REKLAMA
TYLKO U NAS

Za podatek zapłacą klienci

Tomasz Jaroszek2010-09-22 07:45
publikacja
2010-09-22 07:45
Związek Banków Polskich namawia polityków do dialogu w celu wypracowania wspólnego rozwiązania. Nałożenie na banki kolejnego podatku w takiej formie, jaką zapowiadają posłowie nie tylko wpłynie negatywnie na sektor bankowy, ale i odbije się na kieszeniach klientów banków. Jeśli nie znajdzie się racjonalne rozwiązanie, kosztem łatania dyiur w budżecie ucierpią miliony korzystających z usług bankowych obywateli.

Prawo i Sprawiedliwość zaniepokojone decyzją o podwyżce podatku VAT zaproponowało podatek od banków jako alternatywne rozwiązanie. Sojusz Lewicy Demokratycznej również nie widzi nic złego w nakładaniu na sektor bankowy podatków, a ostatnim politycznym obrońcą banków wydawała się być Platforma Obywatelska. Kiedy Ministerstwo finansów ogłosiło, że podatek ba banki mimo wszystko będzie wprowadzony, w sektorze finansowym zapanowała kompletna konsternacja.

7574 Ekonomiści mają zupełnie inne zdanie niż politycy, a sam Prezes Związku Banków Polskich zwołał w tym celu konferencję prasową. Banki nie chcą podatku, ale domagają się dyskusji z politykami w poszukiwaniu najlepszego rozwiązania. Politycy w latach wyborczych nie chcą rezygnować z ulg i przywilejów bądź reformować newralgiczne elementy finansowane z budżetu, np. KRUS czy też ZUS. Znaczne łatwiejsze jest nakładanie podatków na „bogate banki”, chociaż to klienci odczują to najbardziej dotkliwie.



Banki już płacą

Twierdzenie, że banki nie są dotknięte podatkami w Polsce graniczy z politycznym populizmem. Związek Banków Polskich na konferencji prasowej przypomniał, że sektor bankowy jest największym płatnikiem podatku dochodowego w kraju, a każda kolejna opłata nałożona na sektor to dla nas krok w tył. Słowo bankowców przeciwko politykom poparte jest faktami. Banki w 2009 roku odprowadziły ponad 2 mld zł z tytułu 19-procentowego podatku dochodowego CIT. Rok wcześniej kwota ta sięgała blisko 3,3 mld zł. Wydatki na rzecz Komisji Nadzoru Finansowego wydają się przy tym znikome – pochłonęły w ubiegłym roku 187 mln zł. Składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny to ponad 300 mln zł, a samo utworzenie salda rezerw celowych w 2009 roku przekroczyło 12 mld. zł. Taka porcja obciążeń finansowych stawia polski sektor bankowy w czołówce najbardziej opodatkowanych i obciążonych krajów w Europie. Związek Banków Polskich podkreślił również, że w najbliższych latach sektor bankowy czeka również Bazylea III, czyli dyrektywa wymuszająca konieczność zwiększenia kapitału banków.

W 2009 roku wydatki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny wyniosły dokładnie 309 mln zł. Klientów bardzo cieszy fakt, że ich pieniądze na depozytach zabezpieczone są do kwoty 50 tysięcy euro. W planach jest już kolejne podniesienie stawki, tym razem do 100 tys. euro, co będzie kosztować banki kolejne miliony złotych. BFG zapewniający klientów o bezpieczeństwie deponowanych oszczędności, nawet w dobie zawirowań finansowych, to czynnik stabilizujący polski sektor bankowy. Sami przedstawiciele banków nie mają absolutnie nic przeciwko przekazywaniu pieniędzy na BFG, ale podatki łatające nadwyrężony budżet to już coś zupełnie innego.

Wzorem zachodnich sąsiadów

Pomysł nałożenia podatku na banki nie jest polskim pomysłem. Takie rozwiązanie zastosują m.in. Wielka Brytania i Niemcy. Porównywalna jest jednak tylko idea opodatkowania instytucji finansowych. Dysproporcję pomiędzy podatkiem od banków u naszych zachodnich sąsiadów a naszym rozwiązaniem jest wartość podatku w relacji do kapitałów własnych banków. W Polsce współczynnik ten szacuje się na 1,4 proc., natomiast podatek w Wielkiej Brytanii to już tylko 0,46 proc. Ten sam współczynnik u Niemców wyniesie 0,34 proc., czyli prawie pięciokrotnie mniej. Nie bez przyczyny ZBP podkreśla dysproporcje tego współczynnika. Jeśli przeanalizujemy ilość aktywów sektora bankowego do PKB to Polska jest na szarym końcu zestawienia. Jedynym krajem Unii Europejskiej z niższym współczynnikiem jest Rumunia, a Niemcy i Wielka Brytania plasują się w pierwszej dziesiątce zestawienia.

