Państwowa Komisja Wyborcza potwierdza, że odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu Prawa i Sprawiedliwości za ostatnie wybory parlamentarne. Jak powiedział szef PKW Sylwester Marciniak, partia będzie także pozbawiona subwencji przez trzy lata - o ile nie zaskarży podjętej w czwartek uchwały.


Po zakończeniu czwartkowego posiedzenia PKW jej szef Sylwester Marciniak poinformował, że Komisja postanowiła odrzucić sprawozdanie finansowe PiS z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych. Jak wskazał, w normalnych warunkach dotacja dla tego komitetu wyborczego wynosiłaby ponad 38 mln zł, ale na skutek stwierdzonych naruszeń będzie pomniejszona o 10 mln zł, czyli wyniesie 28 mln zł.
"Skutki są poważniejsze, jeśli chodzi o subwencję dla partii politycznej" - wskazał Marciniak. Jak powiedział, partia będzie pozbawiona jej przez trzy lata - o ile nie zaskarży podjętej w czwartek uchwały.
Pikniki, RCL i nie tylko. Nieprawidłowości na 3,6 mln zł
"Państwowa Komisja Wyborcza większością głosów, zdecydowała, że wśród materiałów, które mamy - a my nie mamy uprawnień śledczych, więc musimy się opierać na tej dokumentacji, którą nam przedstawiły inne organy państwowe - są pewne sytuacje, co do których mamy przekonanie, że stanowią one naruszenie zasad prowadzenia kampanii wyborczej" - powiedział członek PKW Ryszard Balicki, który przedstawił dziennikarzom konkretne zdarzenia, ujęte w uchwale PKW, mające wpływ na kampanię wyborczą PiS.
"W uchwale jest wyszczególnionych kilka takich zdarzeń, m.in. pikniki wojskowe, te dwa, na których w sposób bezdyskusyjny dochodziło do prowadzenia agitacji wyborczej, zachęcającej do głosowania w określony sposób. Między innymi jest tam ujęty spot, który został uznany przez Państwową Komisję Wyborczą jako spot reklamowy, zachęcający do głosowania na tenże komitet wyborczy, spot pana ministra (Zbigniewa) Ziobry. Jest tam również mowa o kwotach, które zostały rozdysponowane na wynagrodzenie pracowników zatrudnionych w Rządowym Centrum Legislacji, a mamy na to informację, że ci pracownicy nie wykonywali swojej pracy merytorycznej, a jedynie służyli do prowadzenia kampanii wyborczej ówczesnego szefa Rządowego Centrum Legislacji" - wymieniał Balicki.
"To są te sprawy, które uznaliśmy za bezdyskusyjnie naruszające zasady prowadzenia kampanii wyborczej, one po przeliczeniu, bo ten ekwiwalent finansowy musiał być umieszczony (w uchwale PKW), tworzyły tę kwotę 3 miliony 600 tysięcy, która została ujęta w naszej uchwale" - dodał członek PKW.
Szef PKW: w przyszłym miesiącu decyzja ws. sprawozdania finansowego i subwencji PiS
Dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych w KBW Krzysztof Lorentz wyjaśnił, że bezpośrednimi konsekwencjami czwartkowej uchwały PKW "stwierdzenia naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego dotyczącego finansowania kampanii wyborczej jest stwierdzenie, że równowartość niepieniężnych wartości, które komitet przyjął, podlega przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa". "Jest to kwota ponad 3,6 mln zł zgodnie z treścią uchwały PKW" - powiedział.
"Kolejną konsekwencją jest obniżenie dotacji podmiotowej, którą otrzyma partia PiS w związku z udziałem w wyborach do Sejmu i Senatu i to obniżenie następuje o trzykrotność kwoty przyjętej niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego. Dotyczy to kwoty ponad 10 mln zł" - powiedział Lorentz.
Zaznaczył, że przepisy Kodeksu wyborczego "przesądzają również, że odrzucenie sprawozdania powoduje obniżenie rocznej subwencji przysługującej partii politycznej o trzykrotność kwoty, która została uznana za przyjętą niezgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego". "Coroczna subwencja należna PiS ulega również obniżeniu o kwotę ponad 10 mln zł" - powiedział Lorentz.
"Kolejną konsekwencją, która już nie zależy bezpośrednio od dziś podjętej przez PKW uchwały, jest ewentualność utraty przez partię prawa do subwencji na okres trzech lat na skutek odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego partii politycznej, która to uchwała nie została jeszcze podjęta, więc jest to ewentualne przyszłe następstwo tego, co dziś zdecydowała PKW" - dodał Lorentz.
Jak wyjaśnił, "pomiędzy uchwałą dotyczącą sprawozdania komitetu wyborczego, a uchwałą dotyczącą rocznego sprawozdania partii jest związek, ale ten związek i ostateczną decyzję w sprawie sprawozdania finansowego partii PKW podejmie w nieodległym, ale jednak przyszłym terminie". "Jeszcze to sprawozdanie roczne partii nie zostało zbadane" - poinformował.
Przewodniczący Marciniak, nawiązując do tych słów Lorentz, powiedział, że "w najbliższym czasie" PKW będzie musiała podjąć sprawozdania finansowe partii politycznych i subwencji. "To będzie w przyszłym miesiącu" - poinformował.
Kalisz: Decyzja PKW oznacza obcięcie PiS ponad 54 mln zł różnego rodzaju środków ze skarbu państwa
Decyzja PKW w tej sprawie - jak mówił dziennikarzom członek PKW Ryszard Kalisz - "oznacza ponad 54 miliony obcięcia PiS-owi różnego rodzaju środków ze skarbu państwa". "A jeszcze później, kiedy będzie przyjęte sprawozdanie za rok 2023 albo nie przyjęte, musimy wziąć pod uwagę własną decyzję i wtedy może mieć (PiS) obciętą całościową subwencję za wszystkie lata do końca kadencji, która rozpoczęła się w roku 2023, czyli do roku 2027. To jak policzycie tę subwencję, to jest to ponad 70 milionów zł" - dodał Kalisz.
"Ci wszyscy, którzy twierdzą, że to jest mało, wydaje mi się, że nie mają racji" - podkreślił członek PKW.
Dodał, że w sprawie sprawozdania finansowego komitetu PiS zgłaszał także inne nieprawidłowości, jak np. spoty wyborcze w telewizji publicznej w okresie kampanii wyborczej; inne niż wymienione w uchwale pikniki wojskowe, a także pikniki w ramach programu 800+.
PiS będzie się odwoływać
"Będziemy się odwoływać od tej decyzji, będziemy składać skargę do Sądu Najwyższego" - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.
Według niego, Państwowa Komisja Wyborcza zmieniła w czwartek nazwę na "partyjną komisję wyborczą". "Zmienia się ustrój naszego kraju, gwarancje ustawowe dla opozycji zostały złamane" - ocenił szef klubu PiS.
W jego ocenie, "pozbawienie finansowania Prawa i Sprawiedliwości godzi w interesy ponad 7 mln wyborców PiS". "Bo, to nie jest tak, że ucierpi partia polityczna, ucierpi cały system naszego kraju" - podkreślił szef klubu PiS.
Jego zdaniem, premier Donald Tusk wprowadza "białoruski reżim", który nie szanuje praw opozycji i próbuje zniszczyć opozycję w naszym kraju. "My tej sprawy tak nie zostawimy. Będziemy prowadzić działalność - oczywiście ona będzie ograniczona ze względu na zabranie finansowania - ale nie ustąpimy, bo nie godzimy się na reżim, który dziś w naszym kraju rządzi, który godzi w prawa opozycji" - powiedział Błaszczak.
Zdaniem posła Zbigniewa Boguckiego (PiS), premier Tusk "najpierw zaorał obietnice wyborcze, później zaorał polskie marzenia o CPK, o elektrowni atomowej, o porcie kontenerowym w Świnoujściu, a na koniec - żeby to nie było pokazywane - chce zaorać Prawo i Sprawiedliwość".
Zdaniem posła PiS, przyjdzie taki czas, kiedy to wszystko obróci się przeciwko obecnej władzy. "Myślę, że nie tylko wyborcy PiS zobaczą, w którym kierunku zmierzamy. A zmierzamy w kierunku tak naprawdę rządów na pewno nie demokratycznych, rządów, które nie chcą opozycji, które nie chcą trudnych pytań, rządów które mogą prowadzić swoją kampanię wyborczą za środki zza granicy jak chociażby Campus Polska i które, można powiedzieć, chcą wykluczyć opozycję" - zaznaczył Bogucki.
Według niego, "mamy do czynienia z politycznymi bandytami, ludźmi którzy chcą zlikwidować demokrację w Polsce".
W ocenie rzecznika PiS Rafała Bochenka, obecnie rządzący wiedzą, że "działając uczciwe, w sposób demokratyczny nie są w stanie pokonać Prawa i Sprawiedliwości". "Dlatego te różne wymyślone afery, różnego rodzaju zarzuty, insynuacje, niepoparte jakimikolwiek dowodami, z czym mamy do czynienia od wielu miesięcy" - powiedział Bochenek.
Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji PKW, Błaszczak zapowiedział, że w przypadku odrzuceniu sprawozdania finansowego KW PiS, jego partia będzie ubiegać się o odszkodowanie.
W przypadku odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego subwencja budżetowa na działalność statutową i dotacja podmiotowa przysługująca partii zostaną pomniejszone o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów - przy czym to pomniejszenie nie może przekroczyć 75 proc. wysokości dotacji lub subwencji. Ponadto, korzyści majątkowe przyjęte przez komitet wyborczy z naruszeniem przepisów, podlegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa.
Można zaskarżyć do SN decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego z wyborów
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu Prawa i Sprawiedliwości za ostatnie wybory parlamentarne. W przypadku odrzucenia przez PKW sprawozdania finansowego z wyborów, pełnomocnik finansowy komitetu ma prawo w ciągu 14 dni wnieść skargę do Sądu Najwyższego.
Zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, skargę na decyzję PKW rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Na wydanie orzeczenia w tej sprawie ma 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.
Kodeks wyborczy bezwzględnie nakazuje odrzucenie sprawozdania finansowego, jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu. Co ważne, kwestionowane finansowanie musi mieścić się w ramach kampanii wyborczej, a więc w przypadku sprawozdań dotyczących ubiegłorocznych wyborów badany jest tylko okres od 8 sierpnia do 13 października 2023 r. (PAP)
reb/ godl/ amac/
Morawiecki: Decyzja PKW ws. sprawozdania finansowego PiS jest haniebna
Zdaniem Mateusza Morawieckiego "decyzja PKW ws. sprawozdania finansowego PiS jest haniebna". "Wpisuje się w rozgrywkę polityczną obecnej władzy, której celem jest zemsta i marginalizacja opozycji" - zaznaczył polityk PiS.
W jego ocenie, "chodzi rzecz jasna o przyszłoroczne wybory prezydenckie". "Obecna władza chce nas osłabić, bo obawia się przegranej. Przecież wszyscy pamiętają, że w 2023 roku Platforma Obywatelska wcale nie wygrała wyborów, przegrała je o ponad milion głosów" - zaznaczył Morawiecki we wpisie na platformie X.
Decyzja PKW ws. sprawozdania finansowego PiS jest haniebna. Wpisuje się w rozgrywkę polityczną obecnej władzy, której celem jest zemsta i marginalizacja opozycji.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) August 29, 2024
Chodzi rzecz jasna o przyszłoroczne wybory prezydenckie. Obecna władza chce nas osłabić, bo obawia się przegranej.…
"Nie możesz ich pokonać? To ich zlikwiduj. Nie możemy na to pozwolić, całe nasze środowisko musi się zjednoczyć w obliczu tego ataku!" - podkreślił wiceprezes PiS.
Morawiecki zapowiedział, że jego partia nie godzi się z tą decyzją i wstąpi na drogę sądową. "Przeciwstawiamy się próbom zniszczenia polskiej demokracji. Będziemy o nią walczyć, samodzielnie zbierając fundusze na kampanię! Nie dla monopolu na władzę w Polsce!" - podkreślił we wpisie Morawiecki.
Oprac. JM/PAP