Rezerwa Federalna ponownie wkracza do gry. Po cięciu stóp do zera amerykański bank centralny ogłosił nieograniczony zakup określonych papierów wartościowych oraz uruchomienie szeregu innych programów wsparcia dla gospodarki.


- Rezerwa Federalna jest gotowa do użycia pełnego spektrum narzędzi, aby wesprzeć gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa i całą amerykańską gospodarkę w tych trudnych czasach. Pandemia koronawirusa powoduje potężne trudności w USA i na całym świecie.(…) Mimo dużej niepewności jasne jest, że naszą gospodarkę czekają poważne turbulencje. Trzeba podjąć agresywne działania w sektorze publicznym i prywatnym, aby ograniczyć negatywne zjawiska w postaci likwidacji miejsc pracy czy utraty dochodów oraz wesprzeć jak najszybsze odbicie – czytamy w oświadczeniu Fedu.
Argumentując swoje działania koniecznością realizowania swojego mandatu (tzn. dbaniem o pełne zatrudnienie i stabilność cen), Fed ogłosił kilka działań antykryzysowych. Najważniejsze z nich to zapowiedź zakupu obligacji skarbowych oraz papierów wartościowych zabezpieczonych spłatą hipotek (MBS) „w ilościach takich, które zapewnią sprawne działanie rynkowi”. W praktyce oznacza to deklarację nielimitowanego skupu aktywów, zwanego w finansowym żargonie luzowaniem ilościowym (QE).
Warto dodać, że w ramach poprzedniej tury działań antykryzysowych, w ramach której obniżono stopy procentowe do najniższego poziomu w historii, Fed zapowiedział skup obligacji o wartości 500 mld dolarów i MBS o wartości 200 mld dolarów.
Dodatkowo Rezerwa Federalna zapowiedziała działania mające na celu: zapewnienie dużym pracodawcom dostępu do taniego finansowania kredytem i obligacjami (PMCCF, SMCCF); stabilizację rynek kredytów studenckich, samochodowy, kart płatniczych czy kredytów dla małego biznesu (TALF) czy wsparcie władz samorządowych oraz kredyt dla małych i średnich przedsiębiorstw (Main Street Business Lending Program).
Rynki znów pokręcily nosem na działania Rezerwy. Komunikat o decyzji Fedu trafił na rynku po 13.00 czasu polskiego i informacja o działaniach banku centralnego wywołała natychmiastową reakcję. Do 13:24 kurs kontraktów terminowych na indeks S&P00 notował wzrost o 3,5 proc., choć wcześniej zniżkowały o przeszło 3 proc.. Później nastroje znów się jednak odwróciły i po otwarciu handlu indeksu na Wall Street znów były pod kreską. Tuż przed godziną 17 S&P500 tracił już aż 4,5 proc., co oznacza, że był notowany niżej, niż kontrakty przed decyzją Fedu. Działania Rezerwy znów zostały odebrane zatem jako paniczne, dodatkowo problem polega na tym, że Fed wystrzeliwuje się z coraz bardziej radykalnych rozwiązań. Aż strach pomyśleć, co Rezerwa gotowa jest zaproponować za tydzień.
W górę ruszyły za to notowania złota, które było wyceniane na 1537 USD za uncję, co oznacza wzrost o 2,7 proc. Mocno w górę poszły też ceny amerykańskich obligacji skarbowych. Rentowność papierów 10-letnich malała o ponad 16 pb., schodząc w pobliże 0,72 proc.. Spadek rentowności sygnalizuje wzrost ceny rynkowej obligacji. Dolar zaczął tracić względem euro. Kurs EUR/USD podniósł się z ok. 1,0680 do blisko 1,077 USD.
Michał Żuławiński