnie czy siłownie.

Pokolenia te pytają o dodatkowe udogodnienia w budynkach, jak strefy rekreacyjne czy rowerownie oraz o rozwiązania ekologiczne. Ważna jest dla nich estetyka i standard wykończenia mieszkań a miejsca postojowe są w większości tzw. „must have”. Coraz częściej pojawiają się też pytania o klimatyzację.

Zarówno millenialsi, jak i zetki, poszukują mieszkań przystosowanych do nowoczesnego stylu życia. Preferują mieszkania z otwartą kuchnią połączoną z salonem oraz oddzielnymi pomieszczeniami do pracy, co jest efektem rosnącej popularności pracy zdalnej. Coraz częściej decydują się na mniejsze mieszkania, ale o większej liczbie pokoi, aby móc zaaranżować przestrzeń do pracy. Ceny nieruchomości sprawiają jednak, że młode osoby często szukają wsparcia finansowego u rodziców, którzy towarzyszą im podczas wyboru mieszkania.

Iwona Chmielewska, Monday Development z Grupy Unidevelopment

Osoby z pokolenia Y i Z, które różnią się podejściem do wielu kwestii, kierują się też odmiennymi kryteriami przy wyborze mieszkań. Jako Monday Development, spółka z Grupy Unidevelopment, działamy na rynku poznańskim. W stolicy Wielkopolski, m.in. ze względu na akademicki charakter miasta, znaczną część klientów stanowią przedstawiciele tych generacji.

Millenialsi (pokolenie Y) dorastali w czasach recesji i jako pierwsi zetknęli się ze światem technologii. Przywiązują dużą wagę do funkcjonalności oraz długoterminowych korzyści związanych z zakupem nieruchomości. Biorą np. pod uwagę potencjalną wartość odsprzedaży mieszkania w przyszłości. Proces decyzyjny w ich przypadku bywa dłuższy, ponieważ porównują zwykle wiele dostępnych ofert. Detale, takie jak standard wykończenia, układ pomieszczeń czy lokalizacja, mają dla nich duże znaczenie. Często rezygnują z zakupu, kiedy nie wszystkie ich wymagania są spełnione. Są również bardziej skłonni do inwestowania własnych środków, unikając nadmiernego zadłużenia.

Urodzeni po 1997 roku (pokolenie Z) całkowicie wychowani w erze cyfrowej, większą wagę przykładają do doświadczeń czy kwestii etycznych. Przedstawiciele tej generacji są przyzwyczajeni do szybkiej dostępności produktów i usług, dlatego preferują oferty dostępne od ręki, a długotrwałe oczekiwanie może ich zniechęcać. Mają skłonność do podejmowania szybszych decyzji. Naturalne jest dla nich również sięganie po wsparcie kredytowe przy zakupie mieszkania. Ważne są dla nich także liczne udogodnienia i nowoczesne technologie, które podnoszą komfort życia.

Paweł Muchowicz, dyrektor sprzedaży YIT Polska

Preferencje klientów dotyczące mieszkania w dużej mierze uzależnione są od ich sytuacji życiowej. Osoby z pokolenia Y często posiadają dzieci lub znajdują się na etapie ich planowania, dlatego poszukują dla siebie oraz swojej rodziny przede wszystkim większego metrażu z minimum trzema pokojami. Ważna jest dla nich również lokalizacja - zwykle szukają bardziej spokojnej dzielnicy, z łatwym dojazdem do centrum miasta oraz placówkami edukacyjnymi w okolicy.

W przypadku pokolenia Z wybór często determinuje budżet, który w dużej mierze zależy również od ewentualnej pomocy finansowej ze strony rodziców. Poszukują mieszkań w okolicy swoich uczelni, centrum miasta lub z dobrym połączeniem komunikacyjnym. Zwykle decydują się na mieszkania 1- lub 2-pokojowe.

W YIT wybieramy lokalizacje naszych inwestycji oraz projektujemy je tak, aby dopasować się do potrzeb naszych klientów na każdym etapie ich życia, co zaprezentowaliśmy w naszej zeszłorocznej kampanii ,,Living made easy", w której przedstawiliśmy historie różnych grup wiekowych oraz ich mieszkaniowych potrzeb.

RynekPierwotny.pl

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (34)

dodaj komentarz
piotr76
Z tego co widzę po młodym pokoleniu, to najczęściej waletują gdzieś czekając na nieruchomość po dziadkach, albo mieszkają wielopokoleniowo z rodzicami, wiedząc że dom w przyszłości i tak będzie cały należał do nich. Zarzynanie się w korpo żeby spłacać kredyt mają gdzieś.
po_co
Nasi dziadkowie i rodzice wychowali pokolenie leni tyle w temacie.
Dziś pisze się o tym, że ludzie muszą brać kredyt i stawać się niewolnikami systemu na całe swoje życie - z jednej strony to prawda, z którą się zgadzam, z drugiej po prosty konsekwencja wyborów.

Większość mieszkań dostępnych na rynku (a w Warszawie niemal
Nasi dziadkowie i rodzice wychowali pokolenie leni tyle w temacie.
Dziś pisze się o tym, że ludzie muszą brać kredyt i stawać się niewolnikami systemu na całe swoje życie - z jednej strony to prawda, z którą się zgadzam, z drugiej po prosty konsekwencja wyborów.

Większość mieszkań dostępnych na rynku (a w Warszawie niemal wszystkie, poza tymi budowanymi po '89 roku) to mieszkania i domy wybudowane rękami naszych rodziców i dziadków.
W czasach PRL budowało się dużo ale bardzo często były to budowy w których pracownicy hut, kopalni, czy innych zakładów pracy, sami brali udział po swojej zmianie.
I też nie było łatwo dostać mieszkanie bo najczęściej osoby, które pracowały dodatkowo na budowach uzyskiwały co najwyżej pierwszeństwo w możliwości zostania członkiem spółdzielni mieszkaniowej co w różnych okresach kosztowało od 3 do 6 miesięcznych wypłat.

Innymi słowy poprzednie pokolenie wybudowało te mieszkania własnymi rękoma bo nie mogli liczyć na kredyty. Dziś ludzie biorą kredyt bo tak wygodniej, i dobrze - chociaż uważam, że powinni po prostu móc się tego mieszkania dorobić bez kredytu.

Leniwce, które nie chcą pracować na swoje, nie chcą brać kredytu, nie chcą mieszkania komunalnego, TBS itd. wolą siedzieć rodzicom na karku. Pokolenie pasożytów i tyle.
Możliwości jest co niemiara i jak ktoś chce to może mieć własne M, musi tylko chcieć i zakasać rękawy do roboty.
zenonn odpowiada po_co
Każde pokolenie narzekało na poprzednie.

2400 lat temu Sokrates ubolewał: "Nasza młodzież jest przywiązana do luksusów. Młodzi ludzie zostali źle wychowani, szydzą sobie z autorytetów, nie powstają na widok starszych".

http://www.sofijon.pl/module/article/one/15
zenonn odpowiada zenonn
Każde pokolenie narzekało na następne.
czarny_kuskus
Mam 29l, kupiłem dwa mieszkania na kredyt, a sam mieszkam z rodzicami, bo nie mam potrzeby jeszcze się wyprowadzać. Mieszkania są wynajmowane, a ja mam wolną głowę i nie muszę się zastanawiać czy będę miał gdzie mieszkać. Pieniądze są nic nie warte i ten co nic z nimi nie robi ten gapa. Jestem młodym lekarzem i wśród moich znajomych Mam 29l, kupiłem dwa mieszkania na kredyt, a sam mieszkam z rodzicami, bo nie mam potrzeby jeszcze się wyprowadzać. Mieszkania są wynajmowane, a ja mam wolną głowę i nie muszę się zastanawiać czy będę miał gdzie mieszkać. Pieniądze są nic nie warte i ten co nic z nimi nie robi ten gapa. Jestem młodym lekarzem i wśród moich znajomych nie ma osoby która by nie miała co najmniej jednego mieszkania. Ceny usług specjalistycznych poszły kilkaset % do góry przez ostatnie 5 lat i oni kupują na potęgę, bo to ich 5 min. Powiedzcie im żeby przestali. Albo wrzucili na giełdę. Albo dali zjeść inflacji.

Gwarancji nie ma w niczym, ale aktualnie państwo nie daje innych możliwości. Już ci co kupili akcje elektrownii Ostrołęka wiedzą jak się wychodzi na interesach z państwem polskim. Nie jestem w tej opinii i choćbym miał zostać z nieruchomościami wartymi połowę dzisiejszej ceny to same w sobie mają one wartość większa nic pseudo inwestycje.
inwestor.pl
Tyle zarabiacie na tych dopłatach dewelopersko-banksterskich, a nie stać was na zatrudnienie osób z IQ 100+ na robienie propagandy, która nie wygląda jak bajki Disneya?
czarny_kuskus
Za co te minusy? Naprawdę nikt z Was nie zarabia 12k netto?
frankmaster odpowiada czarny_kuskus
Te minusy są - zakładam - za ignorancję. A te twoje 12k netto tu chyba na nikim wrażenia nie robi, na pewno nie na mnie ;)
A teraz konkrety:
- wynajem dziś ledwo daje możliwość wyjść na równi z inflacją, oczywiście dużo zależy od mieszkania na ile jest atrakcyjne do wynajmu, zabezpieczenia się przed nieuczciwymi lokatorami
Te minusy są - zakładam - za ignorancję. A te twoje 12k netto tu chyba na nikim wrażenia nie robi, na pewno nie na mnie ;)
A teraz konkrety:
- wynajem dziś ledwo daje możliwość wyjść na równi z inflacją, oczywiście dużo zależy od mieszkania na ile jest atrakcyjne do wynajmu, zabezpieczenia się przed nieuczciwymi lokatorami itd. zakładam że to ogarniasz, bo znam osobiście paru kolegów z pracy, którzy właśnie na tym punkcie ostro popłynęli - koszty usunięcia nieuczciwego lokatora wahają się ok. 20k za usługę
- są obligacje skarbowe - antyinflacyjne czy stałoprocentowe obecnie 5,95% rocznie czyli powyżej inflacji i to przez kolejne 3 lata (!)
- jak się nie umie grać na giełdzie, forex czy krypto to faktycznie nie ma co zaczynać, to nie dla każdego - dla każdego (prawie) jest kredyt + nieruch :)))
- przy inwestycji trzeba przemyśleć i przekalkulować każdy scenariusz np. co gdyby rakiety zaczęły spadać na Polskę (mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - jednak istnieje szansa, że Polska wpląta się w tę głupią wojnę) lub co jeśli na nieruchomościach będzie krach (jest pewna szansa i na to) lub dawno oczekiwana korekta lub np. że wojna szybko się skończy a mnóstwo Ukrainców wyjedzie w krótkim czasie - płacisz wtedy 2 kredyty na raz a wynajmującego możesz szukać dłuuuuuugo

Także nie badź taki do przodu ;)) bo z tego co czytam, to ryzykant i kozak jesteś, a takich rynek uczy pokory wcześniej czy później.
jas2
Polacy wymierają.

Polityka jednego dziecka powoduje, ze po śmierci rodziców męża i żony zostają dwa mieszkania.
Dwa mieszkania to fajna rzecz, ale w sytuacji zmniejszającej się populacji, stanowi tylko niepotrzebny koszt. Jedynym rozwiązaniem jest większa dzietność albo wpuszczenie "inżynierów" z Afryki.

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki