Mecenat czy sponsoring?
Współczesną odmianą mecenatu jest sponsoring. Zakłada on, że w zamian za finansowe wspomożenie danego przedsięwzięcia, firma, organizacja, bądź pojedyncza osoba, otrzyma możliwość zareklamowania siebie. Sponsoring może być wynikiem z góry założonego planu marketingowego (najczęściej plan 3 letni), bądź narodzić się w sposób przypadkowy (choć tego typu precedense są rzadko odnotowywane). Organizowane są nawet specjalne szkolenia biznesowe z zakresu sponsoring – mecenat – fundraising. To ostatnie, egzotycznie brzmiące określenie, to nazwa dla procesu zdobywania funduszy poprzez dobrowolne dotacje z różnych źródeł (działalność charytatywna). Formami fundraisingu są kwesty, loterie, aukcje czy imprezy publiczne połączone ze zbiórkami pieniędzy.
W zależności od długości sponsorowania, powstająca w ramach tego procesu reklama, może spowodować powstanie stałego skojarzenia z daną dziedziną, którą się sponsoruje. Dlatego sponsorzy i sponsorowani najczęściej pochodzą z tego samego środowiska, bądź branży. Reklama powstająca na drodze sponsoringu jest stosunkowo tania, a przynieść może duże obustronne zyski. Jest to więc forma inwestycji w siebie za czyimś pośrednictwem.
Mecenat, jako taki, jest z założenia bardziej bezinteresowny i dyskretny, kojarzony z dostojnością minionych wieków, choć w praktyce nie wiele różni się od sponsoringu. Mówiąc językiem naukowym, to wspieranie finansowe bądź też opieka nad jakimś przedsięwzięciem czy osobą, firmą, bez oczekiwania w zamian jakichkolwiek świadczeń promocyjnych. Dawniej opieka nad artystami, poetami, architektami czy ludźmi nauki, była sposobem na kreowanie i utrwalanie swojego dobrego imienia. Współczesny mecenat, mający mniej wspólnego z filantropią niż kiedyś, może być nowoczesnym narzędziem marketingowym. Jego skuteczność mierzona jest wyjątkowością, odnawialnością a jednocześnie oryginalnością generowaną przez artystów i szeroko pojęty świat kultury. Ten sposób inwestycji majątkowej, ma swoją drugą, wielką szansę w XXI wieku z powodów zarówno ekonomicznych jak i społecznych. Po pierwsze strategie marketingowe wciąż się rozwijają. Po drugie w różnych krajach obserwuje się postępujące rozwarstwienie majątkowe, co prowadzi do powstawania grup społecznych na wzór dawnej arystokracji – a od niej do mecenatu już niedaleka droga.
Dlaczego akurat sztuka?
Współcześnie, gdy sztuka przestała być dostępna tylko dla wąskiej grupy ludzi wykształconych, również grono mecenasów znacząco się powiększyło. Rzecz oczywista – aby móc coś sponsorować trzeba mieć na to odpowiednio duże środki finansowe. Dobroczynny kapitalizm sprawia, że dziś pieniądze może mieć praktycznie każdy. Jednak nie każdy dostrzega plusy współczesnego mecenatu – zjawiska o szerokim oddziaływaniu społecznym. Mecenat niepaństwowy, dyskretnie wychodzący z inicjatyw pojedynczych jednostek, może być przejawem dojrzałej postawy patriotycznej. Bogate życie artystyczne, oraz wszystko co rozgrywa się w nim i na jego peryferiach, świadczy o dobrobycie i atrakcyjności państwa, dlatego naprawdę opłaca się inwestować w kulturę. Ponieważ mecenat państwowy dopiero się rozwija, warto przeznaczyć choć część swoich dochodów i podjąć się mecenatu, który może nie przyniesie bezpośrednich zysków materialnych ale pomoże w budowaniu lepszego wizerunku tej zaniedbywanej sfery ludzkiego życia. Często sztuka traktowana jest po macoszemu, z pobłażliwością. Sądzi się, że jest ona niepotrzebna albo przeznaczona tylko dla nielicznych. Osąd ten wynikać może z braku wiedzy, a to z kolei bierze się z niepowszechności sztuki w codziennym życiu. A jak sztuka ma się stać bardziej popularna, skoro póki co sama na siebie nie może zarabiać i sama siebie promować? Mecenat, lub sponsoring mogą być dla niej prawdziwym ratunkiem. Kultura może przecież i powinna być powodem do dumy.
Działając na rzecz kultury można zostać zauważonym i wyróżnionym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co daje prestiż i dodatkowy powód do dumy. Coroczne nagrody Ministra przyznawane są od 1997 roku w uznaniu całokształtu działalności lub za wybitne osiągnięcia w danym roku w dziedzinie: twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony dóbr kultury o znaczeniu ogólnokrajowym lub międzynarodowym. Uroczystość wręczenia, która odbywa się zwykle na przełomie maja i czerwca na Zamku Królewskim w Warszawie, stała się bardzo oczekiwanym wydarzeniem, które pozwala wyróżnić najciekawsze zjawiska kulturalne w kraju.
W roku 2004 tytułem Mecenasa Kultury, (w kategorii Fundator), został uhonorowany Andrzej Walczak, prezes Grupy Atlas, jednocześnie pomysłodawca i twórca łódzkiej galerii Atlas Sztuki mieszczącej się przy ulicy Piotrkowskiej 114/116. Galeria rozpoczęła swoją działalność w lutym 2003 roku i odtąd na stałe wpisała się w panoramę i klimat łódzkiego życia kulturalnego. Podczas wernisaży spotyka się tam cała łódzka śmietanka, a także studenci ASP i historii sztuki Uniwersytetu Łódzkiego, także politycy i władze miasta. Galeria nastawiona jest na propagowanie sztuki współczesnej ze szczególnym uwzględnieniem polskiej (prace młodych artystów, oraz tych już bardziej „zasłużonych” jak Roman Opałka czy grupa Łódź Kaliska) i niemieckiej (ścisła współpraca z Gerhardem Blumem – Kwiatkowskim). Patronowanie kulturze, niewątpliwie wpływa korzystnie na jej wizerunek. Mecenas jawi się jako firma zbaczająca z torów swojej branży i poszerzająca horyzonty, zarówno mentalnie jak i finansowo. W tym miejscu ujawnia się kolejny plus sponsorowania sztuki wysokiej – to dobry sposób na wykreowanie i/lub wzmocnienie marki. Dzięki sztuce marka zaczyna się kojarzyć z takimi przymiotami jak: elitarny, zamożny, tradycyjny, prestiżowy. Jak się do tego zabrać, czyli patronowanie od kuchni.
Prawo w dość specyficzny sposób obchodzi się ze zjawiskiem sponsoringu. Jeśli już chcemy się tym zająć na poważnie należy zdobyć choć minimum wiedzy na temat wszelkich umów. Pomocne w tym będą różne serwisy internetowe w przejrzysty sposób tłumaczące co w trawie piszczy bądź, jeśli możemy sobie na to pozwolić, najlepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej, dzięki czemu unikniemy w przyszłości rozczarowań. Umowa sponsoringowa jest bowiem umową cywilnie nienazwaną. Oznacza to, że nie jest ona wprost regulowana przez przepisy prawa cywilnego – swoboda do zawierania umów i dowolnego układania ich treści jest zagwarantowana konstytucyjnie. Strony mogą więc dowolnie ustalić zasady na jakich opierać się będzie ich współpraca, oczywiście w ramach istniejącego prawa. Dodatkowym plusem sponsoringu jest możliwość skorzystania z ulg podatkowych. Podsumowując inwestowanie w sztukę i kulturę to coś więcej niż czysty zysk finansowy. Ważne jest aby to co robimy dawało nam także satysfakcję i było powodem do dumy. A nie ma chyba nic przyjemniejszego niż móc spojrzeć wstecz i mieć poczucie, że dobrze spożytkowało się swoje pieniądze oraz czas.
Anna Diduch
Źródło: www.inwestycjealternatywne.pl