Prawie dwa miliony euro odszkodowania przyznał sąd w Grasse na południu Francji za zamianę noworodków. Pieniądze musi wypłacić klinika położnicza w Cannes.
Zamiana miała miejsce dwadzieścia lat temu, kiedy to na świat przyszły dwie dziewczynki. Położna wydała noworodki nie tym matkom, które je urodziły. Dziewczynki chorowały na żółtaczkę fizjologiczną i zostały umieszczone w tym samym inkubatorze. Żadna z nich nie miała bransoletki z nazwiskiem pozwalającym na ustalenie ich tożsamości.
Obydwie mamy od początku miały podejrzenia czy wydano im właściwe dziecko. 19-letnia Sophie uważała, że noworodek ma dużo więcej włosów niż gdy dziewczynka przyszła na świat. Lekarze zapewnili matkę, że wszystko jest w porządku, gdyż jest to efekt naświetlania maluchów lampami kwarcowymi w związku z żółtaczką.
W niecałe dziesięć lat później podejrzenia ożyły, gdy okazało się, że dziecku ciemnieje skóra, podczas gdy żadne z rodziców nie jest ani Murzynem ani Metysem. Badania genetyczne potwierdziły, że nie jest to dziecko rodziców, które je wychowywały. Oddano sprawę do sądu. Rodziny domagały się 12 milionów euro odszkodowania. Sąd przyznał jedną szóstą tej sumy.
Dziewczynki nigdy nie poznały swoich biologicznych rodziców.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mg
