W Sędziszewie na Podkarpaciu powstała Polska Grupa Motoryzacyjna. Grupa ma mieć zasięg ogólnopolski i zrzeszać firmy o profilu produkcyjnym, ale też jednostki badawcze o polskim kapitale. Wszystko po to, by dzięki wspólnej inicjatywie działać sprawniej i móc więcej. Z prezesem Polskiej Grupy Motoryzacyjnej rozmawia Anna Drozd z Bankier.tv.


Polska Grupa Motoryzacyjna powstała co prawda 9 listopada, ale podczas Kongresu 590 odbyła się oficjalna konferencja. Czy rejon podkarpacki może być uznawany za lidera branży motoryzacyjnej?
Grupa powstała w Sędziszewie Małopolskim, w mieście, w którym od 77 lat istnieje fabryka motoryzacyjna, czyli PZL Sędziszów – największy i najstarszy polski producent filtrów. Podkarpacie jest ważnym regionem dla motoryzacji. 10 proc. produktu krajowego czy regionalnego jest wytwarzane przez firmy motoryzacyjne. Wszyscy znają dolinę lotniczą, a myślę że wkrótce wszyscy będą znali dolinę motoryzacyjną. Powstał klaster motoryzacyjny, z którym będziemy również współpracować.
Motoryzacja może być także takim kołem zamachowym dla całej gospodarki polskiej. Na czym ma polegać działalność Polskiej Grupy Motoryzacyjnej?
Motoryzacja to 15 proc. polskiego PKB. To 60 mld zł sprzedaży czy przychodów, które generują firmy motoryzacyjne. To jest 900 podmiotów, które zatrudniają 700 tys. ludzi, także jest to bardzo ważny element polskiej gospodarki. Niestety, trzeba jasno o tym powiedzieć, że tylko 6 proc. tej sprzedaży jest generowane przez polskie podmioty.
Oczywiście można tę cyfrę odbierać pozytywnie, pokazując skalę zagranicznych inwestycji, które nastąpiły w Polsce, a w związku z tym też przypływ technologii. Jednak uważamy, że polskie podmioty mogą i powinny mieć większy udział. Wspólnie stowarzyszając się, poszukujemy i widzimy efekty synergii, które możemy osiągnąć wewnątrz grupy. Jesteśmy nastawieni na początek na współpracę pomiędzy sobą. Informatyzacja pojazdów wymaga intensywnego rozwoju. Zjednoczenie się może nam w tym tylko pomóc.
Rozmawiała Anna Drozd