Czwartkowa sesja na Wall Street odbyła się w cieniu skandalu, jakim było uniemożliwienie handlu wybranymi akcjami przez dwóch dużych brokerów detalicznych. Giełdowe indeksy odnotowały odbicie po środowych spadkach.


Rezultaty sesji jawią się jako drugorzędne w obliczu skandalu, z jakim w czwartek musieli się zmierzyć amerykańscy inwestorzy. Najpierw bardzo popularna od pewnego czasu platforma Robinhood zabroniła swoim użytkownikom handlu najbardziej „gorącymi” akcjami, w tym przede wszystkim walorami słynnego już GameStopu. W ślad za nim poszedł inny popularny w USA dom maklerski Interactive Brokers. Do niedawna było absolutnie nie do pomyślenia, aby jakikolwiek szanujący się broker zabronił swoim klientom handlu wybranymi akcjami tylko dlatego, że zmienność ich cen była nadzwyczajnie wysoka. Dlatego też na rynku od razu pojawiły się oskarżenia, że ruch ten miał na celu uratowanie funduszy grających na spadki.
Przeczytaj także
Akcje GameStopu – symbolu nowej fali inwestorów z Ameryki – potaniały o 44%, choć jeszcze na początku sesji zyskiwały nawet 77%. Inny popularny cel „wyciskania shortów” – czyli walory AMC Entertainment zanurkowały o 56%. Oba papiery w ostatnich dniach mocno podrożały po tym, jak tłum drobnych inwestorów (i prawdopodobnie nie tylko drobnych) przypuścił spekulacyjny atak, aby wymusić zamknięcie pozycji przez fundusze grające na krótko.
W tym kontekście trudno nie wspomnieć o srebrze, które w czwartek bez żadnego wyraźnego powodu podrożało o 5%. Na rynku kontraktów na srebro także nie brakuje profesjonalnych i spekulacyjnie nastawionych graczy utrzymujących duże krótkie pozycje. Ponadto amerykański rynek kontraktów terminowych na biały metal był w przeszłości manipulowany przez wielkie banki inwestycyjne.
Przeczytaj także
W górę poszły też główne nowojorskie indeksy. Dow Jones i S&P500 zyskały po blisko 1%, natomiast Nasdaq zanotował spadek o 0,5%. Dzień wcześniej Wall Street doświadczyło najmocniejszych spadków od trzech miesięcy, z naczelnymi indeksami zniżkującymi po przeszło 2% i to w dodatku w dzień ogłoszenia komunikatu Rezerwy Federalnej.
Mieszane dane nadeszły z amerykańskiej gospodarki. Dane o PKB za IV okazały się zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Co jednak nie zmienia faktu, że w ostatnich miesiącach tempo ożywienia w Ameryce wyraźnie osłabło, a cały rok 2020 przyniósł najgłębszy spadek PKB od 74 lat.
Wyraźnie słabsza od prognoz okazała się grudniowa sprzedaż nowych domów (847 tys. wobec spodziewanych 877 tys.). Za to nieoczekiwanie pozytywnie zaskoczył rynek pracy. Cotygodniowa liczba podań o zasiłek dla bezrobotnych obniżyła się z 914 tys. do 847 tys., a więc wyraźnie głębiej od oczekiwanych 875 tys.
Akcje Tesli poszły w dół o 3,3%. Inwestorów rozczarował niższy od prognoz analityków zysk na akcję, chociaż przychody nieco przewyższyły rynkowy konsensus. Rekordowym kwartałem pochwalił się Apple, który w ostatnie trzy miesiące 2020 roku wygenerował przeszło sto miliardów dolarów przychodów i na czysto zarobił 1,68 USD na akcję, przebijając prognozy analityków. Akcje Apple’a potaniały jednak o 3,5%.
Krzysztof Kolany