Według informacji, do których dotarła "Rzeczpospolita", rząd zamierza obłożyć podatkiem obrotowym ok. 20 tys. działających w Polsce e-sklepów. Pomysłowi przyklasnęła większość tradycyjnych branżowych organizacji handlowych.
Spodziewają się one, że dzięki temu przynajmniej mniejsze sieci zapłacą mniejszą stawkę podatku niż zakładane 2 proc. rocznie. Natomiast zdaniem ekspertów od e-handlu postawi on polskie firmy internetowe w bardzo trudnej sytuacji.
Polskie podmioty będę zmuszone do stosowania wyższych cen, co znacznie obniży ich konkurencyjność wobec zagranicznych sklepów - uważa Monika Majewska z firmy odzieżowej Balladine.com.
Szacuje się, że w tym roku na zakupy w sieci Polacy wydadzą ok. 45 mld zł, czyli o ponad 20 proc. więcej niż w 2015 r. Wartość rynku e-commerce w Polsce wynosi blisko 27 mld zł. Eksperci przewidują, że w najbliższym okresie jego wartość wzrośnie do 32 mld zł. Zakupy w sieci bez względu na okazję deklaruje 55 proc. Polaków, zaś 2/3 spośród nich regularnie korzysta z takiej możliwości.
Upadający bank, kredyt dla dewelopera – co mogą zrobić klienci?

Upadek banku kredytującego inwestycję deweloperską może okazać się niespodziewaną przeszkodą na drodze do własnego mieszkania. Przekonali się o tym niedoszli właściciele lokali na osiedlu, którego budowę finansował SK Bank w Wołominie.
Podatek obrotowy od handlu ma przynieść w br. 2 mld zł. Zacznie obowiązywać w I kwartale. - Projekt, który ma przygotować resort finansów, będzie uwzględniał postulaty zgłaszane przez przedstawicieli branży. Myślę, że kryterium powierzchniowe pójdzie w zapomnienie. Proponowane są różne progi podatkowe i skale progresji, trzeba znaleźć wariant pośredni i umiarkowany. Projekt będzie jeszcze uzgadniany z innymi ministerstwami i konsultowany ze stroną społeczną - mówi Henryk Kowalczyk, minister w KPRM i szef komitetu stałego Rady Ministrów.

























































