REKLAMA

Jak działają płatności odroczone w H&M, Zalando, Media Markt, Decathlonie? Ile to kosztuje?

Wojciech Boczoń2022-11-09 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2022-11-09 06:00

Płatności odroczone szturmem zdobywają polski rynek e-commerce. Mówiąc w uproszczeniu, jest to nowoczesna odmiana tradycyjnych zakupów „na zeszyt”. Jakie są ich korzyści? Klient może otrzymać towar od razu, nie angażując własnych środków. Na bezkosztową spłatę zadłużenia ma około 30 dni. Wady? Jeśli się nie wyrobi, musi zapłacić odsetki. Podpowiadamy, gdzie i za ile można robić zakupy w ten sposób.

Jak działają płatności odroczone w H&M, Zalando, Media Markt, Decathlonie? Ile to kosztuje?
Jak działają płatności odroczone w H&M, Zalando, Media Markt, Decathlonie? Ile to kosztuje?

Płatności odroczone, określane też jako BNPL (skrót od ang. buy now, pay later), oferuje swoim klientom już 75 proc. największych sklepów internetowych – wynika z opublikowanego w maju 2022 roku raportu „Koszyk Roku”. Do „kupowania teraz i płacenia później” zachęcają swoich klientów m.in. popularne sieci odzieżowe (np. H&M, Zalando, Diverse), a także te z elektroniką. (m.in. Media Markt, Media Expert, RTV Euro AGD) czy sportowe (Decathlon).

Wymienione sklepy proponują przynajmniej jedną metodę odroczenia płatności na później. Usługę płatności odroczonych dostarczaną przez co najmniej dwóch operatorów znajdziemy już w 32 proc. sklepów e-commerce. Świadczy to o tym, że BNPL stały się już w zasadzie usługą powszechnie dostępną.

Rynek płatności odroczonych w Polsce jest rozdrobniony pomiędzy kilka firm. Oznacza to, że różne sklepy oferują swoim klientom różne rozwiązania. Z raportu „Koszyk Roku” wynika, że e-sklepy najczęściej korzystają z płatności: PayPo – 88 proc., Twisto – 56 proc. i Przelewy24Now – 11 proc. Na kolejnych miejscach znalazły się: Kup Teraz – Zapłać Później – 4 proc., Smartney Pay – 3 proc. i Klarna – 1 proc. Przy czym wato zwrócić uwagę, że badanie było zrealizowane jeszcze zanim Klarna zaczęła się na dobre rozpychać na polskim rynku. Niedawno firma podała, że obsłużyła już milion klientów i ma w portfolio ponad 4 tys. sklepów.

Reklama

Firm dostarczających to rozwiązanie jest jednak znacznie więcej. Ostatnio dołączyły do nich np. Revolut, ze swoją usługą Revolut Pay Later, czy Blik (na razie w formie testów). Ten segment płatności jest też łakomym kąskiem dla banków. Plany wdrożenia płatności odroczonych ma na przykład największy bank w kraju – PKO BP.

Jak działają płatności odroczone

Mówiąc w uproszczeniu – płatności odroczone przypominają zakupy „na zeszyt”. Klient, który zdecyduje się skorzystać z tej formy płatności, dokonuje zakupów, nie angażując własnych środków. Dzięki temu może np. przymierzyć ubranie i odesłać je, jeśli nie spełni ono jego oczekiwań. Nie zamraża wówczas swoich pieniędzy – wystarczy jedynie, że podczas opłacania transakcji wybierze w bramce płatniczej jedną z dostępnych form BNPL i wypełni prosty formularz. Sklep otrzyma pieniądze od razu od firmy, która dostarcza mu rozwiązanie pay later. Dzięki temu sprzedawca będzie mógł od razu przystąpić do pakowania i wysyłki towaru.

Klient na spłatę zadłużenia będzie miał około 30 dni, w zależności od usługi. Jeśli wyrobi się w tym terminie, nie poniesie żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli będzie potrzebował więcej czasu na spłatę, dostawca usługi może mu rozłożyć spłatę na raty. Wówczas jednak płatność odroczona zmienia się w zwykły kredyt, od którego trzeba zapłacić odsetki. I właśnie te odsetki są głównym źródłem dochodu dla firm oferujących rozwiązania BNPL. Drugim – prowizje od sklepu za przeprocesowanie transakcji.

Wybrane firmy oferujące płatności odroczone BNPL w sklepach internetowych  

Firma oferująca BNPL

Bezpłatny okres

Koszty po bezpłatnym okresie

Aiqlabs / Kup teraz, zapłać później

30 dni

Koszt odroczenia spłaty zobowiązania o kolejne 30 dni wynosi 5% wartości transakcji. Po darmowym okresie, finansowanie jest rozkładane na raty w zależności od wysokości koszyka zakupowego – 3, 5 lub 12 rat. W przypadku 3 rat, wynoszą one 4%, dla 6 rat – 3%, a dla 12 rat – 1,75%

Allegro / Allegro Pay

30 dni

3 raty 0 proc. dla Smart! lub 5, 10 lub 20 miesięcy z RRSO 22,54%

Blue Media / Pay Smartney

30 dni

Kredyt jest rozkładany na 3 do 12 rat (liczba rat uzależniona od kwoty kredytu: 100-500zł – 3 raty, 500-1000zł – 6 rat, 1000-1500zł - 9 rat, 1500-2500zł – 12 rat). Oprocentowanie zmienne 20,50%

Klarna

30 dni

Jeśli płatność nie zostanie zrealizowana w czasie 30 dni, nie pojawi się żadna opłata ani odsetki za zwłokę. W przypadku osób, które na zapłacą na czas, dochodzi do "zamrożenia" ich zobowiązania. Naliczane są odsetki ustawowe za opóźnienie w spłacie.

PayPo / Kup teraz, zapłać później

30 dni

Prowizja (0-15%) jest naliczana 31 dnia, a jej wysokość zależy od sklepu, aktualnej promocji oraz indywidualnej oceny zdolności kredytowej.

Revo Technologies / Mokka

30 dni

Raty od 3 do 24 miesięcy. Koszt zależy od sklepu

Revolut Pay Later

Pierwszą ratę trzeba zapłacić od razu

Opłata w wysokości 2,99% za każdy rozłożony na raty wydatek jest uiszczana przy okazji zwrotu drugiej i trzeciej raty

Santander Consumer Bank i Przelewy24 / P24 Now

54 dni

Oprocentowanie 20,50%

Twisto / Kup teraz, zapłać później

30 dni niezarejestrowany użytkownik; 45 dni zarejestrowany użytkownik

Od 3 do 12 rat. 3 raty za 0%. Koszt odroczenia 4,25 zł za każde 100 zł

Źródło: opracowanie własne Bankier.pl

W większości e-sklepów z płatności odroczonych można korzystać bezpłatnie przez 30 dni. Później pojawiają się koszty. Ich wysokość zależy od tego, którą firmę wybierzemy. Warto zauważyć, że nie wszystkie z nich jasno i wyraźnie komunikują na swoich stronach koszty obsługi długu po skorzystaniu z opcji rozłożenia na raty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami maksymalny koszt kredytu wynosi dziś 20,50 proc.

Którą usługę wybrać, gdy sklep, w którym robimy zakupy, proponuje różnych oferentów płatności odroczonych? Taka decyzja czeka np. klientów sklepu z biżuterią W.Kruk, w którym płatności odroczone proponują Twisto i PayPo. Jeśli planujemy spłacić zadłużenie w ciągu bezpłatnych 30 dni, w zasadzie nie ma to większego znaczenia. Inaczej sprawa wygląda wówczas, gdy z góry wiemy, że nie wyrobimy się w terminie bezodsetkowym. W takiej sytuacji należy zapoznać się warunkami spłaty ratalnej i porównać koszty.

BNPL nie zawsze znaczy to samo

Niektóre produkty są też inaczej skonstruowane. Na przykład w Revolucie zakupy można odroczyć na trzy raty, ale pierwszą ratę należy zapłacić od razu – w momencie zakupu. Do pozostałych rat fintech doliczy prowizję w wysokości 2,99 proc. Z kolei Klarna wymaga od klientów spłaty w ciągu 30 dni i nie umożliwia rozłożenia płatności na raty. Jeśli klient nie wyrobi się w terminie ze spłatą, należność zostanie obciążona odsetkami ustawowymi. Jeszcze inny model przyjęło Twisto – oprócz zwykłych płatności odroczonych klient może skorzystać z karty i odraczać płatności dokonane także w sklepach tradycyjnych. Pojawiające się w porównaniu Allegro Pay jest dostępne wyłącznie przy zakupach na Allegro.

Płatności odroczone zamiast kart kredytowych

Z grubsza rzecz ujmując, płatność odroczona przypomina więc inny, dobrze znany klientom polskich banków instrument finansowy – kartę kredytową. Karta również oferuje okres bezodsetkowy dla wykonanych transakcji, a odsetki naliczane są dopiero po jego zakończeniu. Plastik” jest jednak produktem nieco bardziej skomplikowanym, a otrzymanie go wiąże się z przejściem standardowej procedury badania zdolności kredytowej przez bank. Fintechy są pod tym względem bardziej elastyczne i szybsze. Dodatkowo nie wymagają od klienta regularnego korzystania z produktu.

Być może właśnie dlatego popularność kart kredytowych maleje z kwartału na kwartał. Obecnie Polacy mają ich w portfelach jedynie 5 mln, podczas gdy dekadę temu mieli ich aż 11 mln. O tym, że płatności odroczone wypierają z rynku karty kredytowe, świadczy też analiza firmy Bain & Company, z której wynika, że coraz więcej młodych Amerykanów porzuca karty kredytowe na rzecz rozwiązań typu BNPL. Obecnie z kart korzysta już tylko 30 proc. młodszych respondentów.

Rynek płatności odroczonych w Polsce

Sklepy chętnie wdrażają płatności odroczone, bo dzięki nim konsumenci są w stanie nabyć większą liczbę produktów. Ze wspomnianego badania „Koszyk Roku” wynika, że sklepy wśród najczęstszych powodów wdrożenia płatności BNPL wymieniają: wygodę kupujących, chęć przyciągnięcia nowych grup konsumentów do e-sklepów i zwiększenie liczby transakcji. Innym wskazywanym powodem było to, że opcja płatności odroczonych była już dostępna we wdrożonej w sklepie bramce płatniczej. Merchanci zapytani o potencjalne korzyści z wdrożenia BNPL wskazywali na rozszerzenie dostępnych form finalizacji zakupów, wzrost sprzedaży czy dotarcie do nowych grup klientów.

Na razie brak jest dokładnych informacji na temat tego, ile osób korzysta z tej formy zakupów. Z danych Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego i CRIF wynika, że wartość rynku BNPL stanowi ok. 10 proc. wartości finansowania udzielanego przez firmy pożyczkowe. Średnia kwota pożyczki w przypadku BNPL to 315 zł. Niemal 86 proc. pożyczek z tego segmentu to pożyczki nieprzekraczające 500 zł w momencie ich udzielenia. Z badania zrealizowanego przez ARC Rynek i Opinia przy współpracy z fintechem Mokka wynika z kolei, że 7 proc. respondentów korzysta z płatności odroczonych dostępnych w sklepach internetowych, przy czym w grupie 30-39 jest to już 17 proc. ankietowanych. Niemal 60 proc. Polaków zna już tego typu formę rozliczeń, a 30 proc. chciałoby z niej korzystać.

Płatności odroczone to kredyt

Choć większość sklepów posługuje się „miękkim” terminem w postaci „płatności odroczonych”, to należy pamiętać, że w rzeczywistości jest to forma kredytu. Przed udzieleniem finansowania dokonywana jest standardowa analiza zdolności kredytowej klienta i przyznawany limit kredytowy. Większość firm liczy na to, że klient nie wyrobi się w terminie 30 dni i rozłoży zakupy na raty. Wówczas pojawią się standardowe koszty związane z obsługą kredytu.

Należy też pamiętać, że niektóre firmy zgłaszają przyznanie limitu do BIK-u.

Z płatnościami odroczonymi wiąże się też inne ryzyko – impulsywne, niepotrzebne zakupy. Płatności odroczone są łatwo dostępne, a firmy kuszą sloganami zachęcającymi do korzystania z tej formy płatności. Produkt kierowany jest w głównej mierze do młodszego pokolenia konsumentów, które łatwo ulega konsumpcyjnym pokusom. Przed skorzystaniem z usługi warto dokładnie przemyśleć, czy dany produkt jest nam rzeczywiście potrzebny.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r.

Tematy
Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Komentarze (8)

dodaj komentarz
dolar36
płatności odroczone - pompowanie patologii kredytowej
ehud
Lichwiarze wyceniają 'wartość' rynku płatności odroczonych typu BNPL w Europie na £680 mld w ciągu najbliższych 5 lat - krenczy szę :)
mordechaj-blumsztajn
Kupują rzeczy których nie potrzebują, za pieniądze których nie mają, po to żeby pokazywać to ludziom których nienawidzą. Polskie zakompleksione celulactwo konsupcyjne już nawet wygląda tak samo jak te w juesej. Spasione 150 kg tuczniki walące się po marketach jak flota międzystanowych busów.
anty12
W tam, raczej teraz to krakowska biorą na zeszyt a niedługo wungiel i gaz.
pareto
Pozdrawiam fana George'a Carlina! Wujek Dave również pozdrawia!
ehud
Jednym z niewielu przejawów wzrostu gospodarczego w takich republikach bananowych jak PRL-bis jest konsumpcja. Przykra sprawa.
ehud
Revolut to rosyjska spółka z o.o. zarejestrowana 6 lat temu w Londynie. Posiada ją maskawskoj 'góral' Storonsky, syn zastępcy dyrektora generalnego ds. nauki w spółce akcyjnej Gazprom-Promgaz. Wcześniej był zatrudniony w Lehman Bros.

Według doniesień prasy Revolut bardziej przypomina feudalny folwark niż przedsiębiorstwo
Revolut to rosyjska spółka z o.o. zarejestrowana 6 lat temu w Londynie. Posiada ją maskawskoj 'góral' Storonsky, syn zastępcy dyrektora generalnego ds. nauki w spółce akcyjnej Gazprom-Promgaz. Wcześniej był zatrudniony w Lehman Bros.

Według doniesień prasy Revolut bardziej przypomina feudalny folwark niż przedsiębiorstwo XXI wieku. Firma słynie z braku kultury pracy i dużej rotacji pracowników.

W marcu 2019 r. dyrektor finansowy Revoluta, Peter O’Higgins, złożył rezygnację w związku z niedziałającym zabezpieczeniem przed podejrzanymi przelewami. Dziennikarze "The Daily Telegraph" ujawnili, że finansowy start-up przez kilka miesięcy miał wyłączoną blokadę, która miała automatycznie filtrować podejrzane transakcje. To spowodowało problemy firmy z urzędem nadzoru finansowego Financial Conduct Authority.

Podejrzenie budzą również źródła inwestowania przedsiębiorstwa. W ciągu swojego istnienia Revolut pozyskał $250 mln z funduszu DST Global, który jest kontrolowany przez innego rosyjskiego 'górala' Milnera, który w styczniu 2018 roku znalazł się na opublikowanej przez Departament Stanu liście oligarchów zbliżonych do Kremla. Z kolei jednym z inwestorów funduszu DST był holding Gazprom Invest, który jest jednostką zależną Gazpromu.

Koszer geszeft!
ehud
Revolut został zhakowany - wyciekły dane ponad 50 tys. klientów!

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Revolut-zostal-zhakowany-Wyciekly-dane-ponad-50-tys-klientow-8408069.html

Powiązane: Finansowe ABCD

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki