REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

„Saksy” wciąż popularne. Można zarobić kilka razy więcej niż w kraju

Katarzyna Wiązowska2025-07-03 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-07-03 06:00

Dane GUS pokazują, że już ponad 1,5 mln Polaków przebywa czasowo za granicą, a liczba ta stale rośnie. Choć Wielka Brytania i Niemcy wciąż pozostają popularnymi kierunkami, coraz więcej osób wybiera Skandynawię, Austrię czy Hiszpanię. Sprawdziliśmy, na jakie oferty mogą liczyć oraz ile zarobią, pracując w innych krajach.

„Saksy” wciąż popularne. Można zarobić kilka razy więcej niż w kraju
„Saksy” wciąż popularne. Można zarobić kilka razy więcej niż w kraju
fot. Jarek Praszkiewicz / / Forum

Wakacje to czas, kiedy wiele osób rozważa wyjazd do pracy, często nie tylko sezonowej. To dla wielu idealny moment, by sprawdzić europejski rynek pracy i zrobić pierwszy krok ku zmianie – nie tylko w miejscu pracy, ale też w życiu. Okazuje się, że chętni mają w czym wybierać.

Według danych Grupy Progres, obecnie na rynku pracy w Europie dostępnych jest ponad 3,1 mln ofert zatrudnienia, a skala i różnorodność tych propozycji wykracza daleko poza stereotypowe „saksy” sezonowe. Oferowane są nie tylko krótkoterminowe wyjazdy, ale realna, długofalowa ścieżka rozwoju zawodowego. Polacy mogą dziś wybierać między tysiącami ofert w budownictwie, opiece zdrowotnej, handlu, przemyśle czy gastronomii – i to nie tylko w Niemczech czy Holandii, ale też w takich krajach jak Hiszpania, Austria, Szwecja czy Czechy.

Gdzie najwięcej ofert?

Największe zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają:

  • Francja – 774 tys. ofert
  • Niemcy – ponad 697 tys.
  • Belgia – 316 tys.
  • Niderlandy – 277 tys.

Jednak oferty pracy czekają niemal w całej Europie. Pracowników potrzebuje również Austria (69 tys.), Hiszpania (52 tys.), Szwajcaria (43 tys.), Czechy i Szwecja (po 37 tys.), Norwegia (12 tys.), a nawet Litwa, Włochy, Portugalia czy Grecja.

Nie tylko na wakacje

Polacy szukający pracy mogą dziś wyjechać nie sezon wakacyjny, ale też zostać na dłużej tam, gdzie czekają wyższe zarobki i lepsze warunki.

– Możliwości zatrudnienia w Europie są dziś bardziej różnorodne niż kiedykolwiek – podkreśla Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres. – Rynek pracy nie ogranicza się już do prostych, sezonowych zleceń. Widać rosnące zainteresowanie stałym zatrudnieniem i rozwojem kariery, także w mniej oczywistych kierunkach – dodaje.

Według danych Grupy Progres wśród branż największe zapotrzebowanie na pracowników występuje w administracji – liczba dostępnych ofert sięga aż 807 tys. Duża liczba wakatów dotyczy również działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej (139 tys.), a także handlu hurtowego i detalicznego oraz naprawy pojazdów (131 tys.). Wciąż istotnym źródłem zatrudnienia pozostaje przetwórstwo przemysłowe, oferujące 122 tys. miejsc pracy, a także opieki zdrowotnej i pomoc społeczna, gdzie dostępnych jest 155 tys. ofert.

Szerokie możliwości zatrudnienia oferują również branże takie jak budownictwo (77 tys.), zakwaterowanie i gastronomia (71 tys.), informacja i komunikacja (68 tys.), edukacja (42 tys.), czy też transport i gospodarka magazynowa (35 tys.). Znaczącą pulę ogłoszeń prezentuje także pozostała działalność usługowa (33 tys.) oraz administracja publiczna i obrona narodowa – łącznie 23 tys. ofert.

Oferty pracy w poszczególnych branżach

Branża 

Liczba ofert pracy (tys.) 

Administracja

807

Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

155

Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna

139

Handel hurtowy i detaliczny, naprawa pojazdów

131

Przetwórstwo przemysłowe

122

Budownictwo

77

Zakwaterowanie i gastronomia

71

Informacja i komunikacja

68

Edukacja

42

Transport i gospodarka magazynowa

35

Pozostała działalność usługowa

33

Administracja publiczna i obrona narodowa

23

Działalność finansowa i ubezpieczeniowa

20

Gospodarka wodno-ściekowa

10

Obsługa rynku nieruchomości

9

Rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo

8

Kultura i rekreacja

8

Energetyka

5

Górnictwo

2

Zatrudnienie w gospodarstwach domowych

0.6

Opracowanie: Bankier.pl

Potrzebni sprzedawcy, mechanicy i pielęgniarki

Lista najbardziej poszukiwanych zawodów za granicą pokazuje, że rynek potrzebuje głównie pracowników z praktycznymi umiejętnościami.

Najwięcej ofert pracy dotyczy:

  • sprzedawców (106 tys.)
  • mechaników (80 tys.)
  • pielęgniarek (80 tys.)
  • elektryków (64 tys.)
  • kierowców ciężarówek (53 tys.)

Jednak bardzo potrzebni są również spawacze, kucharze, cieśle, hydraulicy i opiekunowie osób starszych.

Co ważne, ponad 70 proc. firm nie wymaga konkretnego wykształcenia, a 12 proc. pracodawców nie oczekuje żadnego doświadczenia zawodowego. To dobra wiadomość szczególnie dla młodych, studentów i osób zmieniających branżę.

Ile można zarobić za granicą?

Polacy decydujący się na pracę poza ojczyzną mogą liczyć na wynagrodzenia znacznie wyższe niż w kraju. Według analiz Personnel Service najwięcej można zarobić miesięcznie:

  • w spawalnictwie w Skandynawii - 4,2 tys. euro netto
  • w budownictwie w Norwegii i Szwecji - 3,8 tys. euro netto
  • w branży opiekuńczej w Szwecji – do 3 tys. euro netto
  • w gastronomii w Niemczech - do 2,3 tys. euro brutto
  • branży sprzątającej w Niemczech - około 3,1 tys. euro

– Choć Skandynawia zdecydowanie dominuje pod względem wysokości wynagrodzeń i wysokiej jakości warunków pracy, obserwujemy również rosnące zainteresowanie takimi kierunkami, jak Austria, Belgia czy Hiszpania – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service. – Wiele osób rozważa je jako alternatywę, nie tylko z powodu zarobków, ale także klimatu, stylu życia czy dostępu do konkretnych ofert w niszowych zawodach. Widać też coraz większą świadomość wśród pracowników. Nie chodzi już tylko o wysokość pensji, ale o stabilność, świadczenia socjalne i możliwość rozwoju.

– Niektórzy pracodawcy gwarantują na przykład, że pracownik będzie mógł swobodnie decydować się na wyjazdy do domu w okresie zatrudnienia, co pozwala zmniejszyć uciążliwość związaną z rozłąką z bliskimi, ale także na przykład zaopatrzyć się w produkty spożywcze ze sklepów w Polsce – mówi Bankier.pl Mateusz Żydek z Randstad.

W urzędach pracy nie ma wiele ofert

Oferty zatrudnienia można znaleźć zarówno na internetowych portalach ogłoszeniowych, jak i w agencjach pracy tymczasowej. Również w urzędach pracy dostępne są propozycje etatów poza granicami kraju. Jednak tu jest ich znacznie mniej.

– Aktualnie dysponujemy kilkoma ofertami pracy, z miejscem pracy w różnych lokalizacjach na terenie Europy – mówi Bankier.pl Urszula Murawska, kierownik działu
Dział Komunikacji i Analiz Urzędu Pracy m.st. Warszawy. –  Są to oferty złożone przez agencję pracy tymczasowej, która poszukuje kandydatów na stanowiska: specjalisty ds. zapewnienia jakości, technik ds. testów i odbiorów, testów i uruchomień, elektryków, mechaników, monterów m.in. rusztowań przemysłowych, izolacji przemysłowych, kadłubów, rurociągów na statku, wnętrz na statkach oraz wentylacji. W proponowanych ofertach wynagrodzenie podane jest w systemie godzinowym i w zależności od stanowiska - waha się między 57 a 110 zł brutto za godzinę.

Zdaniem Urszuli Murawskiej, ilość ofert pracy za granicą, na przestrzeni lat, utrzymuje się na zbliżonym poziomie, który można określić, jako niski w stosunku do ogółu ofert dostępnych w urzędzie.

Pomocna współpraca międzynarodowa

Jednak możliwe jest też zgłoszenie oferty pracy za pośrednictwem sieci EURES, dotyczącej Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w skład którego wchodzą państwa Unii Europejskiej oraz Norwegia, Islandia i Szwajcaria oraz Liechtenstein.

 - Tutaj współpraca polega na dwustronnej wymianie ofert pracy pomiędzy krajami europejskimi – wyjaśnia Urszula Murawska. – Pracodawca z danego kraju zgłasza swoją ofertę do urzędu pracy w swoim państwie, a następnie dzięki mechanizmom sieci EURES ogłoszenie to jest rozpowszechniane również za granicą. Celem, takiego działania jest dotarcie do potencjalnych pracowników w innych krajach i zachęcenie ich do podjęcia zatrudnienia u danego pracodawcy. Analogicznie, przedsiębiorcy z innych państw członkowskich składają swoje oferty w lokalnych urzędach pracy, a te trafiają do międzynarodowego obiegu, co pozwala im dotrzeć do kandydatów także poza granicami własnego kraju. Dzięki, takiej wymianie pracodawcy mogą skutecznie pozyskiwać pracowników z zagranicy, a osoby poszukujące pracy mają dostęp do dużej ilości ofert z całej Europy. Proponowane stanowiska są rozmaite, również bardzo specjalistyczne, z bardzo różnymi wymaganiami i proponowanymi zarobkami. Do platformy epraca mają dostęp wszyscy poszukujący pracy za granica. Aktualnie jest tam ponad 120 propozycji zawierających około 670 miejsc pracy.

Nie tylko doraźne rozwiązanie

Biorąc pod uwagę, że już ponad 1,5 mln Polaków przebywa czasowo za granicą, a liczba ta stale rośnie, wiele wskazuje na to, że praca za granicą przestaje być tylko doraźnym rozwiązaniem.

– To coraz częściej świadoma decyzja o lepszej jakości życia, większej stabilności i zawodowym rozwoju – podsumowuje Krzysztof Inglot.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (43)

dodaj komentarz
1as
W Hiszpanii ponoć bardzo wysokie bezrobocie wśród młodych, to po co im egzotyczni Polacy?
Mogą swoich zatrudnić i nauczyć roboty.
to_i_owo
Jak przeczytałem "Niderlandy" to wiedziałem że artykuł napisała kobieta
Nie wiem dlaczego
Może intuicja?

Po polsku, "Niderlandy" pisze się Holandia
I to że oni sobie zmienili nazwę nic nie zmienia w polskiej nazwie tego kraju
to_i_owo
ps
I "Można zarobić kilka razy więcej niż w kraju: oznacza że ze 3-4
Gastronomia 2,3k euro/mc ro 10k brutto , 7 netto w Polsce płacą jakieś 4-5k netto
Spawacz 4k euro w Skandynawii, w PL 1,5-2k netto, czyli jakieś 2x więcej nie kilka, przy zupełnie innych kosztach życia
mirek6504
Obraz Polaka ,,Plują na Niemca ale po euro lezzzom na kolanach,, to jest dzicz ,
pstrzezek
@eglantyna twoja miłość i tęsknota za PRL-em w pełni tłumaczy fanatyczne poparcie dla PiS ;) A juz porównywanie Polski do Chin w temacie przemian ustrojowych to hicior w twoim wykonaniu ;))) Ale spokojnie za moment wrócisz na łono Jarosława i będzię pięknie ;) Gadasz sloganami z Dziennika TV lat 70-tych...

eglantyna odpowiada
@eglantyna twoja miłość i tęsknota za PRL-em w pełni tłumaczy fanatyczne poparcie dla PiS ;) A juz porównywanie Polski do Chin w temacie przemian ustrojowych to hicior w twoim wykonaniu ;))) Ale spokojnie za moment wrócisz na łono Jarosława i będzię pięknie ;) Gadasz sloganami z Dziennika TV lat 70-tych...

eglantyna odpowiada men24a 2025-07-03 10:01
(..) PRL odbudował kraj po wojnie, przybyło kilkanaście milionów Polaków, powstał system ubezpieczeń społecznych, powszechna edukacja (po raz pierwszy w historii Polski człowiek ubogi mógł pójść na studia), na wsi były szkoły, zakłady i miejsca pracy. pobudowano szkoły i szpitale, W PRL-owskim budownictwie Polacy mieszkają do dziś. Pod drzwiami domu co rano było prawdziwe mleko.
Mieliśmy armię zdolną podbić Niemcy. W dziedzinie konsumpcji nie było najlepiej, ale nie było to na liście priorytetów władzy.
W latach 80-tych był kryzys przez jankeskie sakcje i inne machloje kapitalistów, do czego należy wliczyć podły status polskiej waluty. Takiego sprzętu jak diora to nie produkował nigdy ani sony wtedy ani nie produkuje sony dziś, a grundig koło takiej jakości nawet nie przechodził. Do dziś można kupić 40- letnie zestawy nie do zdarcia. To samo się tyczy AGD od Zelmera, które Niemcy właśnie zepsuły.
eglantyna
Nie jestem fanem PRL, ale mam powyżej uszu TVN-owskiej propagandy demonizujacej PRL i uświęcającej obecne szambo. Dla równowagi warto napisać kilka słów prawdy. Tak à propos, gdzie napisałem nieprawdę? Mogłem jeszcze dorzucić, że złotówka PRL-owska byłą solidniejsza od inflacyjnej popisisackiej.

Na poparcie swoich insynuacji
Nie jestem fanem PRL, ale mam powyżej uszu TVN-owskiej propagandy demonizujacej PRL i uświęcającej obecne szambo. Dla równowagi warto napisać kilka słów prawdy. Tak à propos, gdzie napisałem nieprawdę? Mogłem jeszcze dorzucić, że złotówka PRL-owska byłą solidniejsza od inflacyjnej popisisackiej.

Na poparcie swoich insynuacji (pitolenia,) znajdź mi choć jeden mój komentarz za ostatnie kilka lat, w którym w jakikolwiek sposób wyrażam się pozytywnie o PiS-ie.
Najprawdopodobniej nigdzie nie znajdziesz, żebym pisał coś o PiS-ie, bo zawsze piszę o po-pisie, dla mnie PO to takie samo guano jak PiS.
eglantyna
"A juz porównywanie Polski do Chin w temacie przemian ustrojowych to hicior w twoim wykonaniu"

Że co? Rozwiń swoją myśl, najlepiej jak już wytrzeźwiejesz.
Piłeś, nie pisz.
pstrzezek odpowiada eglantyna
Czytasz własne wpisy? ;) I kto tutaj pije?

eglantyna odpowiada men24a 2025-07-03 08:51
(..) Chcesz inne wyjście? Popatrz na Chiny. Startowały z o wiele niższego poziomu, nie mieli Balcerowicza i dziś produkują samochody on par z niemieckimi.
eglantyna odpowiada pstrzezek
No ale napisz dlaczego hicior i dlaczego w moim wykonaniu? Gdyby ktoś inny to napisał, to nie byłby to hicior? Po prostu rozwiń swoją myśl, bo nie rozumiem. Jedyne co widzę w twojej uwadze, to procenty.
eglantyna odpowiada eglantyna
No i szukaj moich wpisów świadczących o fanatycznym uwielbieniu PiS. Tak kłamliwej insynuacji i podłoty nie puszczę ci płazem, co to, to nie. Jak się pitoli, to trzeba świecić oczami.
Fanatyczny miłośniku procentów w godzniach pracy :]

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki