REKLAMA
TYLKO U NAS

Laptop w plecaku, faktury na plaży. Tak „odpoczywają” właściciele małych firm

Katarzyna Wiązowska2025-08-04 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-08-04 06:00

W teorii każdy ma prawo do odpoczynku. W praktyce przedsiębiorcy rzadko mogą sobie na niego pozwolić. Gdy firma to jednoosobowa działalność lub kilkuosobowy zespół, a właściciel pełni funkcję księgowego, handlowca i menedżera w jednej osobie „urlop” staje się luksusem zarezerwowanym raczej dla etatowców. Sprawdziliśmy, jak wypoczywają właściciele małych firm.

Laptop w plecaku, faktury na plaży. Tak „odpoczywają” właściciele małych firm
Laptop w plecaku, faktury na plaży. Tak „odpoczywają” właściciele małych firm
fot. fotogurmespb / / Shutterstock

Choć wakacje w pełni, to wypoczynek wielu właścicieli małych firm wygląda dziś podobnie – choć wokół góry lub morze, to zawsze laptop w plecaku, telefon przy uchu i szybkie sprawdzanie maili między posiłkami. Coraz więcej z nich jedynie zmienia lokalizację wykonywania obowiązków tylko dlatego, żeby sprawić przyjemność rodzinie. Praca „z Mazur”, „z Chorwacji” czy „spod namiotu” jest dla nich normą.

Nie pamiętają, kiedy mieli „całkowicie wolne”

Według raportu EFL „Jak odpoczywają przedsiębiorcy” aż 90 proc. właścicieli mikrofirm pracuje średnio więcej niż 8 godzin dziennie. Z kolei na brak czasu wolnego narzeka aż 60 proc. z nich. Wyniki badań wskazują też, że osobom prowadzącym niewielkie przedsiębiorstwa niezbyt często udaje się planować dłuższe urlopy z wyprzedzeniem (tylko 21 proc.) i rzadko przeplatają okresy intensywnej pracy z odpoczynkiem (10 proc.). Natomiast jedynie 6 proc. szefów mikroprzedsiębiorstw bierze kilka dłuższych urlopów w ciągu roku. W praktyce okazuje się, że większość nie pamięta, kiedy ostatni raz miała „całkowicie wolne” od pracy. 

Ryzyko, że „coś się posypie”

Jak twierdzi Damian Pająk, właściciel salonu fryzjerskiego, mali przedsiębiorcy technicznie mogą pozwolić sobie na urlop, ale praktycznie to zależy od branży, sezonowości, klientów i tego, jak bardzo wszystko opiera się na jednej osobie.

– Najczęściej to tylko kilka dni do tygodnia. Rzadko dłużej. Dwutygodniowy urlop to już dla wielu mikroprzedsiębiorców prawdziwy luksus. Dłuższa przerwa może oznaczać straty albo konieczność nadrabiania po powrocie – mówi Bankier.pl Damian Pająk. – Brak formalnych urlopów oznacza, że każda nieobecność to brak przychodów, potencjalne utrudnienia dla klientów i ryzyko, że coś „się posypie”. Dlatego w wielu przypadkach „wolne” to mit.

Według właściciela salonu fryzjerskiego, nawet jeśli przedsiębiorcy wyjadą gdzieś na kilka dni, to i tak zaglądają do maila, odbierają telefony, wystawiają faktury, odpisują klientom w social mediach.

– To nie jest pełne odłączenie się od pracy, a raczej “pracoholiday” niż urlop. Trudno wyłączyć tryb czuwania, kiedy cała firma zależy od jednej osoby – dodaje.

„Nadgodziny” przed wyjazdem

Zdaniem Damiana Pająka, aby mieć tydzień lub dwa wolnego konieczne jest specjalne przygotowanie na to swojej firmy.

– Przed urlopem trzeba: poinformować klientów z wyprzedzeniem, pozamykać pilne sprawy, zaplanować automatyzacje np. odpowiedzi e-mail, płatności, zabezpieczyć dostęp do ważnych rzeczy na wypadek awarii, a jeśli działa się w mediach, również zaplanować content. Niektórzy delegują zadania, jeśli mają kogoś do pomocy, a inni robią „nadgodziny” przed wyjazdem – wylicza właściciel salonu fryzjerskiego. – Wiele osób prowadzących jednoosobową działalność poświęca życie prywatne dla firmy, szczególnie na początku. Granica między pracą a życiem osobistym zaciera się. Urlop jest często wymuszony przez zmęczenie, wypalenie lub zdrowie. Rzadko jest regularnym elementem życia.

Po trybie „rakiety” potrzebny jest luz

Z kolei jak twierdzi Domosława Biniarz, content creator, mali przedsiębiorcy mogą, a nawet powinni pozwolić sobie na urlop, choć często nie jest to odcięcie się od pracy.

– Raczej polega to na świadomym zaplanowaniu przestrzeni na oddech i włączonym trybie „nie teraz” w telefonie – mówi Bankier.pl Domosława Biniarz. – Zazwyczaj jesteśmy solo, prowadzimy wiele ról równolegle, więc nie da się po prostu ciągnąć tego wozu bez przerwy. Ten wypoczynek zazwyczaj wygląda aktywnie, bo ciało w ruchu to głowa w spokoju. Coraz częściej offline, ale nie zawsze. Cały czas uczę się balansu w tej kwestii. Żeby naprawdę odetchnąć, potrzebuję dobrego systemu: zaplanowanych postów, poukładanych procesów, uprzedzonych klientów. W świecie miliona bodźców to klucz. Z doświadczenia wiem, że im lepiej się przygotuję, tym szybciej się naprawdę wyłączam. Firma może pracować chwilę bez nas, gdy dobrze nią pokierujemy. Wypoczynek to dla mnie raczej rytm niż balans. Gdy jestem w trybie rakiety, to potem robię miejsce na luz bez poczucia winy. I to działa. Ale żeby działało, trzeba najpierw… pozwolić sobie na odpoczynek. Bez tego nie ma kreatywności, dobrej energii ani trwałości w biznesie. Biznes zaczyna się od zadbania o siebie.

Pomału coś się zmienia

Jednak nowe pokolenie przedsiębiorców coraz bardziej ceni równowagę.

– Przez pierwsze trzy lata mojej działalności nie miałem żadnego wolnego dnia – mówi Bankier.pl Michał, właściciel małego software house’u. – Coraz gorzej spałem, nie miałem ochoty na spotkania ze znajomymi, a gdy dzwonił budzik, budziłem się poirytowany. Zorientowałem się, że firma beze mnie nie przetrwa, jeśli ja sam się wykończę. Zacząłem automatyzować część działań, wdrażać delegowanie. Dziś mam tydzień wolnego dwa razy w roku. Bez laptopa i z trybem „nie przeszkadzać” w telefonie – dodaje.

Okazuje się, że wzrost popularności outsourcingu, aplikacji do zarządzania firmą, wirtualnych asystentów i księgowości online sprawia, że coraz więcej mikroprzedsiębiorców może choć na chwilę zniknąć z obiegu bez ryzyka, że wszystko się zawali.

Odpoczynek to nie luksus, to konieczność

Według psychologów odpoczynek to część higieny życia, tak samo jako zdrowe odżywianie i ruch, a jego brak długofalowo może mieć poważne konsekwencje zdrowotne.

Ciągłe odkładanie urlopu przez lata, to jedna z pewnych dróg do stanów lękowych, wypalenia zawodowego i depresji – mówi Bankier.pl Joanna Marszalska, psycholog biznesu, trener i manager. – Na tej drodze doświadczymy: obniżenia funkcji poznawczych - skupienia i uwagi, pamięci oraz myślenia analitycznego i kreatywnego. Mogą pojawić się psychosomatyczne objawy: bóle w klatce piersiowej, bóle brzucha, bóle głowy, napięcia mięśni całego ciała, najczęściej karku. Zaczniemy gorzej sypiać, mieć mniej energii i motywacji, doświadczymy przeciążenia emocjonalnego, natłoku myśli. Wszystko to odbije się na relacjach, zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Wbrew pozorom przepracowywanie się i unikanie odpoczynku - obniża naszą efektywność w wykonywaniu zadań w pracy i długofalowo powoduje, że zrobimy mniej, a nie więcej. To jak w sporcie - równie ważny jest trening, jak regeneracja - bez niej nie ma wyników. Zarówno w życiu osobistym jak i w pracy – dodaje psycholożka.

Czy zawieszenie działalności ma sens?

Jeśli przedsiębiorca nie ma komu przekazać swoich obowiązków, może też na jakiś czas zawiesić działalność gospodarczą. Jednak jest to możliwe tylko wówczas, gdy nie zatrudnia żadnych pracowników na umowę o pracę.

Ta forma jest jednak bardzo rzadko wybierana przez przedsiębiorców, ponieważ nie można tego zrobić na okres krótszy niż 30 dni. Tymczasem bardzo niewiele osób może sobie pozwolić na tak długą przerwę w swojej pracy.

– W większości przypadków nie warto tego robić – uważa Damian Pająk. – Zawieszenie działalności oznacza brak możliwości wystawiania faktur, formalnie „zamraża” firmę, więc wszystko trzeba potem odwiesić. Nie zawsze jest też opłacalne, np. jeśli urlop trwa tylko tydzień czy dwa. Zawieszenie może mieć sens tylko wtedy, gdy planowana jest dłuższa przerwa np. kilkumiesięczna.

Ulgą dla przedsiębiorców mogą być natomiast wakacje składkowe w ZUS, które przez jeden miesiąc w roku pozwalają na zwolnienie z opłacania ubezpieczenia społecznego.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
enthe
Są też inne problemy, ostatnio wychodząc ze szpitala poprosiłem o poszpitalne zwolnienie lekarskie, a pani zdziwiona, że dawno nie spotkała się z przypadkiem, że właściciel JDG poprosił o takie zwolnienie.
bankster87
Rolnik leży pół dnia rok w rok do góry d od listopada do lutego, ale twierdzą, że nie nigdy mają urlopu, za to właściciel jdg ten to ma raj xd nie mówiąc że jego miesięczny ZUS jest na poziomie rocznego krusu rolnika, który i tak nie kupuje polskich produktów, tylko to co jest akurat w promocji w Biedronce czy Lidlu xd xd xd
tomitomi
prosta prawidłowość ; w życiu należy szukać pieniędzy , a nie pracy !
...pracy , jest pod dostatkiem - szczęścia nie daje ..... więc ?

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki