Pierwsza rewizja statystyk amerykańskiego PKB pokazała, że w trzecim kwartale największa gospodarka świata rosła szybciej, niż pierwotnie szacowano. Jednakże struktura tego wzrostu pozostała niejednoznaczna.


W III kw. 2022 roku amerykański PKB (wyrównany sezonowo) odnotował wzrost o 2,9 proc. w ujęciu annualizowanym – wynika z pierwszych „regularnych” danych rządowego Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA). To pierwszy w tym roku kwartał zakończony na plusie. W ten sposób gospodarka USA przerwała techniczną recesję, w jakiej znalazła się w pierwszym półroczu.


Ten rezultat okazał się lepszy względem tzw. szybkiego szacunku opublikowanego pod koniec października, w ramach którego annualizowaną dynamikę PKB oszacowano na 2,6%. Ekonomiści spodziewali się rezultatu na poziomie 2,7%, zatem był to rezultat wyższy od rynkowego konsensusu.
Jednakże w poprzednich miesiącach ekonomistów negatywnie zaskakiwały odczyty za I oraz za II kwartał 2022 roku. W przypadku poprzedniego kwartału liczono na wzrost o 0,5%, a tymczasem wstępny odczyt wskazał na -0,9% w ujęciu annualizowanym (później zrewidowany do -0,6%). Jeszcze większą negatywną niespodziankę przyniosły rezultaty za pierwsze trzy miesiące roku, gdy zamiast oczekiwanych 1,1% było -1,6%.
Wtedy za znaczną część tych zaskoczeń odpowiadał znacznie wyższy od oczekiwań deflator PKB – czyli miernik wzrostu cen w całej gospodarce. W II kwartale został on oszacowany aż na 9,1% w ujęciu annualizowanym, a w pierwszym na 8,2%. W trzecim kwartale deflator PKB w USA obniżył się do 4,3% (wobec pierwotnie raportowanych 4,1%). Drugim elementem układanki przez poprzednie dwa kwartały był silnie ujemny wkład zmiany zapasów. Dlatego też amerykańska recesja była przede wszystkim faktem statystycznym, niekoniecznie odzwierciedlając faktyczną koniunkturę gospodarczą.
Strukturalny miszmasz
Natomiast wynikom za III kwartał nadal ciążyła ujemna kontrybucja zapasów, które odjęły niemal 1 punkt procentowy od annualizowanej dynamiki PKB. Kolejne 0,74 pp. odjęły inwestycje. Konsumpcja prywatna dodała 1,18 pp. (przy czym za cały wzrost podobnie jak w poprzednich kwartałach odpowiadały usługi), wydatki publiczne (federalne i stanowe) wniosły 0,53 pp., a handel zagraniczny (czyli eksport netto) 2,93 pp.
Jest to zatem dość specyficzna struktura dynamiki PKB, gdzie słabość kluczowych składowych (tj. konsumpcji i inwestycji) jest rekompensowana wysokim wzrostem wartości eksportu (przy rzadko spotykanym w USA spadku importu) oraz (w znacznie mniejszym stopniu) wyższymi wydatkami na wojsko. Równocześnie wynik jest obniżany przez ujemną kontrybucję zmiany zapasów.
W 2021 roku gospodarka Stanów Zjednoczonych urosła o 5,7% po tym, jak w 2020 roku skurczyła się realnie o 3,4%, co było największym regresem w sięgającej roku 1948 historii tych statystyk. Na skutek efektu niskiej bazy wynik odnotowany w 2021 był najwyższy od roku 1984.
Opublikowane w środę dane to tzw. wstępny szacunek. Rezultat ten będzie poddany jeszcze jednej regularnej rewizji. Jej publikacja przewidziana jest na 22 grudnia.