

Turcja oskarżyła w niedzielę Rosję o prowokację, reagując na zachowanie żołnierza na pokładzie rosyjskiego okrętu, który przepływał cieśniną Bosfor przez Stambuł. Żołnierz ten trzymał na ramieniu ręczną wyrzutnię pocisków rakietowych.
Incydent wydarzył się w sobotę. Turecka stacja telewizyjna NTV pokazała zdjęcia żołnierza z wyrzutnią na pokładzie okrętu desantowego "Cezar Kunikow". Poinformowano, że okręt prawdopodobnie znajdował się w drodze do Syrii.
Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu powiedział w niedzielę dziennikarzom, że "prowokacją jest pokazywanie przez rosyjskiego żołnierza wyrzutni pocisków rakietowych podczas przepływania rosyjskiego okrętu" (przez Bosfor).
Çavuşoğlu: "Rus gemilerinin silah göstermesi provokasyondur" https://t.co/0y82fXrArV pic.twitter.com/m6hlRrVNTR
— NTV (@ntv) grudzień 6, 2015
Cavusoglu dodał, że strona turecka "udzieli niezbędnej odpowiedzi, jeśli zaobserwuje niebezpieczną sytuację".
Cieśnina Bosfor jest dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej jedynym szlakiem na światowe oceany. Traktat z okresu międzywojennego zobowiązuje Turcję do zezwalania wszystkim jednostkom na przepływanie cieśniną Bosfor w czasach pokoju.
Stosunki między Turcją a Rosją bardzo się pogorszyły, kiedy tureckie siły powietrzne zestrzeliły 24 listopada rosyjski bombowiec Su-24. Ankara twierdzi, że rosyjska maszyna naruszyła turecką przestrzeń powietrzną; Moskwa zaprzecza, twierdząc, że bombowiec znajdował się w syryjskiej strefie powietrznej. (PAP)
az/ ap/
























































