REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Singapur szykuje się na kryzys bankowy

Krzysztof Kolany2014-06-25 10:22główny analityk Bankier.pl
publikacja
2014-06-25 10:22
Singapur szykuje się na kryzys bankowy
Singapur szykuje się na kryzys bankowy
fot. istock / / Thinkstock

Banki działające w Singapurze będą musiały przygotować rezerwy płynnościowe na wypadek kryzysu finansowego. Interesujące jest to, że takie działania zostały podjęte dopiero teraz – w niemal 6 lat po upadku Lehman Brothers.

Singapurskie banki mające „znaczącą” ekspozycję w segmencie detalicznym będą zobowiązane do utrzymywania płynnych aktywów w takiej ilości, aby przetrwać 30 dni odcięcia od finansowania i wytrzymać napór klientów chcących wypłacić swoje pieniądze.

To zarządzenie banku centralnego Singapuru (MAS) ma uchronić lokalne banki przed upadkiem w sytuacji, jaka pojawiła się po bankructwie banku Lehman Brothers, gdy na kilka tygodni praktycznie zamarł rynek pożyczek międzybankowych, a jedynym źródłem finansowania banków komercyjnych były awaryjne linie kredytowe z banków centralnych.

Do utrzymywania rezerwy płynnościowej będą zmuszone wszystkie singapurskie banki, których udział w depozytach całego sektora przekracza 3% i które mają więcej niż 150 tys. deponentów. Rezerwa będzie musiała być utrzymywana zarówno dla wkładów w lokalnej walucie, jak i w walutach obcych.  Jako płynne aktywa zakwalifikowano gotówkę, rezerwy w banku centralnym, obligacje rządowe oraz niektóre obligacje korporacyjne.

Zarządzenie singapurskich władz uchodzi za dość restrykcyjne dla banków, co chyba najlepiej ilustruje stan całej branży. W każdym innym sektorze gospodarki 30-dniowa rezerwa płynnościowa to absolutne minimum bezpieczeństwa finansowego. Tymczasem w zlewarowanych po uszy bankach nawet tak skromny bufor urasta do miana hiperostrożności.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Pyjter
A banki w Bułgarii na ile dnie miały zapasy gotówki?Coś mi się wydaje, że te ich 30 dni to i tak w zderzeniu ze szturmem klientów to po prawdzie 3-4 dniowa impreza.
~nowy_stary
Panie Kolany ale żeś się Pan spasł:)
~widmo
coś jest na rzeczy bo wielki mistrz Czarnecki ograniczył udzielanie kredytów pewnie dostał jakiś cynk że idzie kryzys i skosy też go dostały
~mike
Mnie się wydaje, że najgorsze przed nami.
~lkiu
ale podczas kryzysu takie zabiegi nie wiele pomogą ponieważ trzeba zlikwidować problemy leżące u podstaw współczesnego kryzysu i problemów banków jak np:nadmierne zadłużenie,zlewarowany dług,toksyczne aktywa.A jak naprawić moim zdaniem gospodarkę,nie da się ponieważ obecne problemy są zbyt duże ( np:wielkie zadłużenie i problemy ale podczas kryzysu takie zabiegi nie wiele pomogą ponieważ trzeba zlikwidować problemy leżące u podstaw współczesnego kryzysu i problemów banków jak np:nadmierne zadłużenie,zlewarowany dług,toksyczne aktywa.A jak naprawić moim zdaniem gospodarkę,nie da się ponieważ obecne problemy są zbyt duże ( np:wielkie zadłużenie i problemy strukturalne) żeby można było je zlikwidować,jakakolwiek likwidacja tych problemów (nie wiem w jaki sposób zlikwidować te problemy żeby nikt nie stracił,bo jak ktoś/albo wiele osób straci to wtedy są to podstawy kryzysu a dlaczego ponieważ np:likwidacja długu albo części długu np:obligacji powodują straty posiadaczy tych obligacji,więc każdy na same informacje o tym chce je sprzedać żeby nie stracić i to powoduję wyprzedaż,panikę na giełdach,wzrost obsługi długui może spowodować krach i w konsekwencji kryzys) żeby można je było zlikwidować bez negatywnych skutków dla np:inwestorów,gospodarki.Gdyby udało się zlikwidowac te problemy w taki sposób żeby nikt nie stracił to wtedy nie byłoby kryzysu,ale tak się nie da,albo ja nie wiem że taki wariant jest możliwy ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.Więc moim zdaniem (chciałbym żeby tego nie było) w przyszłości czeka nas nieunikniony kryzys (nie potrafię podać dokładnej daty) gorszy niż ten który powstał po upadku Lehman Brothers ponieważ współczesne problemy są zbyt duże (wielkie zadłużenie państw,toksyczne aktywa w bankach które są zamrożone,ale nadal są i mogą rozsadzić system bankowy) żeby można było je bezboleśnie dla wszystkich naprawić czyli żeby nikt nie stracił.Moim zdaniem kryzys gorszy niż ten z 2008 - 2009 w przyszłości jest pewny (jednak nie wiem kiedy,ponieważ nikt nie potrafi przewidzieć dokładnie przewidzieć przyszłości,jedynie można z większym,albo mniejszym przybliżeniem przewidzieć kryzys np;przełom jesieni/zimy albo zimy/wiosny przyszłego roku,to mona przewidzieć na podstawie współczesnego stanu gospodarki np:zadłużenia,ale i to nie gwarantuje że uda się poprawnie trafić,ale może się komuś uda,bo niektórym ekonomistą udało się przewidzieć ostatni kryzys) i nie da się go ominąć,jedynie co można zrobić to przygotować się na kryzys i na nim zarobić.I banki centralne o tym wiedzą,one doskonale o tym wiedzą,ale nie chcą robić paniki i udają (podkreślam udają,kłamią uspokajające komunikaty serwują inwestorom) że wszystko jest w porządku.
~lkiu
Skoro się przygotowują to coś może być na rzeczy i istnieje ryzyko kryzysu finansowego.

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki