Niestety największe trudności spotykają małe firmy. To one zazwyczaj są na końcu łańcucha płatności. Kontrahenci zalegają z płatnościami za faktury, tworzą się zatory płatnicze, które w konsekwencji doprowadzają do bankructwa przedsiębiorstw. Dzieje się tak m.in. dlatego, że małe firmy nie mają w zwyczaju korzystać z usług firm windykacyjnych. I chodź z roku na rok zleceń windykacyjnych przybywa, to nie jest to jeszcze reguła.
- Ze statystyk PRAGMA INKASO wynika, iż w tym roku wzrosła, zarówno wartość zleceń, jak również ich liczba. Średnia wartość zlecenia windykacyjnego w PI w III kwartałach 2010 r. to 68 tys. zł. Te dane w pewnym stopniu odzwierciedlają poziom zaległości płatniczych w całej gospodarce – komentuje Jakub Holewa, Członek Zarządu PRAGMA INKASO S.A.
Wartość i liczba zleceń windykacyjnych zależy od segmentu rynku. W jednym rośnie dynamicznie, w innym słabnie. Największy ich przyrost notuje się w branży budowlanej. W momencie, gdy w łańcuchu płatność od inwestora do podwykonawców wystąpi zator, jego wartość sięga od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych.
Jak można się spodziewać, w najgorszej sytuacji są przedsiębiorstwa, które wykonują ostatni etap inwestycji. - Branża klimatyzacyjna, wentylacyjna oraz wykończeń wnętrz są stałymi klientami firm trudniących się obrotem i finansowaniem wierzytelności – dodaje nasz ekspert. Kłopoty z płynnością finansową w dużym stopniu dotknęły również firmy wykonujące inwestycje infrastrukturalne; budowy dróg i kanalizacji. Tegoroczna powódź przyczyniła się do tego, że płatności przesunęły się o ponad kwartał, a nadchodząca zima z pewnością jeszcze pogłębi niekorzystną dla nich sytuację.
Słabą kondycję finansową obserwujemy także w branży transportowej. Narastająca konkurencja powoduje obniżanie stawek, a tym samym minimalizację marży. W połączeniu z wątpliwą kondycją rynku finansowego, sytuacja taka dla wielu firm kończy bankructwem – dodaje Jakub Holewa.
Rozpatrując z kolei wielkość firmy, najbardziej wrażliwe na zatory płatnicze są małe firmy. Dzieje się tak dlatego, że mają one najtrudniejszy dostęp do finansowania zewnętrznego z powodu majątku trwałego o niższej wartości i krótszej historii działania. W dodatku, gdy firma wykazuje słabe wskaźniki finansowe, najczęściej nie ma także dostępu do kapitału oferowanego przez banki.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl
Zobacz też:
» Zimowy przestój? Złóż wniosek o zawieszenie działalności
» Zestawienie ofert faktoringowych
» Świąteczne prezenty nie zawsze zaliczysz do kosztów
» Zimowy przestój? Złóż wniosek o zawieszenie działalności
» Zestawienie ofert faktoringowych
» Świąteczne prezenty nie zawsze zaliczysz do kosztów