Brak kompromisu między Demokratami a Republikanami sprawia, że widmo pierwszego od lat „zamknięcia rządu” w USA jest coraz bardziej realne. Odcięcie finansowania dla administracji państwowej rodzi szereg reperkusji i poważnie niepokoi inwestorów z Wall Street.

Źródło: iStock/Thinkstock
W nocy z soboty na niedzielę zdominowana przez Republikanów Izba Reprezentantów przyjęła nadzwyczajną ustawę o wydatkach państwa, w której znalazł się zapis o odroczeniu na rok wejścia w życie programu reformy opieki zdrowotnej. Zawieszenie „Obamacare” to warunek Republikanów na podniesienie limitu długu, bez którego urzędującej administracji już niebawem zabraknie pieniędzy.
Ustawa trafi teraz do kontrolowanego przez Demokratów Senatu, jednak zdaniem komentatorów trudno się spodziewać, że polityczne zaplecze urzędującego prezydenta zgodzi się na odroczenie sztandarowego pomysłu urzędującego prezydenta. Tym samym widmo częściowej blokady wydatków budżetowych – zwane potocznie „zamknięciem rządu” (ang. government shutdown) – wydaje się coraz bardziej realne. Innymi słowy, 1 października Ameryka może zostać częściowo sparaliżowana.
Co zbędne, a co niezbędne
Odcięcie finansowania organom administracji to nie nowy, choć nieco zapomniany element amerykańskiej polityki. Po raz ostatni do „wyłączenia rządu” doszło na przełomie lat 1995 i 1996, za prezydentury Billa Clintona, a w poprzednich dekadach zdarzało się to wręcz regularnie.
Skutki uruchomienia procedury zawieszającej finansowanie rządu za każdym razem mogą być inne. Wszystko zależy od Urzędu ds. Administracji i Budżetu, który w dniu „wyłączania światła” sporządza specjalny plan dzielący działania organów rządu na niezbędne oraz te, które zostają zawieszone do czasu wypracowania kompromisu budżetowego.
Pracownicy „zbędnych” instytucji (lub zatrudnieni na „zbędnych” stanowiskach) są wysyłani na bezpłatny urlop, za który najczęściej dostają potem rekompensatę. W gorszej sytuacji są podmioty prywatne świadczące usługi dla rządu, które przy poprzednich „zamknięciach” nie dostawały wyrównania.
Do stawienia się w pracy zobowiązane będą jedynie „pracownicy niezbędni, wykonujący czynności związane z zapewnieniem bezpieczeństwa narodowego, prowadzenia polityki zagranicznej oraz ochrony życia, zdrowia i mienia obywateli”. Do tego grona zaliczani są zwykle kontrolerzy lotu i obsługa portów lotniczych, lekarze w szpitalach federalnych i wojskowych, straż graniczna, służby specjalne, meteorologowie, pracownicy mennicy etc.
Osobny przypadek stanowią żołnierze, którzy nie są zwolnieni z służby, jednak teoretycznie można im zawiesić wypłatę żołdu. Tym razem, nawet jeżeli Demokraci i Republika się nie dogadają, sytuacja taka nie wystąpi, Izba Reprezentantów przyjęła bowiem w tej sprawie specjalną ustawę, odrębnie regulującą finansowanie armii w czasie zamknięcia rządu. Na przymusowy urlop mogą natomiast być wysłani niektórzy cywilni urzędnicy zatrudnieni w Departamencie Obrony.

źródło: NYTimes
Niepokój związany z odcięciem agend rządowych od finansowania udziela się także rynkom finansowym. Według danych zebranych przez Deutsche Bank, w trakcie ostatnich „zamknięć rządu” rentowności amerykańskich obligacji zachowywały się zmiennie, jednak wyraźnie malały po zawarciu kompromisu. Wyraźną ulgę odczuwali także inwestorzy z Wall Street, co widać po wyraźnych wzrostach następujących po okresach zamknięcia. Z kolei dolar umacniał się na tle światowych walut, co obrazuje wzrost Dollar Index.
Rynki w trakcie "zamknięcia rządu" | |||||
Początek | Koniec | Obligacje 10-letnie (pb) | S&P500 | Dollar Index | |
28.09.84 | 3.10.84 | -2,20% | -1,40% | ||
02.10.84 | 5.10.84 | -0,60% | 0,30% | ||
15.10.86 | 18.10.84 | 0,00% | 0% | ||
17.12.87 | 20.12.87 | 2,50% | 0,90% | ||
04.10.90 | 09.10.90 | -2,40% | -1,10% | ||
10.11.95 | 19.11.95 | 1,20% | -0,10% | ||
14.12.95 | 06.01.96 | 0,00% | 0,20% |
Rynki po zawarciu kompromisu | |||||
Początek | Koniec | Obligacje 10-letnie (pb) | S&P500 | Dollar Index | |
03.10.84 | 17.10.84 | 1% | 2,80% | ||
05.10.84 | 19.10.84 | 3,20% | 0,90% | ||
18.10.86 | 31.10.86 | 2,20% | 3,70% | ||
20.12.87 | 05.01.88 | 3,80% | 0% | ||
09.10.90 | 23.10.90 | 2,40% | -0,10% | ||
19.11.95 | 04.12.95 | 2,30% | 1,40% | ||
06.01.96 | 22.01.96 | -0,50% | 2% |
W obawie przed Czerwonym Październikiem
Trudno sobie wyobrazić, żeby Republikanie i Demokraci ostatecznie nie doszli do kompromisu zarówno w sprawie finansowania rządu, jak i Obamacare. Póki co obie strony twardo obstają przy swoich stanowiskach, co wprowadza dodatkowy element niepewności na rynkach finansowych. Nawet jeżeli dziś w nocy uda się osiągnąć kompromis w sprawie wydatków rządowych, to wciąż amerykańscy politycy będą musieli uporać się z kwestią podniesienia limitu długu publicznego USA.
![]() | » Amerykański spór o pieniądze, długi i sufity |
Ewentualne obniżenie ratingu Stanów Zjednoczonych – na co w wyniku poprzedniej debaty o „suficie długu” w 2011 r. zdecydowała się agencja S&P – mogłoby uruchomić falę wyprzedaży na Wall Street i wpłynąć na kondycję innych giełd. Nałożenie się amerykańskich problemów na możliwe kryzysy rządowe w Europie, hamowanie chińskiej gospodarki czy narastające rozczarowanie polityką japońskiego rządu może jeszcze bardziej zepsuć klimat na rynkach finansowych.
W tym kontekście na chichot historii zakrawa fakt, że wszystko to może wydarzyć się w pierwszych dniach października, do którego przylgnęła łatka "miesiąca giełdowych krachów".
Michał Żuławiński
Bankier.pl