Podczas przemówienia na wirtualnym szczycie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos przewodniczący ChRL Xi Jinping ostrzegł przed negatywnymi konsekwencjami podwyżek stóp procentowych przez banki centralne krajów rozwiniętych.


W obliczu najwyższej od czterech dekad inflacji oraz rozgrzanego rynku pracy amerykańska Rezerwa Federalna szykuje się do zakończenia programu luzowania ilościowego oraz do podwyżek stóp procentowych.
Przed negatywnymi konsekwencjami zacieśnienia polityki pieniężnej ostrzegł podczas przemówienia w "wirtualnym Davos" Xi Jinping. "Jeśli główne gospodarki wcisną hamulce lub zmienią politykę monetarną, nastąpią poważne negatywne skutki uboczne. Stanowiłyby one wyzwanie dla globalnej stabilności gospodarczej i finansowej, a ciężar tego poniosłyby kraje rozwijające się" - powiedział chiński przywódca.
ReklamaWzrost kosztu pieniądza odbije się nie tylko na portfelach Amerykanów, ale i innych nacjach - podmioty z wielu państw rozwijających się zaciągają długi dolarowe, więc wzrost stóp oznacza dla nich wzrost kosztów kredytu. Ponadto inwestorzy na bieżąco porównują bilans ryzyk i korzyści wynikających z lokowania środków w danym kraju, więc zmiana warunków monetarnych wpływa na przepływy kapitału - w środowisku wyższych stóp proc. w USA pieniądz będzie "wracał do domu". Chyba że poprawią się warunki na miejscu.
Ale akurat Ludowy Bank Chin i cała chińska gospodarka jest na innym etapie cyklu niż Fed i gospodarka Stanów Zjednoczonych. Aktywność w Państwie Środka ogranicza twarde nastawienie władz, m.in. polityka "zero COVID", chłodzenie rynku nieruchomości, ograniczanie kredytowej kroplówki czy wprowadzanie silniejszych regulacji kolejnych segmentów sektora prywatnego. Sytuacja jest na tyle niepokojąca, że Pekin zdecydował się obniżyć stopy procentowe oraz nieco rozluźnić kaganiec nałożony bankom i firmom z sektora nieruchomości w ubiegłym roku.
Trudno jednak przesądzić, że oznacza to całkowite porzucenie marzeń o zmianie chińskiego modelu gospodarczego, opartego o niską stopę konsumpcji i potężną kreację długu przeznaczanego na zbędne wydatki. Można się spodziewać, że w przeddzień jesiennych wyborów władze będą wyjątkowo dbały o stabilizację, więc ich polityka pieniężna i fiskalna okaże się luźniejsza niż w wyjątkowym 2021 r., gdy mogła być dość restrykcyjna, ponieważ gospodarka i tak odbijała po lockdownowej zapaści.
Rozjazd w polityce pieniężnej USA i Chin może doprowadzić do osłabienia juana. Mimo ambicji Pekinu, któremu zależy przede wszystkim na stabilności waluty, ale i jej relatywnej sile (a nie jak sądzi wielu słabości, by wspierać eksport), nie powinno to szczególnie zmartwić włodarzy Zhongnanhai, ponieważ "czerwony" wyraźnie umocnił się w ostatnich kilkunastu miesiącach i jest wobec dolara najsilniejszy od prawie 4 lat, a w stosunku do szerokiego koszyka walut - od ponad 6 lat.