Poniedziałkowe przedpołudnie przyniosło silne wzrosty cen metali szlachetnych i niektórych przemysłowych. Wykupywane są zwłaszcza kontrakty na dostawę tych surowców, których Rosja jest znaczącym producentem.


Groźba wprowadzenia embarga na dostawy rosyjskich surowców wstrząsnęła notowaniami niklu. W poniedziałek przed południem notowania tego metalu na londyńskiej giełdzie (LME) zwyżkowały o ponad 28%, osiągając rekordową cenę 38 581,50 dolarów za tonę. Rosyjski koncern Norilsk Nickel odpowiada za ok. 14% światowych dostaw tego metalu. Od 23 grudnia cena niklu uległa podwojeniu.
Podobnie jest w przypadku palladu, którego 40% światowego wydobycia pochodzi z Rosji (także z Norylska). Notowania tego metalu zwyżkują dziś o prawie 13%, osiągając rekordowo wysoką cenę 3 370,52 USD za uncję. Od połowy grudnia pallad podrożał już o 111%. O prawie 3% drożeje aluminium, a miedź w Londynie kosztowała dziś rekordowe 10 800 USD/t. Więcej o znaczeniu dostaw ze wschodu można przeczytać w artykule zatytułowanym „Rosja to nie tylko ropa i gaz”.
Swój własny rozdział surowcowej sagi piszą też notowania złota, które po raz pierwszy od sierpnia 2020 roku wyceniane jest na ponad 2 000 dolarów za uncję trojańską. Od początku lutego dolarowe ceny żółtego metalu poszły w górę o ponad 11%.
Absolutne rekordy biją za to ceny złota wyrażone w polskim złotym. Historyczna słabość polskiej waluty sprawia, że „giełdowa” cena uncji złota po raz pierwszy przekroczyła poziom 9 000 złotych. A to oznacza, że popularne uncjowe monety bulionowe kosztują już prawie 10 000 złotych. Od początku 2022 roku ceny złota w Polsce wzrosły o przeszło 24%.
KK