REKLAMA
TYLKO U NAS

Skosy w mieszkaniu a powierzchnia użytkowa. Można sporo zaoszczędzić, ale kupującym grozi też dopłata

2022-03-27 06:00
publikacja
2022-03-27 06:00

Mieszkania z tzw. skosami, czyli na przykład na poddaszu, wymagają szczególnej uwagi przy wymierzeniu powierzchni użytkowej takich nieruchomości. Sprawa dla osób niezaznajomionych z tematem może być niejasna, bowiem funkcjonują dwie normy obliczania powierzchni użytkowej lokalu. Obie mogą być zastosowane, dlatego kupujący powinien znać różnice między nimi i dowiedzieć się, z której z nich skorzystano, podając metraż.

Skosy w mieszkaniu a powierzchnia użytkowa. Można sporo zaoszczędzić, ale kupującym grozi też dopłata
Skosy w mieszkaniu a powierzchnia użytkowa. Można sporo zaoszczędzić, ale kupującym grozi też dopłata
fot. Christopher Coates / / Shutterstock

Z racji specyfiki mieszkania ze skosami powierzchnię użytkową oblicza się inaczej niż w przypadku typowego lokalu, gdzie obliczamy powierzchnię po podłodze. Taki stan rzeczy byłby niemiarodajny ze względu na fakt, że tylko część powierzchni mieszkania na przykład na poddaszu jest pełnowymiarowa. U zbiegu krzywych ścian i podłogi nie da się zaaranżować niczego użytecznego, dlatego też nie można mierzyć powierzchni użytkowej po obwodzie. Punktem odniesienia jest stojący człowiek.

W związku z tym zastosowanie mają regulacje dotyczące pomiaru skosów w normach służących do obliczania powierzchni użytkowej mieszkań. Co prawda w nowszych budynkach deweloperskich zastosowanie powinna mieć norma PN-ISO 9836, to jednak w użyciu - szczególnie na rynku wtórnym - jest też norma starsza - PN 70 B-02365. W praktyce, mimo że tzw. nowa norma weszła do użytku w 1998 roku, żadne przepisy nie wycofały zastosowania normy starszej.

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rozwoju z dnia 11.09.2020 jako obowiązującą od momentu wejścia w życie rozporządzenia wskazano normę PN ISO - 9836: 2015 - 12 (wcześniej obowiązywał wariant PN-ISO 9836:1997). Jeżeli wniosek o pozwolenie na budowę został złożony przed 19 września 2020 r., stosować należy przepisy oraz normę PN-ISO 9836:1997. Równocześnie jednak powierzchnię mieszkań z rynku wtórnego często wyliczano w oparciu o normę starą: PN 70 B-02365

Norma stara a nowa

Różnic między obydwoma normami jest kilka. Odnośnie do skosów: zgodnie z normą nowszą powierzchnię użytkową mieszkania ze skosami liczy się w 100 procentach, ale dopiero od wysokości 1,9 metra. Wszystko, co jest poniżej, nie wlicza się do powierzchni użytkowej.

Z kolei zgodnie ze starszą normą (PN 70 B-02365) powierzchnię użytkową liczymy w 50 proc. od wysokości 1,40 do 2,20 m, a powyżej 2,20 m w 100 proc. Ten wariant może być finalnie korzystniejszy dla sprzedających, bowiem wynik takiego pomiaru da większą powierzchnię użytkową, a więc ostatecznie większą cenę. Rozwiązanie to będzie zarazem niekorzystne dla kupujących, bowiem przy zastosowaniu nowej normy w skrajnym przypadku mogliby zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych mniej. Generalnie uważa się, że korzystniejszym rozwiązaniem jest stosowanie nowej normy, obliczając powierzchnię użytkową mieszkania. Oszczędność może sięgać nawet 10 proc.

Oprócz wspomnianych powyżej różnic pomiaru normy różnią się między sobą i w innym zakresie.

  1. W przypadku starej normy do powierzchni mieszkania nie wlicza się tynków. Taki stan rzeczy może ją zawyżyć nawet o kilka procent, choć przecież nie jest to powierzchnia użytkowa. Stosując nową normę, oblicza się powierzchnię mieszkania wraz z tynkami.
  2. W przypadku starej normy do powierzchni użytkowej nie wlicza się pomieszczeń dodatkowych, takich jak taras czy balkon. Stosując nową normę, wliczamy takie powierzchnie, ale wykazuje się je oddzielnie.
  3. Nowa norma jest dokładniejsza. Dokładność pomiaru wynosi do 0,01 mkw. W przypadku starej normy jest to do 0,1 mkw.
  4. W przypadku nowej normy wnęk w ścianach w ogóle nie wlicza się do powierzchni użytkowej. Stara norma dopuszcza doliczenie wnęk o powierzchni powyżej 0,1 mkw.

Odbiór mieszkania a powierzchnia użytkowa

Sprawdzenie powierzchni użytkowej i jej zgodności z zapisami umownymi to kluczowa sprawa przy odbiorze nieruchomości mieszkaniowej. W praktyce niemożliwe jest, by mieszkanie miało dokładnie taką powierzchnię, jaka została zapisana w umowie, dlatego zwykle zapisy umowne pozwalają na minimalne wahania powierzchni użytkowej na plus lub na minus. Jakie odstępstwo od umowy jest akceptowalne?

Polski Związek Firm Deweloperskich rekomenduje akceptację różnicy wynoszącej nie więcej niż 2 proc. powierzchni. W zależności od zapisów umownych niewykluczony jest też scenariusz, w którym - w przypadku większego metrażu niż przewidziany w umowie - klient będzie musiał dopłacić deweloperowi do ceny mieszkania. Jeśli zastosowano taką klauzulę, analogiczna powinna mówić o zwrocie części kosztów w przypadku, gdy mieszkanie okaże się za małe.

Osoba, która kupuje nowe mieszkanie, dostaje od dewelopera rzut projektowy jako załącznik do umowy. Jest tam informacja o metrażu poszczególnych pomieszczeń. Następnie po skończonej budowie otrzymuje rzut powykonawczy, pod którym podpisuje się już geodeta. Pomiar w jego wykonaniu jest rzeczą konieczną, jeśli deweloper ma uzyskać z nadzoru budowlanego pozwolenie na użytkowanie. Tak więc, przystępując do odbioru mieszkania, możemy być spokojni o tyle, że specjalista zaświadczył o metrażu swoim podpisem i licencją zawodową.

Może być jednak i tak, że podczas odbioru nie będziemy jeszcze dysponowali rzutem powykonawczym. Warto więc ustalić, wobec czego weryfikujemy powierzchnię. Niezależnie czy jest to rzut projektowy, czy podwykonawczy i tak dobrze jest przeprowadzić samodzielny pomiar, oczywiście upewniając się, z jakiej normy skorzystał deweloper przy określaniu powierzchni użytkowej.

Jeśli nie mamy odpowiednich umiejętności do wykonania prawidłowego pomiaru nawet pomimo wiedzy na temat norm użytych do określenia powierzchni lepiej zmierzyć powierzchnię użytkową  przy pomocy fachowca - inżyniera, osoby z uprawnieniami budowlanymi. Taki człowiek uwolni nas od wątpliwości, czy prawidłowo zmierzyliśmy metraż, i pozwoli skupić się na ewentualnej walce o zwrot części kosztów, gdyby mieszkanie okazało się mniejsze (powyżej akceptowalnej różnicy), niż zakładał to rzut projektowy.

Marcin Moneta

Źródło:
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (12)

