Międzynarodowy Fundusz Walutowy oczekuje spowolnienia wzrostu światowej gospodarki. Najnowsze szacunki przewidują wzrost w tempie 4 proc. w tym i następnym roku. Wcześniej oczekiwano, że dynamika światowego produktu krajowego brutto wyniesie odpowiednio 4,3 proc. i 4,5 proc.
Mocne spowolnienie ma dotknąć Stany Zjednoczone, gdzie dynamika PKB spadnie do zaledwie 1,5 proc. wobec 2,5 proc. prognozowanego ostatnim razem. Także Chiny doświadczą wyhamowania, jednak wzrost pozostanie bardzo wysoki i osiągnie tempo 9,5 proc. Z kolei gospodarki strefy euro urosną jedynie o 1,6 proc.
Perspektywa ochłodzenia koniunktury w Stanach Zjednoczonych oraz Chinach to niepokojące informacje dla rynku ropy naftowej, gdyż te kraje są największymi konsumentami czarnego surowca na świecie. Jednak cena ropy naftowej nie zareagowała gwałtownie na perspektywę przygaszenia ożywienia.
Na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe ropa naftowa marki Brent drożała 0,3 proc. do 110,80 dolarów. Na nowojorskiej giełdzie NYMEX surowiec marki Crude drożał 0,1 proc. do 86,57 dolarów.
Dodatkowym balastem dla ceny ropy naftowej jest nieoczekiwany wzrost zapasów. Amerykański Instytut Paliw poinformował, że rezerwy czarnego surowca wzrosły o 2,6 mln baryłek po spadku o 5 mln baryłek przed tygodniem. Ponadto wciąż nierozwiązanym problemem jest europejski kryzys finansów publicznych. Dzisiaj grecki rząd negatywnie ocenił, że rynki finansowe szantażują jego kraj.
PL