REKLAMA

Zakupy w systemie ratalnym 0%: Czy rzeczywiście "raty bez kosztów"?

2004-12-30 07:14
publikacja
2004-12-30 07:14
Niektóre sieci handlowe starają się przyciągnąć klientów oferując zakupy w systemie ratalnym 0%, co oznacza zerowe oprocentowanie, zerową prowizję i brak opłaty wstępnej. Propozycja ta wydaje się bardzo atrakcyjna. Niestety, po przyjściu do sklepu i po przeczytaniu umowy okazuje się, że warunkiem skorzystania z ratalnych zakupów jest opłacenie przez kupującego składki na ubezpieczenie spłaty kredytu w wysokości od kilku do nieraz kilkunastu procent ceny nabywanego towaru. Koszt ten dzielony jest na ilość rat (np. 20) i dodawany w odpowiedniej kwocie do każdej z nich. Informacji o tym próżno jednak szukać w ulotkach reklamujących zakupy na raty bez dodatkowych kosztów. Jest to oczywiście nieuczciwe w stosunku do potencjalnych klientów. Jakie są prawne konsekwencje takiego sposobu prowadzenia akcji reklamowej przez przedsiębiorcę? Czy prawo przewiduje dla klientów w tej sytuacji jakieś uprawnienia? Czy ewentualnie klient może skutecznie domagać się zawarcia z nim umowy na warunkach określonych w reklamie?

Czy to oferta?

Podstawową kwestią dla ochrony praw klienta jest rozważenie, czy reklama taka stanowi ofertę w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego (art. 66 i nast.). Jeśli reklama określa istotne postanowienia umowy sprzedaży, a więc przedmiot, jego właściwości i cenę, należy ją uznać za ofertę. Wówczas oferent (sprzedawca) jest związany jej treścią i jeśli kupujący (klient) przyjmie ofertę, dochodzi do zawarcia umowy na warunkach określonych w reklamie. Oferta taka, skierowana do nieokreślonego kręgu odbiorców, wiąże od chwili ogłoszenia do chwili odwołania albo zmiany warunków, chyba że jest opatrzona terminem jej obowiązywania.

Kwestia, czy reklama jest ofertą czy tylko zaproszeniem do zakupów może budzić wątpliwości. Dlatego ustawodawca zdecydował o zamieszczeniu w Kodeksie cywilnym art. 71, który stanowi iż ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy. Przedsiębiorcy są świadomi brzmienia tego przepisu i zastrzegają w ulotkach reklamowych, iż nie stanowią one oferty. Choć stosowanie wprowadzającej w błąd reklamy jest co najmniej naganne moralnie, w świetle Kodeksu cywilnego w takiej sytuacji klient nie może liczyć na ochronę. Nie może bowiem żądać zawarcia umowy sprzedaży na raty na korzystnych, podanych w reklamie warunkach.

Z odmienną sytuacją będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy w lokalu handlowym wystawiono produkty i oznaczono ich cenę oraz sposób sprzedaży ratalnej itp. Należy to uznać za ofertę, na co jasno wskazuje treść art. 543 Kodeksu cywilnego. Jeśli więc produkt jest oznaczony w ten sposób, iż proponuje się zakup ratalny, lecz nie informuje o oprocentowaniu i innych opłatach (w tym ubezpieczeniu spłaty kredytu), to klient ma roszczenie o zawarcie umowy na ujawnionych w lokalu warunkach. Sprzedawca nie może się zasłaniać pomyłką, niedopatrzeniem, które zawsze w takim przypadku obciążają właśnie jego, a nie konsumenta. Szkoda, że nie dotyczy to także reklam i ulotek, co już zdążyliśmy ustalić.

Ustawa chroni konsumenta, ale...

Pomocy szukajmy najpierw w ustawie o kredycie konsumenckim, która znajdzie zastosowanie do sprzedaży na raty, o ile okres spłaty jest dłuższy niż 3 miesiące, a kwota kredytu wynosi od 500 zł do 80 tys. zł. Zgodnie z art. 4 tej ustawy w umowie należy poinformować klienta m.in. o całkowitym rzeczywistym koszcie kredytu. Na koszt ten składają się: oprocentowanie, wszelkie opłaty, prowizje, a także koszt ubezpieczenia spłaty kredytu. Gdyby ten obowiązek kredytodawca naruszył, kredytobiorca może zwrócić kredyt bez oprocentowania. Jest to sankcja dotkliwa dla kredytodawcy i bardzo korzystna dla kredytobiorcy, lecz przewidziana tylko w sytuacji, gdy sprzeczna z ustawą jest sama umowa o sprzedaży na raty.

Co jeśli reklama sprzedaży na raty jest niezgodna z ustawą? Wprawdzie art. 16 ustawy o kredycie konsumenckim przewiduje, że w ofertach i reklamach kredytodawca lub podmiot pośredniczący w zawarciu umowy są obowiązani podawać rzeczywisty koszt kredytu, jednak ustawodawca nie przewidział żadnej sankcji w przypadku naruszenia tego przepisu. Na tle owej ustawy pozostaje jedynie stwierdzić, iż reklama taka jest sprzeczna z prawem i nic poza tym. Poszukajmy więc rozwiązania w innych aktach prawnych.

Nieuczciwa konkurencja

Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji ma na celu zapobieganie i zwalczanie nieuczciwej konkurencji w działalności gospodarczej. Ustawa ta posługuje się terminem "czyn nieuczciwej konkurencji". Czy opisana wyżej reklama sprzedaży ratalnej może być za taki czyn uznana? Bez wątpienia tak. W świetle tej ustawy za czyn nieuczciwy uznaje się m.in. reklamę sprzeczną z przepisami prawa. Omawiana wyżej reklama, jak już wcześniej zauważyliśmy, jest sprzeczna z art. 16 ustawy o kredycie konsumenckim. Ponadto jest reklamą wprowadzającą klienta w błąd. Tak więc nie powinno ulegać wątpliwości, iż jest ona czynem nieuczciwej konkurencji. Może więc na tej podstawie konsument osiągnie cokolwiek w sporze z przedsiębiorcą?

Niestety, w zasadzie roszczenia w tym zakresie przysługują jedynie innym przedsiębiorcom, których interesy zostały naruszone albo zagrożone. Mogą oni żądać np. zaniechania niedozwolonych działań, usunięcia skutków takich działań, złożenia oświadczenia odpowiedniej treści w mediach, zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny - jeśli czyn nieuczciwej konkurencji był zawiniony.

Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie przewiduje jednak żadnych roszczeń, które przysługiwałyby konsumentowi. Nie może więc być mowy o roszczeniu o zawarcie umowy na warunkach wskazanych w reklamie. Nadal poszukujemy rozwiązania.

Czy UOKiK pomoże?

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest centralnym organem stojącym na straży konkurencji i praw konsumentów. Czy jego kompetencje dają jakąś nadzieję konsumentowi na zawarcie umowy sprzedaży na raty zgodnie z treścią reklamy?

Po pierwsze, gdy czyn nieuczciwej konkurencji narusza interesy konsumentów Prezes UOKiK może wystąpić z roszczeniami przewidzianymi w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Cóż jednak z tego, skoro jak już wcześniej zauważyliśmy, konsumentowi nic to nie daje.

Po drugie, gdy Urząd dowie się, że przedsiębiorca stosuje praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów (np. nieuczciwą lub wprowadzającą w błąd reklamę), wydaje decyzję, w której nakazuje zaniechanie jej stosowania. Jeśli przedsiębiorca nie dostosuje się do takiej decyzji, Prezes UOKiK może nałożyć na niego karę pieniężną w wysokości od 500 do 10.000 euro za każdy dzień zwłoki w wykonaniu decyzji. Zanim do tego dojdzie przedsiębiorca zapewne zdąży zaprzestać praktyki, która stała się przedmiotem zainteresowania UOKiK i karą tą nie zostanie obciążony.

Prezes UOKiK nie ma więc kompetencji, by nakazać przedsiębiorcy zawarcie z konsumentem umowy na warunkach określonych we wprowadzającej w błąd reklamie.

Bezbronny klient

W obecnym stanie prawnym klient jest w zasadzie bezbronny wobec niezgodnego z prawem i niemoralnego procederu, jakim jest kuszenie klientów w reklamach tylko z pozoru darmowym kredytem. Konsumenci z powodu takiej reklamy nierzadko udają się do sklepu położonego o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania. W sklepie doznają jednak rozczarowania. Aby położyć kres takim praktykom, być może należałoby wprowadzić do ustawy o kredycie konsumenckim przepis stanowiący, iż reklama kredytu konsumenckiego (np. sprzedaży na raty) stanowi w razie wątpliwości ofertę. Byłoby to dość skuteczne narzędzie w rękach konsumentów do walki z nieuczciwymi praktykami niektórych sieci handlowych.

Podstawy prawne:

  • art. 66, 543 ustawy z dnia 23.04.1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.),

  • art. 4, 16 ustawy z dnia 20.07.2001 r. o kredycie konsumenckim (Dz. U. nr 100, poz. 1081 ze zm.),

  • art. 16, 18 ustawy z dnia 16.04.1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.),

  • art. 19, 23 a ustawy z dnia 15.12.2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. z 2003 r. nr 86, poz. 804 ze zm.).


autor: Miłosz Janiak
Gazeta Podatkowa Nr 102 z dnia 2004-12-30

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (1)

dodaj komentarz
~devonloanfirm
Witaj,Czy jesteś zadłużony? Czy kiedykolwiek odmówiono kredytu z Banku? A może potrzebujesz pożyczki na spłatę rachunków? martwić się nie więcej, Twoja pomoc jest teraz, Devon KREDYT FIRMA jest firmą, która oferuje pożyczki wszelkiego rodzaju pożyczki dla osób, firm, które potrzebują kredytu z niskim oprocentowaniu w wysokości 3% Witaj,Czy jesteś zadłużony? Czy kiedykolwiek odmówiono kredytu z Banku? A może potrzebujesz pożyczki na spłatę rachunków? martwić się nie więcej, Twoja pomoc jest teraz, Devon KREDYT FIRMA jest firmą, która oferuje pożyczki wszelkiego rodzaju pożyczki dla osób, firm, które potrzebują kredytu z niskim oprocentowaniu w wysokości 3% o kontakt poprzez e-mail: devonloanfirm@gmail.comuprzejmie prosimy o odpowiedź tylko do tego Email: devonloanfirm@gmail.com

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki