Premier Rumunii Marcel Ciolacu ocenił w poniedziałek, że według prognoz sytuacja powodziowa w kraju poprawi się, a minionej nocy "Bóg był z nami". Władze walczą ze skutkami powodzi w okręgach na wschodzie – Gałacz, Vaslui i Jassy.


„Przede wszystkim niech przestanie padać, a prognozy wskazują, że od tego momentu wchodzimy w normalność. Dziś w nocy monitorowaliśmy sytuację godzina po godzinie i to nie tylko w okręgach Gałacz i Jassy” – mówił Ciolacu.
„Stworzyliśmy centra logistyczne, przewidując możliwe problemy w okolicy w okręgach Jassy, Vaslui, Botoszany, ale tym razem Bóg był z nami” – oświadczył premier.
Szef rządu poinformował, że podczas zwołanego na poniedziałek posiedzenia rządu omawiana będzie dodatkowa pomoc dla dotkniętych regionów. Obecnie, jak powiedział, w gotowości są struktury MSW oraz armii, w tym w koordynacji z innymi okręgami.
Szef MSW Catalin Predoiu oświadczył, że w nocy z niedzieli na poniedziałek w okręgach Gałacz, Vaslui i Jassy nie było już powodzi ani ewakuacji. Dodał, że helikopter Black Hawk uczestniczy w dostarczaniu na miejsce sprzętu niezbędnego do wznowienia dostaw prądu.
W obszarach poważnie dotkniętych powodzią rozmieszczono prawie 800 strażaków.
Służby hydrologiczne utrzymały alarmy dla regionów na wschodzie kraju, dla dorzeczy rzek Barlad i Prut. Prognozy meteorologiczne nie przewidują dużych opadów deszczu.
W wyniku gwałtownych opadów na wschodzie Rumunii doszło do powodzi. Najbardziej ucierpiał okręg gałacki, a także okręgi Vaslui i Jassy. W powodzi zginęło sześć osób w okręgu gałackim.
Tysiące domów zostało zniszczonych lub uszkodzonych w rejonie Gałacz, w okręgu Vaslui mowa jest o ok. 200 zniszczonych gospodarstwach. Do zniszczeń doszło też w okręgu Jassy, lecz miały one mniejszą skalę. Dla powodzian zbudowano tymczasowe obozy z namiotami. Mają też otrzymać pomoc humanitarną, medyczną, w tym szczepienia.
Z Bukaresztu Justyna Prus (PAP)
just/ ap/