Biały Dom poinformował, że pracownicy wysłani na przymusowy urlop w związku z paraliżem prac administracji federalnej mogą nie otrzymać wynagrodzenia za ten okres, wbrew dotychczasowej praktyce - podał we wtorek portal Axios i inne media. Według Politico, to część presji na opozycję, by ustąpiła i pozwoliła na zakończenie shutdownu.


Jak podał Axios, informacja o tym, że wysłanym na urlop pracownikom może nie przysługiwać prawo do wynagrodzenia za ten okres znalazła się w wewnętrznej analizie prawnej Białego Domu, której istnienie potwierdzili przedstawiciele administracji. Już po publikacji, wątpliwości co do tego, czy otrzyma zapłatę wyraził też przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson.
Interpretacja Białego Domu jest sprzeczna z dotychczasowym rozumieniem i praktyką w tym względzie - na stronie internetowej Johnsona widnieje informacja, że wysłani na urlop z powodu shutdownu otrzymają zaległe wynagrodzenie. W związku z wygaśnięciem budżetu i nieuchwaleniem nowego, od 1 października na takim urlopie przebywa ok. 750 tys. pracowników federalnych.
Według Politico, opisywany dokument jest kolejnym elementem presji wywieranej przez Biały Dom, by zmusić Demokratów do zagłosowania nad proponowanym przez Republikanów prowizorium budżetowym i zakończenia shutdownu. Partia opozycyjna blokuje tymczasowe „czyste” przedłużenie wcześniejszego budżetu w Senacie, bo domaga się przywrócenia wygasających dopłat do prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych milionów Amerykanów w ramach systemu znanego potocznie jako Obamacare.
Biały Dom groził wcześniej, że jeśli shutdown będzie się przedłużać, rozpocznie zwolnienia masowe urzędników wysłanych na urlopy. Administracja zawiesiła lub anulowała też szereg dużych inwestycji infrastrukturalnych i energetycznych w Nowym Jorku (skąd pochodzą obaj przywódcy Demokratów w Kongresie, Hakeem Jeffries i Chuck Schumer) oraz innych stanach rządzonych przez Demokratów.
Mimo to oraz mimo prowadzonych rozmów między partiami, impas utrzymuje się od niemal tygodnia, a w poniedziałek Senat po raz kolejny odrzucił projekt prowizorium.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/