Warto pamiętać, że zarówno Niemcy, jak i wielka Brytania musiały wspomagać swoje sektory bankowe w czasach kryzysu. Polskie banki nie poprosiły o pomoc, bo dzięki wieloletnim działaniom stabilnie potrafiły przetrwać tak trudny okres w świecie finansów. Teraz sytuacja się odwróciła i to politycy próbując uratować budżet wyciągają ręce w stronę banków. Problem w tym, że nałożenie podatku na banki może w perspektywie długoterminowej przynieść znacznie więcej szkody niż pożytku. Spowolnienie gospodarcze to cena zbyt wysoka za doraźną pomoc w łataniu budżetu.

ZBP chce rozmawiać

Krysztof Pietraszkiewicz, Prezes Związku Banków Polskich jasno mówi, czym skończy się dla obywateli wprowadzenie podatku bankowego – niższe oprocentowanie depozytów, wyższe marże kredytów – wymienia Prezes – odczują to także akcjonariusze, w tym udziałowcy otwartych funduszy emerytalnych.

Pozyskiwanie pieniędzy dla polskiej gospodarki ogranicza się do trzech podstawowych metod. Jedną z nich jest są bezpośrednie inwestycje zagraniczne, drugą zaś kredyty bankowe. Trzeci czynnik – emisja pustego pieniądza jest doraźnym rozwiązaniem, niosącym za sobą konsekwencje dla gospodarki. W takiej sytuacji powinniśmy pielęgnować sektor bankowy i dbać o konkurencyjność polskiego rynku żeby przyciągnąć inwestorów zagranicznych. Działania polityków pokazują, że zamiast podstawowych zasad ekonomii rację bytu ma tu raczej łatanie budżetu środkami, które nie są groźne w perspektywie nadchodzących wyborów. Pozostaje mieć nadzieję, że politycy zechcą jednak podjąć się dialogu ze specjalistów Związku Banków Polskich, reprezentującego cały sektor.

Sektor bankowy nie odrzuca jednak z założenia pomysłu wprowadzenia nowego obciążenia finansowego, oczekuje jednak na poważną dyskusję na ten temat, która pomoże w wypracowaniu najlepszego rozwiązania służącego klientom i krajowi. – podsumował Prezes ZBP – na mądre rozwiązania nigdy nie jest za późno.

Tomasz Jaroszek
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~adre
Wtedy to banki na pewno obniżą marże kredytów, podwoją akcje kredytową, wzrośnie oprocentowanie depozytów i ogólnie będzie sukces gospodarczy.
~adre
tylko niech zaczną płacić do budżetu jak należy a jak mi bank chociaz o grosz podniesie opłate to się przeniosę do innego najlepiej PKO BP lub jakiegoś spółdizelczego
~k
Argument ze zwiekszyli fundusz gwarancyjny do mnie nie przemawia. Gdyby nie rzad A co za tym idzie podatnicy nie uratowali bankow to na nic bylyby te gwarancje. Podobnie cit, zeby go zaplacic trzeba wykazac dochod, a skoro byl taki wysoki to glownie za przyczyna drogich obligacji rzadowych. Czyli my sami dalismy im te pieniadze rekami Argument ze zwiekszyli fundusz gwarancyjny do mnie nie przemawia. Gdyby nie rzad A co za tym idzie podatnicy nie uratowali bankow to na nic bylyby te gwarancje. Podobnie cit, zeby go zaplacic trzeba wykazac dochod, a skoro byl taki wysoki to glownie za przyczyna drogich obligacji rzadowych. Czyli my sami dalismy im te pieniadze rekami rzadzacych.
Banki niech wroca do zrodel, albo niech upadna
~Mariola
banki sa kręgosłupem gospodarki. Rząd naprawde już głupieje.
Żeby zdobyć głosy wyborców nie zabierze górnikom, urzędnikom, rencistom i innym nierobom tylko bankom które w wyborach nie głosują.
Ludziom operatywnym, potrzebującym kredytów odechce sie robić a to skończy się tylko jednym, wielkim kryzysem albo
banki sa kręgosłupem gospodarki. Rząd naprawde już głupieje.
Żeby zdobyć głosy wyborców nie zabierze górnikom, urzędnikom, rencistom i innym nierobom tylko bankom które w wyborach nie głosują.
Ludziom operatywnym, potrzebującym kredytów odechce sie robić a to skończy się tylko jednym, wielkim kryzysem albo spowolnieniem.
~Kubuś fatalista odpowiada ~Mariola
Gratuluję Mariolu, że zaliczyłaś rencistów do nierobów. Powinnas tam zaliczyć także matki na urlopach macierzyńskich.
~Mariola odpowiada ~Kubuś fatalista
nie udawaj głupola że nie wiesz o co chodzi.
W polsce co drugi rencista renty nie powienien dostawać, tylko powinien normalnie pracowac.
~Kubus fatalista
Nie ważne kto zapłaci, ważne aby dostali kasę.
~donald
Mniejsze pensje, odprawy nagrody dla prezesów banku a nie pitolić że klient zapłaci.

Powiązane: Wielka Brytania

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki