Pentagon ogłosił wysłanie ponad 4000 dodatkowych żołnierzy piechoty morskiej i marynarzy na wody wokół Ameryki Łacińskiej i Karaibów w ramach zintensyfikowanej operacji przeciwko kartelom narkotykowym. Poinformowali o tym przedstawiciele amerykańskiego resortu obrony.


Powołując się na te źródła, CNN przedstawiła w piątek te działania jako „dramatyczny pokaz siły”, który ma zapewnić prezydentowi Donaldowi Trumpowi szeroki wachlarz możliwości militarnych, jeśli zdecyduje się zaatakować kartele.
W rejonie znajdzie się m.in. Grupa Desantowa na okręcie USS Iwo Jima oraz 22. Jednostka Ekspedycyjna Piechoty Morskiej, a także przydzielony do Dowództwa Południowego USA okręt podwodny o napędzie atomowym, dodatkowy samolot rozpoznawczy P-8 Poseidon, kilka niszczycieli i krążownik rakietowy.
Dodatkowe środki mają na celu przeciwdziałanie zagrożeniom dla bezpieczeństwa narodowego USA ze strony organizacji narkotykowo-terrorystycznych w regionie – cytuje swoje źródło CNN. Jak podkreśla, rozbudowa sił zbrojnych ma obecnie przede wszystkim znaczenie demonstracyjne, wysyłając sygnał ostrzegawczy i nie wskazuje na zamiar natychmiastowego uderzenia w kartele.
Rozmieszczenie jednostek piechoty morskiej budzi jednak obawy części przedstawicieli Pentagonu. Zwracają uwagę, że nie są one wyszkolone do zwalczania przemytu i handlu narkotykami.
CNN przypomina, że w marcu Pentagon rozmieścił niszczyciele w rejonie granicy amerykańsko-meksykańskiej, aby wesprzeć misje bezpieczeństwa Dowództwa Północnego i wzmocnić obecność USA na półkuli zachodniej. Wcześniej stacja informowała o sygnowanym przez sekretarza obrony Pete’a Hegsetha na początku roku oświadczeniu, w którym za „najważniejszy priorytet” armii uznano obronę USA.
Pentagonowi polecono wówczas „uszczelnienie granic, odparcie wszelkich form inwazji, w tym nielegalnej migracji masowej, handlu narkotykami, przemytu, handlu ludźmi, a także deportację nielegalnych we współpracy z Ministerstwem Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. Wskazano również na to, że celem „wiarygodnych opcji militarnych” jest zapewnienie Amerykanom nieograniczonego dostępu do Kanału Panamskiego.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jm/