Przejęcie BG Group, które zbiegło się w czasie z dużymi spadkami cen ropy na światowych rynkach, zmusza Royal Dutch Shell do kolejnych cięć kosztów. Już w lutym informowano o redukcji 10 000 etatów, teraz do tej puli mają dołączyć kolejne tysiące miejsce pracy.


Pomimo powolnego odbijania cen ropy, Shell odnotował w pierwszy kwartale 58-procentowy spadek zysków. Spółka nadal obawia się niskich stawek za baryłkę i zamierza obniżyć koszty działalności o kolejne 10 proc. w tym roku – donosi serwis Fortune.
Shell przewiduje, że spadki zysków wystąpią także w obecnym kwartale. Tym samym nadal utrzymuje wypłatę dywidendy na stałym poziomie 47 centów na akcję pomimo sporych cięć – w zeszłym tygodniu Shell zapowiedziało zamknięcie biura przejętej spółki BG pod Londynem i w Aberdeen. Oddziały mają zniknąć do końca roku.
Przeczytaj także
Zwolnienia mają objąć także pracowników w Holandii - łącznie pula zwolnień zostanie zwiększona o 2800 etatów. Zatrudnienie to jednak nie jedyne, co poszło pod nóż. Obniżanie kosztów, będące skutkiem nacisków ze strony inwestorów, dotknęło także projekty inwestycyjne, m.in. projekty wydobycia ropy na Morzu Arktycznym, w Abu Dhabi i Kanadzie.
Mateusz Gawin