Optymistyczne dla światowej gospodarki wystąpienie szefowej amerykańskiej Rezerwy Federalnej dało w piątek europejskim indeksom paliwo do wzrostów. W górę szła także polska giełda, tuż przed południem WIG20 zyskiwał dokładnie 1%.
Wzrosty indeksu blue chipów to w dużej mierze zasługa energetyki. Cała czwórka branżowych gigantów znalazła się w gronie pięciu najmocniej rosnących spółek z WIG20. Najwięcej powodów do radości mieli akcjonariusze Energi, która umacniała się o 2,8%. Warto jednak dodać, że wczoraj akcje przedstawicieli sektora znajdowały się w odwrocie.
Najgorętszą spółką dzisiejszego poranka była jednak bez wątpienia JSW. Spółka oraz PKO BP, BGK, ING oraz PZU FIZAN BIS1, a więc obligatariusze górniczej firmy, podpisali umowę o dalszej współpracy, która - przynajmniej póki co - ratuje jastrzębskie przedsiębiorstwo przed upadkiem. W pierwszej fazie sesji akcje wystrzeliły, wzrosty siegały nawet 8%, później jednak entuzjazm nieco opadł.
Na szerokim rynku trwał taniec Czerwonej Torebki. Papiery spółki przeżywają obecnie burzliwy okres, jeszcze 15 września płacono za nie 64 grosze, podczas gdy 21 już 1,99 zł. Po fali spadków tym tygodniu, spółka znów odbija. Ruchy te ciężko wytłumaczyć czymś innym, niż grą spekulantów.
Wśród niewielu spadkowych spółek zdecydowanie wyróżniał się Kerdos, czyli dawna Hygienika. Spółce wciąż ciążyła sprawa prezesa, który wyprzedał większość akcji spółkie. Dziś na łamach Pulsu Biznesu tłumaczył się on ze swojej decyzji. Słowa prezesa nadzei w serca akcjonariuszy raczej nie wlały.
- Za decyzją stoi zmęczenie materiału, związane między innymi z przedłużającymi się rozmowami z inwestorami, którzy mieli sfinansować planowane plany ekspansji na rynku krajów niemieckojęzycznych. W ciągu ostatnich miesięcy negocjowałem warunki umowy inwestycyjnej, jednak do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi, co dalej z inwestycją. Miałem po ludzku dość - wyjaśniał Kliniewski.
Wśród blue chipów gronu ledwie trzech taniejących spółek przewodziło LPP. Odzieżowa spółka otrzymała dzisiaj negatywną rekomendację od analityków Goldmana.
Adam Torchała
