PZU ogłosił dziś, że nie czekając na konkurentów, od jutra umożliwia swoim klientom bezpośrednią likwidację szkód z OC. To duże uproszczenie dla właścicieli pojazdów - po stłuczce pieniądze z OC ściągną od swojego ubezpieczyciela, bez konieczności mocowania się z firmą sprawcy wypadku. Tym samym przestanie liczyć się tylko cena.
Źródło: twitter.com/witkowskimich
Największa firma ubezpieczeniowa w kraju zapowiadała dziś rano tę zmianę jako "rewolucję na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych". Jeśli ten ruch największego gracza pociągnie za sobą inne firmy, będzie skutkował na dwa sposoby. Po pierwsze cały mechanizm likwidacji szkód znacząco podniesie wygodę dla klientów rynku ubezpieczeniowego. Po drugie - wprowadzi do wyborów ubezpieczyciela OC czynnik jakościowy.
ReklamaMa być mniej nerwów
Taki kierunek branża ubezpieczeniowa ustami Polskiej Izby Ubezpieczeń zapowiadała głośno już w tamtym roku. O szykującej się rewolucji pisaliśmy na łamach Bankier.pl w sierpniu. – Dzisiaj osoba, która jest poszkodowana w wypadku, zgłasza szkodę do ubezpieczyciela OC sprawcy tej szkody – tłumaczył obowiązujący mechanizm w rozmowie z Bankier.TV Marcin Tarczyński, analityk PIU. – Musi więc udać się do firmy, której prawdopodobnie nie zna i z którą prawdopodobnie nigdy nie miała kontaktu po to, by ta firma zlikwidowała szkodę i wypłaciła odszkodowanie – wyjaśniał.
Planowane zmiany jednoznacznie oceniano jako poprawę jakości usług na rynku ubezpieczeniowym: – Po zmianie systemu każdy kierowca otrzyma prawo, aby tę samą szkodę – w momencie, kiedy jest poszkodowany – likwidować u swojego ubezpieczyciela OC – informował Tarczyński. – Wówczas nasz ubezpieczyciel, którego znamy, likwiduje naszą szkodę, wypłaca nam odszkodowanie albo naprawia samochód i rozlicza się później – już bez naszego udziału – z ubezpieczycielem sprawcy.
Już nie najtańsze będzie najlepsze?
Taka zmiana w mechanizmie likwidacji szkód powoduje, że przy wyborze OC przestanie liczyć się tylko cena polisy. Dziś - ponieważ produkt jest jednorodny i nie ma związku z jakością obsługi w danej firmie (szkodę likwiduje się i tak u ubezpieczyciela sprawcy), klienci podpisują umowę z towarzystwem, które zaoferuje najniższą składkę.
Przy nowym mechanizmie likwidacji szkód warto będzie wziąć pod uwagę również dodatkowe czynniki: sposób komunikowania się ubezpieczyciela z klientem, jego szybkość reagowania, długość, a przede wszystkim sprawność przebiegu procesu likwidacji. To oznacza, że czeka nas zupełnie nowa era walki o klientów-kierowców.
mwc/bankier.pl