dodaj komentarz
mario89
Różnica w liczeni tych skosów do powierzchni między nowa a starą normą to 10 cm - w nowej wliczamy powierzchnie od wysokości 1,90 m a przy starej od 1,8 m (czyli 50% miedzy 1,4-2,2) ….. na długości 10 m skosu zyskujemy 1m2 ….do tego te różnice z uwzgędnieniem tynku i wychodź na tyle samo … co do mieszkania na poddaszy polecam…. dzięki Różnica w liczeni tych skosów do powierzchni między nowa a starą normą to 10 cm - w nowej wliczamy powierzchnie od wysokości 1,90 m a przy starej od 1,8 m (czyli 50% miedzy 1,4-2,2) ….. na długości 10 m skosu zyskujemy 1m2 ….do tego te różnice z uwzgędnieniem tynku i wychodź na tyle samo … co do mieszkania na poddaszy polecam…. dzięki skosom mam dodatkowe 16m2 podłogi za które nie zapłaciłem a są wykorzystywane na łóżko, narożnik…. Cisza jest super, widok też a co do większych rachunków za ogrzewanie ? Mieszkanie 58m2 użytkowej koszt 400 zł miesięcznie za gaz (w tym ciepła woda) … temperatura zimą ustawiona 21,5 stopnia 6-23, na noc 19,5 stopnia
antek10
Ile razy w głowę sie stuknąłeś?
jpelerj
IMO takie mieszkanie jest nieopłacalne w użytkowaniu. Jak to zwykle pod dachem. Latem za gorąco, zimą zimniej niż piętro niżej. To był szyk, kiedy koszty ogrzewania były pomijalne, teraz dla niektórych będzie szok.
innowierca
Sa tez plusy. Nikt nad toba nie mieszka i masz ciszej. 5-latek skaczacy ci nad glowa lub odbijajacy pilke o podloge (panele :))) po 10 albo 11 wieczorem to w Polsce standard w mieszkaniach w blokach. Mama nie zwroci uwagi dziecku, ze ktos tam mieszka, bo przeciez "dziecko sie bawi" a ja jestem "wlascicielka".Sa tez plusy. Nikt nad toba nie mieszka i masz ciszej. 5-latek skaczacy ci nad glowa lub odbijajacy pilke o podloge (panele :))) po 10 albo 11 wieczorem to w Polsce standard w mieszkaniach w blokach. Mama nie zwroci uwagi dziecku, ze ktos tam mieszka, bo przeciez "dziecko sie bawi" a ja jestem "wlascicielka". Akustyka mieszkan w blokach w Polsce, to przestepstwo, za ktore na deweloperow powinny byc nakladane wysokiej kary.
jpelerj odpowiada innowierca
Wszystko jest kwestią ceny. Drożej płacić za ogrzewanie, versus cisza. A te koszty (latem klima, zima porządne dogrzanie i spore straty cieplne) są teraz wyższe, niż się wydawało rok temu.
innowierca odpowiada jpelerj
Gusta co prawda sa rozne, ale dla mnie osobiscie na 1 miejscu jest cisza i spokoj.
Mozliwosc pracy w ciszy i wypoczynku, to 2 najwazniejsze zalety, które cenie sobie w miejscu zamieszkania. Dla tych 2 rzeczy, jestem w stanie doplacic do rachunku. Szczegolnie te wielkie bloki, ktore buduja teraz deweloperzy, moze nadaja sie zeby
Gusta co prawda sa rozne, ale dla mnie osobiscie na 1 miejscu jest cisza i spokoj.
Mozliwosc pracy w ciszy i wypoczynku, to 2 najwazniejsze zalety, które cenie sobie w miejscu zamieszkania. Dla tych 2 rzeczy, jestem w stanie doplacic do rachunku. Szczegolnie te wielkie bloki, ktore buduja teraz deweloperzy, moze nadaja sie zeby cos kupic i wynajac komus, ale jako miejsce zamieszkania, to juz nie. W takim "mrowiskowcu" w Polsce, to nie bedziesz mial weekendu, bez odglosu wiertaki i mlotka(za duzy blok i za duzo mieszkan) Szczegolnie, ze w Polsce panuje niska swiadomosc finansowa i Polak wciaz mysli, ze inwestuje remontujac bezustannie mieszkanie w bloku. Tak tak. Matrix.
jpelerj odpowiada innowierca
Przy tych rachunkach, to jak się ceni ciszę i spokój, to warto kupić /wybudować domek. Skosy na kamienicy to kiepski pomysł, kiedyś mansardy były najtańsze nie bez powodu. Ale kto poważnie myśli o inwestycji i ma pieniądze, to sobie takie rzeczy pewnie posprawdza i przekalkuluje.
luckow
Skosy to horror mieszkalny ,to tak jakby człowiek z biedy musiał mieszkać na poddaszu. A przecież budujący dom ,nie jest aż tak biedny,
innowierca odpowiada jpelerj
Na zachodzie, to w nowo budowanych blokowiskach, te mieszkania na samej gorze, to penthouse nazywaja. Najwieksze i najdrozsze. Czesto udziwnienia jakies maja, typu wlasnie skosny daszek, pieterko w mieszkaniu, ale przede wszystkim duzy metraz i ogrzac te mieszkania to wiekszy koszt. Schodza szybko, ze wzgledu na Na zachodzie, to w nowo budowanych blokowiskach, te mieszkania na samej gorze, to penthouse nazywaja. Najwieksze i najdrozsze. Czesto udziwnienia jakies maja, typu wlasnie skosny daszek, pieterko w mieszkaniu, ale przede wszystkim duzy metraz i ogrzac te mieszkania to wiekszy koszt. Schodza szybko, ze wzgledu na komfort(cisze).
as28
Zawsze można podnieść ściany i wtedy eleminujemy ubytek powieszchni a większa powieszchnia powoduje to, że możemy więcej żądać pieniądzy za wynajem mieszkania.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki