Jeszcze w 2024 r. z taśm montażowych zjadą ostatnie egzemplarze kilkunastu modeli oferowanych w Europie – informuje „Auto Świat”. Wśród nich znaleźć można jeden popularny w Polsce model.


Nowa przede wszystkim o produkowanym od 1994 r. audi a4, którego miejsce zajmie audi a5. Powód jest jednak prozaiczny. Od teraz parzyste cyfry w nazewnictwie stosowanym przez niemiecki koncern będą oznaczały modele elektryczne. Dla aut spalinowych przeznaczone będą wyłącznie cyfry nieparzyste.
Auta zaczną trafiać do salonów jeszcze w 2024 r. Najtańsza wersja powinna być oferowana za mniej niż 200 tys. zł. Niemiecki cennik rozpoczyna się bowiem kwotą 45,2 tys. euro. Nowe audi a5 będzie oferowane z nadwoziem kombi i liftback. Do wyboru będą silniki benzynowe TFSI i wysokoprężne TDI.
Choć poprzednik audi a5 – audi a4 nigdy nie znajdował się w czołówce popularności modeli oferowanych w polskich salonach, to przez wiele lat był najczęściej rejestrowanym używanym autem z zagranicy. Nie inaczej było w 2023 r., gdy Polacy sprowadzili, głównie z Niemiec, ponad 21 tys. egzemplarzy tego modelu.
Koncern z Ingolstadt usuwa ze swojej oferty także produkowany od ponad ćwierć wieku i popularny na początku XXI w. model tt. Zniknie także auto z najwyższej półki – model r8.
Coupe i sedany przegrały z SUV-ami
Wracając do sedanów, produkowane nie będzie już także volvo s60 – pierwszy model marki, który w swojej gamie nie miał wariantów z silnikami diesla. Wkrótce jedynym sedanem w portfolio szwedzkiej marki będzie volvo s90 oferowane zarówno jako tzw. miękka hybryda (PHEV) jak i hybryda umożliwiająca ładowanie z gniazdka (PHEV).
Spore zmiany czekają także miłośników Mercedesa, który zaprzestanie produkcji wszystkich modeli w wersjach coupe. Z oferty zniknie także zaszeregowany do klasy wyższej mercedes cls. Niemożliwe będzie także kupno mercedesa klasy c oraz e w wersjach ze składanym dachem.
Wkrótce w salonach samochodowych zabraknie także alfy romeo q i wszystkich modeli jaguara poza SUV-em f-pace.
MKZ