REKLAMA

Zemsta zwolnionych pracowników

2012-11-04 06:00
publikacja
2012-11-04 06:00
Skargi do Państwowej Inspekcji Pracy, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i urzędów skarbowych, a z drugiej strony kradzież biurowych sprzętów, dokumentów i danych – to tylko niektóre z całej litanii działań odwetowych, podejmowanych przez zwalnianych pracowników. Opłaca się więc tak rozstawać, aby uniknąć niepożądanych konsekwencji.

jak się mszczą zwolnieni pracownicy
foto: thinkstock

Ogólny klimat gospodarczy w ostatnich latach nie napawa optymizmem. Coraz więcej firm zwalnia pracowników, podając czasami powody, z którymi pracownicy się nie zgadzają. Uzasadnienie zwolnienia to jedno, a z drugiej strony wiele osób ma na utrzymaniu rodzinę, a do spłaty kredyt hipoteczny. Rozgoryczenie z powodu zwolnienia i panika przed tym, co przyniesie jutro, skłania niektórych do zemsty na byłym pracodawcy.

Skrzywdzony donosiciel


Z danych PIP wynika, że lawinowo rośnie liczba skarg składanych na pracodawców – 63 proc. z nich jest zasadnych lub częściowo zasadnych. Około 70 proc. skarg na firmy jest składanych przez byłych pracowników. W 2010 roku inspektorzy PIP przeprowadzili około 95 tys. kontroli w 70 tys. firm. Wydano 33 decyzje o nakazie zaprzestania działalności oraz 9,5 tys. nakazów wypłaty zaległych wynagrodzeń. Za wykrycie nieprawidłowości przez inspektorów PIP pracodawcy grozi mandat karny od 1 do 5 tys. zł.

brak pensji»Co trzecia firma nie płaci pensji pracownikom
Byli pracownicy często składają też donosy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i urzędach skarbowych. Dwa lata temu wykryto zaleganie z płaceniem składek do ZUS-u na prawie 5,5 mln zł oraz zaleganie z udzielaniem urlopów wypoczynkowych w przypadku 40 tys. pracowników.

Częstym zjawiskiem jest także dzwonienie na infolinię Business Software Alliance, czyli branżowej organizacji reprezentującej producentów oprogramowania i sprzętu komputerowego. Zwolnieni pracownicy chętnie zgłaszają, że w ich byłej firmie korzystano z pirackiego oprogramowania, co dla pracodawcy zazwyczaj oznacza kontrolę i ewentualną konieczność pokrycia odszkodowania w ramach legalizacji oprogramowania. Tylko w tym roku do BSA trafiło 396 zgłoszeń o przypadkach piractwa i zapadło 171 wyroków z tym związanych.

Zwolnieni naginają prawo


Niektórzy szefowie działów kadr i właściciele firm mogą godzinami opowiadać o mało subtelnych przypadkach zemsty. – Mieliśmy raz przypadek pracownika, któremu z pewnych względów nie przedłużyliśmy umowy. Zaczął wysyłać do nas ordynarne SMS-y z pogróżkami. Twierdził, że zna osoby na wysokich stanowiskach w lokalnej telewizji, przed którymi oczerni naszych pracowników współpracujących z tą telewizją – mówi anonimowo jeden z nich. Inny opowiada, że sfrustrowany zwolniony dzwonił na policję i zgłaszał fałszywe doniesienia dotyczące firmy. – Później wzywano naszych pracowników jako świadków, co całkowicie dezorganizowało tryb pracy – żali się. Zdarzają się przypadki otwierania konkurencyjnej działalności i robienia „czarnego PR-u” w mediach. Pewien były pracownik wystawił w Wykopie fałszywe dane, które stawiały jego pracodawcę w złym świetle. O szkalujących – zdaniem pracodawców – wpisach na forach nie ma co wspominać – tak są popularne.


 »Zamierzasz zwolnić pracownika? Dostaniesz dotację 

Fora internetowe rzeczywiście kipią od wyznań pracowników czujących się pokrzywdzonymi. Niektórzy piszą wprost, że kiedy dowiedzieli się o rozwiązaniu umowy, od razu spakowali część firmowych rzeczy. Zabierają czajniki, lampki biurowe i zszywacze, ale nie tylko. Niejednokrotnie kradną cenne dokumenty, bazy danych i projekty, nad którymi pracowali. Zdarza się też, że postanawiają je bezpowrotnie zniszczyć lub usunąć z dysków.

Zwalniani pracownicy często też wykorzystują luki w prawie i umowach. – Przy wręczaniu wypowiedzenia nie mogą być obecne osoby postronne, ale tylko te, które zajmują się w firmie sprawami kadrowymi? Świetnie. To kolejna broń w rękach zwalnianych – pisze „Lolek” na forum jednego z portali HR-owych. Jeżeli w ich umowie brakowało zapisu o zakazie prowadzenia konkurencyjnej działalności, postanawiają taką otworzyć, wykorzystując zabrane z byłej firmy informacje.

Savoir-vivre rozstania


W dużej firmie, gdzie za rekrutację pracowników odpowiada dział kadr, łatwo przeoczyć potencjalnego mściciela. Jak więc doradza Tomasz Sapletta, jeden z użytkowników forum poświęconemu pracy i karierze, dobrym sposobem jest zwolnienie z dnia na dzień na zasadzie rozmowy z pracownikiem (rozładowania emocji), wydania wszystkich rzeczy i opuszczenie firmy przez pracownika zaraz po rozmowie. Pracownik zostaje zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, ale dostanie wynagrodzenie za dni nieobecności pozostałe do formalnego wygaśnięcia umowy. Zdaniem Sapletty jest to niezbędne minimum, jakiego oczekuje zwalniany. Wolny, ale opłacony czas pozwala mu na spokojne szukanie pracy, więc czuje mniejszy żal do szefa.

Młody pracownik - jaki jest naprawdę » Młody pracownik - jaki jest naprawdę?
Piotr Pszczółkowski, prezes zarządu HRtec Sp. z o.o., doradza skorzystanie ze szkoleń tematycznych, na przykład „jak wypowiedzieć umowę o pracę, nie łamiąc kultury organizacyjnej firmy”. Twierdzi, że spotkał się z tezą, iż na sytuację w firmie i konieczność zwolnień w dużej mierze wpływa małe zaangażowanie, niska skuteczność i mała efektywność pracowników. Są jednak również czynniki zewnętrzne, na które pracownicy wpływu nie mają.

Rozwiązanie umowy o pracę to moment trudny zarówno dla pracodawcy, jak i dla pracownika. Nie można jednak zapominać o wzajemnym szacunku do siebie i innych. Często zwalnia się pracownika z wieloletnim stażem – nie jest chyba tak, że przez lata był przydatny, aż tu nagle przestał wypełniać swoje obowiązki. Nie palmy za sobą mostów. Jako pracodawcy zwalniajmy kulturalnie. Jako pracownicy pamiętajmy, że klasę człowieka poznaje się po tym, jak odchodzi. I zdecydowanie odradzamy łamanie prawa.

Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@bankier.pl

 

