Środa jest trzecim dniem z rzędu, gdy złoty umacnia się wobec euro. Polskiej walucie póki co niestraszny wydaje się kolejny „ratingowy piątek”, grożący drugą w historii obniżką ratingu.


O 14:00 za euro na rynku międzybankowym płacono 4,3179 złotego, a więc o ponad grosz mniej niż we wtorek. Od początku tygodnia cena europejskiej waluty obniżyła się o ponad cztery grosze.
Dolar potaniał do 3,8414 zł i był już o siedem groszy tańszy niż pod koniec ubiegłego tygodnia. Frank szwajcarski pozostawał stabilny na poziomie 3,96 zł, a funt szterling kosztował nieco ponad 5,13 zł.
Obserwowane od początku tygodnia postępujące umocnienie złotego może nieco zaskakiwać w kontekście zaplanowanej na piątek decyzji agencji Moody’s. Po kolejnych ostrzeżeniach ze strony agencji jest dość prawdopodobne, że jeszcze w tym tygodniu doświadczymy drugiej w historii III RP obniżki ratingu. Pierwsza miała miejsce w styczniu, gdy Standard&Poor’s kompletnie zaskoczył uczestników rynku.
Siłę złotego można wiązać z serią rozczarowujących raportów makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Nie najlepsze statystyki z rynku pracy i przemysłu we wtorek zostały wzmocnione bardzo słabym odczytem indeksu ISM mierzącym koniunkturę w sektorze usług.
Te dane doprowadziły do rozwiania się oczekiwań na wrześniową podwyżkę stóp procentowych w USA. Niskie stopy w Ameryce zachęcają kapitał do poszukiwania wyższych stóp zwrotu na rynkach wschodzących, do których zaliczana jest Polska.
KK