REKLAMA

"Przymrozki to katastrofa. Pozostaje czekać". Ekspert o polskich winnicach

2024-04-23 15:46, akt.2024-04-23 16:09
publikacja
2024-04-23 15:46
aktualizacja
2024-04-23 16:09

Przymrozki na Dolnym Śląsku spowodowały straty w winnicach. Marek Dymkowski, szef tamtejszego stowarzyszenia winiarzy, mówi o katastrofie. Być może w maju pojawią się kolejne owoce, ale zbiory wyniosą 20-40 proc. tego, co zakładano.

"Przymrozki to katastrofa. Pozostaje czekać". Ekspert o polskich winnicach
"Przymrozki to katastrofa. Pozostaje czekać". Ekspert o polskich winnicach
fot. Romain Liger / / Shutterstock

PAP: Jaka jest sytuacja w dolnośląskich winnicach?

Prezes Stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie Marek Dymkowski: W ciągu ostatniego tygodnia były przymrozki. W zeszłym tygodniu niewielkie, w których straciliśmy od 40 do 60 proc. upraw, natomiast od niedzieli walczymy z przymrozkami rzędu -3, a dziś to już nawet -7 st. C. To już nie jest przymrozek, a mróz. Odnotowaliśmy w zasadzie 100 proc. strat. W tym roku zbiory będą bardzo niewielkie zarówno w skali Dolnego Śląska, jak i Polski, bo też słyszę o Zielonej Górze, lubuskim, opolskim. To są straty niemalże całkowite. Można to uznać za coś w rodzaju klęski w tym znaczeniu, że winorośl w tym roku "nie pójdzie".

PAP: Nie dało się temu jakoś zaradzić?

M.D.: Winiarze próbowali różnych metod oczywiście. Paliliśmy ogniska, świece, paliliśmy też liśćmi, ale to działa w przypadku niewielkich przymrozków rzędu -1 st., które trwają godzinę. Natomiast w momencie, w którym, tak jak wczoraj na przykład od 23 do 6 rano dopóki słońce nie wyszło, była ujemna temperatura i spadała do -5, a nawet -7 st., to jest nie do odrobienia. Nie podgrzejemy tak temperatury, żeby ochronić winnicę. Tak więc próbowaliśmy różnych metod, niektórzy zraszali uprawy wodą, ale straty są ogromne.

PAP: Nie będzie w tym roku żadnych winogron?

M.D.: Jest oczywiście szansa na to, że z drugiego pąka puści wegetacja, natomiast to będzie zbiór rzędu 20, może 40 proc., jak ktoś będzie miał szczęście. O ile w maju znowu nie przyjdą przymrozki.

PAP: Konsekwencje dla branży winiarskiej będą bardzo złe?

M.D.: Bardzo negatywne, bo nie będziemy mieli materiału do produkcji wina. Będzie go bardzo niewiele. Konsekwencje będą takie, że będą problemy finansowe, trzeba będzie sobie z nimi jakoś poradzić.

PAP: Jest szansa na jakąś pomoc?

M.D.: Składamy wnioski do burmistrzów, do wójtów, do prezydentów, by powołano komisję u marszałka, natomiast czy to zadziała? Zobaczymy. Tu nawet nie działają ubezpieczenia, bo jest za wcześnie na to i też puli ubezpieczeń jest mało.

PAP: Jak to?

M.D.: Pule tych ubezpieczeń dofinansowanych są w skali kraju oczywiście dostępne, ale są niewielkie. W pierwszej kolejności idą na zboża różnego rodzaju i inne uprawy, winorośl nie jest aż tak mocno znana, a poza tym przymrozki działają od pewnej daty. Przecież ubezpieczyciel nie ubezpieczy od przymrozków w marcu, no bo w marcu one się po prostu naturalnie zdarzają. Ryzyko zaczyna się dopiero około maja.

PAP: Mieliśmy do czynienia z anomaliami pogodowymi. Na początku kwietnia temperatury przekroczyły 20 st. C.

M.D.: To są rzeczy skrajne, które się wydarzyły. Zarówno wegetacja, jak i temperatury, które przyszły teraz po tych wysokich. Wczesna wegetacja doprowadziła do tego, że gdy rośliny powinny dopiero mieć pąki, latorośle miały po 5-8 liści. Obecna sytuacja spowoduje też problemy w przyszłym roku, bo tak ta roślina jest stworzona, że jeżeli w tym roku za mocno ją przymroziło, to w przyszłym roku jeszcze będą problemy.

PAP: To jak będzie wyglądał ten sezon u winiarzy?

M.D.: Będziemy robić wino z tego, co nam zostanie, i czekać.

Stowarzyszenie Winnice Dolnośląskie powstało w 2014 r., zrzesza ponad 80 proc. winiarzy na Dolnym Śląsku.

Rozmawiał: Michał Torz

mt/ drag/ wus/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (20)

dodaj komentarz
zoomek
W sadach to samo. Mamy kwitnienie o ok 3 tyg wcześniej niż wykle.
Do tego bardzo chłodno - owady prawie nie latały zapylać.
A to nie koniec bo zazwyczaj w maju też są przymrozki. Jak jakimś cudem jeszce coś nie wymarzło i zostało zapylone to jak zawiązek może dostać mrozem w maju. A przecież kwiecień się jeszcze nie skończył.
tb2
Mogli przykleić się super glue do słupa i byłoby OK.
daniel_1
Po pierwsze primo, jakakolwiek uprawa narażona jest na ryzyko pogodowe.
Po drugie primo, hodowla egzotycznych roślin w naszym polskim klimacie skazana jest na niepowodzenie.
PS
Jakim trzeba być bezczelnym, aby upominać się o jakieś rekompensaty za swą głupotę?
men24a
Moze w końcu znikną te przemysłowe jabłka z woskiem na skórce i sprowadzą jakieś naturalne z Białorusi.
A czereśni po 40 zł za kilogram nie ruszam.
men24a
Pamiętam słynnego paprykarza jak krzyczał do Tuska "jak żyć panie premierze"
Po 8 latach cudu Pisowskiego zbankrutował i żalił się że Kaczyński już go nie poznaje a takie zdjęcia sobie robili przed dorwaniem PiSu do koryta.
tb2
- Jak żyć Panie Premierze?
- Krótko
159120br
Elity mają technologię do sterowania pogodą. Prawie 2 tygodnie zatrzymali wyż na Atlantyku, co pozwala na napływ arktycznego zimna.Na początku puścili ciepło żeby wszystko rozkwitło, a potem zimno. Jest to zemsta mrocznych elit za strajki rolników w całej Europie! Podobnie było kiedyś w Kalifornii. Zatrzymali wyż nad Pacyfikiem co Elity mają technologię do sterowania pogodą. Prawie 2 tygodnie zatrzymali wyż na Atlantyku, co pozwala na napływ arktycznego zimna.Na początku puścili ciepło żeby wszystko rozkwitło, a potem zimno. Jest to zemsta mrocznych elit za strajki rolników w całej Europie! Podobnie było kiedyś w Kalifornii. Zatrzymali wyż nad Pacyfikiem co wywołało suszę i klęskę sadów z pomarańczami.
sloneczkodzg
Prośba do plantatorów owoców : Tylko nie proście Tuska o odszkodowanie za przymrozki bo ten człowiek Was wyśmieje . Jeszcze Was uczciwych ludzi spałuje swoimi bandziorami i szkoda zdrowia . Pozdrawiam poszkodowanych przez przymrozki i przez nieudaczników z PO .
carlito1
Planeta PŁONIE !!! musimy ją ratować podatkami, EURO I DOLARY !!! tylko wtedy matka Ziemia odetchnie!!!
go_ral
przepraszam ale ten pan to jakis plaskoziemiec. planeta sie gotuje. mamy globalne ocieplenie a on o przymrozkach mowi

poza tym "kwiecien plecien poprzeplata, troche zimy, troche lata" to powiedzenie nie wzielo sie z niczego i mozna z niego wnioskowac ze to normalne ze w kwietniu potrafi byc zarowno bardzo cieplo
przepraszam ale ten pan to jakis plaskoziemiec. planeta sie gotuje. mamy globalne ocieplenie a on o przymrozkach mowi

poza tym "kwiecien plecien poprzeplata, troche zimy, troche lata" to powiedzenie nie wzielo sie z niczego i mozna z niego wnioskowac ze to normalne ze w kwietniu potrafi byc zarowno bardzo cieplo jak i bardzo zimno i ekoterrorysci strasza czyms co jest naturalne dla naszego klimatu

Powiązane: Żywność

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki