W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ulicy Żwirki i Wigury w Warszawie trwa protest głodowy lekarzy rezydentów. Domagają się oni podwyżek wynagrodzeń i wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Nie przyjmują propozycji podwyżek zaproponowanych przez ministra zdrowia.
Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy poinformował, że przybywa osób, które będą głodować. Obecnie jest to 30 osób, które przyjmują tylko płyny. Osoby te są pod stałą opieką lekarską, co 6 godzin jest oceniany ich stan zdrowia. Zajmuje się tym jedna z lekarek, która opiekuje się głodującymi i prowadzi dokumentację w tej sprawie. Według doktora Jankowskiego osoby głodujące są bezpieczne.
Propozycja resortu zdrowia jest taka, że młodzi lekarze otrzymają podwyżki wynagrodzeń o 100 - 150 złotych miesięcznie. Ponadto dodatkowe 1200 złotych dostaną lekarze, którzy wybiorą jedną z sześciu deficytowych specjalizacji.
We wtorek Radziwiłł zapewnił, że jego resort pracuje nad ustawą określającą sukcesywny wzrost finansowania ochrony zdrowia. Do 2025 r. na ten cel ma być przeznaczane 6 proc. PKB; dofinansowana będzie m.in. opieka nad dziećmi, seniorami, niepełnosprawnymi i kobietami w ciąży.
Wzrost nakładów na ochronę zdrowia to główny postulat lekarzy rezydentów. Domagają się się oni wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
Młodych lekarzy wspierają też przedstawiciele innych zawodów zrzeszonych w Porozumieniu Zawodów Medycznych, m.in. fizjoterapeuci, psychologowie i ratownicy.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Góra/dy/PAP, amt/ karo/
























