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~bronx
Hej GS... dawno nie czytałem takiego cynicznego postu, jak ty żyjesz wśród ludzi???
~scyzo
To, co pisze G_S w pale się nie mieści..Może mam zbyt małą pałę...
~G_S
Najlepszą metodą wywalenia pracownika jest ciche dogadanie się z konkurencją , oni "podkupują " nam pracownika ( za duże pieniądze ) i zatrudniają na okres próbny ( to tylko formalność twierdzą do "szczęściarza" - taki nasz wewnętrzny przepis ) , gamoń niczego się nie spodziewa , przechodzi do konkurencji chwaląc Najlepszą metodą wywalenia pracownika jest ciche dogadanie się z konkurencją , oni "podkupują " nam pracownika ( za duże pieniądze ) i zatrudniają na okres próbny ( to tylko formalność twierdzą do "szczęściarza" - taki nasz wewnętrzny przepis ) , gamoń niczego się nie spodziewa , przechodzi do konkurencji chwaląc się wszystkim jak TAM jest fajnie , my zatrudniamy kogoś innego na jego miejsce natychmiast , a konkurencja pod byle pretekstem ( widać , że wyszedł o 15:55 - to o 15:56 piszemy mu MAILA , że JUTRO rano MUSI być na drugim końcu Polski bo od tego zależy los milionowego kontraktu ) zwalnia twierdząc , że się "nie sprawdził" i po kłopocie . Konkurencji odpłacimy tym samym jak oni będą w potrzebie . A dodatkowo mamy resztę roboli bojących się i mówiących po kątach , że w końcu u nas nie jest tak źle , bo zobaczcie co z kumplem zrobili . Nie chce odejść - zero problemów , podsunąć ofertę jego kobiecie przez psiapsiółkę a ta go zmusi do zarabiania większej kasy . Metoda chamska , ale 100% skuteczna .
PS - nie jestem prezesem , ale spotkałem się z tym przy wywaleniu niepełnosprawnego kolegi który uległ wypadkowi motoryzacyjnemu w pracy jadąc do Klienta . PR firmy by ucierpiał jakby go tak sobie wywalić , a tak zrobili to w białych rękawiczkach - sam się zwolnił gamoń jeden - myślał , że jak ledwo mówi i chodzi to jest takim super-hiper dla innej firmy , że go chcą za taką kasę . Nie piszę tego jako instrukcję dla dyrektorów ale ku przestrodze .
~Antyliberał
Jeśli nie liczyć ewidentnego sabotażu – który trzeba udowodnić! – winę za konieczność zwalniania ponosi zarząd. To może od niego należy zacząć zwolnienia?
Zalety:
1. Ucierpią rzeczywiście winni złej sytuacji w firmie, a nie przypadkowi pracownicy.
2. Następny zarząd będzie się bardziej starał, by nie
Jeśli nie liczyć ewidentnego sabotażu – który trzeba udowodnić! – winę za konieczność zwalniania ponosi zarząd. To może od niego należy zacząć zwolnienia?
Zalety:
1. Ucierpią rzeczywiście winni złej sytuacji w firmie, a nie przypadkowi pracownicy.
2. Następny zarząd będzie się bardziej starał, by nie musieć zwalniać.
Pozdr.
~Jan Nowak
Chwila moment - nie podano tu ani jednego przykładu zemsty - jeśli pracownik zgłasza naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy albo kradzież to to jest zemsta?? Zemsta by była w wypadku jakby zniszczył jakąś kosztowną maszynę lub coś takiego. Dziwne to jest tylko to ze kary za to są tak żenująco niskie że 70 % pracodawców je Chwila moment - nie podano tu ani jednego przykładu zemsty - jeśli pracownik zgłasza naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy albo kradzież to to jest zemsta?? Zemsta by była w wypadku jakby zniszczył jakąś kosztowną maszynę lub coś takiego. Dziwne to jest tylko to ze kary za to są tak żenująco niskie że 70 % pracodawców je łamie. Mandat za 1000 zł?? to tak jak ja bym dostał mandat za kradzież samochodu w wysokości 1 zł - spoko bym zapłacił i kradł dalej
~ra
jestem zaskoczony ,ze w tak cywilizowany sposob to sie odbywa, widocznie pracownicy reprezentuja jeszcze duza kulture ,prosze popatrzec co dzieje sie z pracodawcami lub ich rodzinami w krajach ,gdzie pracownicy reprezentuja nizsza kulture!!!!!!!!!!!!!
~max
zwolnienie z dnia na dzien to jest wynalazek kolonialnych konkwistadorow i przyszedl do polski z terenu uk.
zwolniony w ten sposob pracownik nie ma czasu na skopiowanie niezbednych danych,uprzedzenia wspolpracownikow i klientow ktorych prowadzi...
czesto tacy ludzie zakladaja wlasne firmy lub zaczynaja pracowac dla konkurencj
zwolnienie z dnia na dzien to jest wynalazek kolonialnych konkwistadorow i przyszedl do polski z terenu uk.
zwolniony w ten sposob pracownik nie ma czasu na skopiowanie niezbednych danych,uprzedzenia wspolpracownikow i klientow ktorych prowadzi...
czesto tacy ludzie zakladaja wlasne firmy lub zaczynaja pracowac dla konkurencj wiec osobiscie mysle ze lepsza metoda niz takie zwolnienie jest przeniesienie pracownika do innego dzialu i redukacja jego etatu za 6msc.
byli pracownicy odpowiadaja za minimum 30% straconego udzialu w rynku w kolejnych latach gdy pracuja dla innych firm.
~Lopez
Znam pracodawcę, który zatrudnia 50% pracowników na umowy zlecenia. Niektórzy są zatrudnieni w ten sposób nawet przez 3 lata. Tymczasem Państwowa Inspekcja Pracy po kontroli, zwróciła pracodawcy uwagę jedynie na drobne niezgodności z przepisami BHP. Co zrobić, żeby pracodawca zaczął zatrudniać na umowę o pracę?
~Obiektywnie
Co zrobic zeby zatrudnial na umowe o prace?? Zniesc przymus ZUS i skladek zdrowotnych! Niech pracownicy sami placa jak sie chca ubezpieczyc. Ja tak robie jako jednoosoobowa firma i zarazem pracownik kontraktowy!
~Ministra
Czynnikami zła nistetety ale w większości są pracodawcy

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki