Policyjna specgrupa zatrzymała siedmiu mężczyzn podejrzanych o produkcję i wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych; wszyscy zostali aresztowani - poinformowały w środę PAP Komenda Główna Policji i Prokuratura Krajowa.
Decyzją Komendanta Głównego Policji została powołana specjalna grupa śledcza do zwalczania przestępczości narkotykowej. W skład tej grupy wchodzą policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji z Kielc, Olsztyna i Kalisza, a także funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Stołecznej Policji.
"Funkcjonariusze wpadli na ślad przestępczego procederu, który polegał na produkcji amfetaminy. Z ich ustaleń wynikało, że wyprodukowany towar był wprowadzany na rynek w dużych - ilościach. Członkowie rozpracowanej grupy trudnili się także uprawą konopi i wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości marihuany" - powiedział PAP rzecznik KGP mł. insp. Mariusz Ciarka.
Funkcjonariusze zlikwidowali trzy laboratoria do produkcji amfetaminy, zabezpieczyli prawie 8 kg amfetaminy, 8 litrów płynnej amfetaminy oraz prawie 200 gramów kokainy, 150 sztuk tabletek ekstazy oraz substancje chemiczne służące do produkcji amfetaminy.
Funkcjonariusze zlikwidowali także pięć plantacji konopi. Zabezpieczono ponad 480 krzewów konopi oraz 12,5 kg marihuany. "Wartość wszystkich zabezpieczonych środków odurzających oszacowano na kwotę około miliona złotych" - powiedział Ciarka.
Zatrzymani to mieszkańcy woj. mazowieckiego i podlaskiego. Podczas zatrzymań funkcjonariusze zabezpieczyli na poczet przyszłych kar i grzywien ponad 230 tys. zł, samochody oraz wartościowe przedmioty.
Prokuratorzy - z wydziału departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie, Prokuratury Okręgowej WarszawaPraga oraz Prokuratury Rejonowej Warszawa PragaPołudnie - przedstawili podejrzanym zarzuty związane z produkcją i wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości substancji odurzających i psychotropowych.
Decyzją sądu wszyscy podejrzani zostali aresztowani. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności - podała PK.(PAP)
gdyj/ bos/
