REKLAMA

Wybór nowego prezydenta będzie słono kosztować. Szef KBW: Szacunkowy koszt to 550 mln zł

2025-05-01 07:00, akt.2025-05-01 10:16
publikacja
2025-05-01 07:00
aktualizacja
2025-05-01 10:16

Wstępny szacunkowy koszt nadchodzących wyborów prezydenckich to 550 mln zł - poinformował PAP szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz. Jak dodał, sam druk kart wyborczych to niewielka część całej kwoty, bo ponad 6 mln zł. Pięć lat temu na wybory wydano ponad 304 mln zł.

Wybór nowego prezydenta będzie słono kosztować. Szef KBW: Szacunkowy koszt to 550 mln zł
Wybór nowego prezydenta będzie słono kosztować. Szef KBW: Szacunkowy koszt to 550 mln zł
fot. Czajnikolandia / / Shutterstock

Na organizację i przeprowadzenie wyborów prezydenckich w 2020 r. wydano ponad 304 mln zł, przy czym ta kwota obejmowała również przygotowania do wyborów korespondencyjnych, do których ostatecznie nie doszło. W 2015 r. koszt wyborów wyniósł ponad 174 mln zł.

W rozmowie z PAP szef Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz poinformował, że wstępny szacunkowy tegorocznych wyborów prezydenckich to 550 mln zł. Pytany o powody takiego wzrostu w stosunku do kwoty sprzed pięciu lat, Tkacz wskazał przede wszystkim na wzrost diet członków komisji wyborczych.

"Wtedy, kiedy mieliśmy problemy ze skompletowaniem składów obwodowych komisji wyborczych, były one wyraźnie niższe. Obecnie dla przewodniczącego komisji przewidziana jest dieta w wysokości 700 zł, dla zastępcy - 600 zł, a dla szeregowego członka - 500 zł. W przypadku drugiej tury mówimy o 3/4 tych kwot. Wreszcie możemy powiedzieć, że dieta jest adekwatna do tej pracy, którą wykonują członkowie komisji, co przełożyło się też na zainteresowanie jej wykonywaniem" - tłumaczył.

Szef KBW poinformował, że sam druk kart wyborczych to niewielka część całej kwoty, bo ponad 6 mln zł. Podkreślił, że zgodnie z uchwałą Państwowej Komisji Wyborczej drukowanych jest ich zawsze tyle, ile wyborców uprawnionych do głosowania, choć nie są one dzielone w 100 proc. między komisje. "Mamy rezerwy gminne, z których – w razie potrzeby – możemy te karty dowozić do lokali, za co odpowiedzialne są samorządy. Chodzi o to, żeby uniknąć takich sytuacji jak ta we wrocławskim Jagodnie, gdzie tych kart podobno przez pewien czas brakowało" - powiedział.

"Obecnie prowadzimy meldunki przedwyborcze, które pokazują, gdzie wzrasta zapotrzebowanie na karty. W pewnych miejscach zweryfikowaliśmy wcześniejsze szacunki, zwiększając ich stan - to np. kurorty, o których wiemy, że wyborcy mogą przybyć tam tłumnie. Jeśli zaś chodzi o nadwyżki kart, to oczywiście po wyborach są one niszczone" - dodał szef KBW.

Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja, a ich ewentualna druga tura - 1 czerwca.

Sonia Otfinowska i Nina Leszczyńska (PAP)

sno/ nl/ par/ ktl/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
antyoni
Oddajcie te wybory bezdomnym zwierzętom (może im nie zaszkodzą). Ja nie skorzystam. Zamawiam rozbiory!
zoomek
"Wybór nowego prezydenta będzie słowo kosztować."
Słowa polityków są bezwartościowe.
Także ten... - nie oszczędzać na korekcie.
carlito1
Czemu nie można głosować przez internet? mamy przecież te różne profile i inne badziewia ponoć w 100% nas identyfikujące i "bezpieczne"
derper
Żebyś nie głosował za babcię i dziadka na swoją ulubioną partię
vacarius odpowiada derper
A po za tym żeby babcie w ogóle głosowały. Przecież one komputera obsługiwać nie potrafią.
1a2b odpowiada derper
lepiej zabrać babci dowód?
samsza
e-voting i pogonić te suto opłacane komisje, tanie państwo

Paweł Kukiz sprawił, że powstało za ponad 1 mln narzędzie do e-votingu, wszystko jest trzeba tylko decyzji
derper
"Ponad" 1 mln to ile?
Bo 1 mln PLN to mniej więcej koszt rocznej pracy 5 przeciętnych inżynierów, a moje doświadczenia mówią, że takiego systemu nie należałoby tykać 2-metrowym kijem, a co dopiero praktykować za jego pomocą demokrację.
moravietz
I cyk, wyniki ustawiamy pod zleceniodawce. Piekne masz fantazje

Powiązane: Wybory prezydenckie 2025

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki