W najnowszym rankingu 50 najcenniejszych firm górniczych na świecie KGHM Polska Miedź zanotowała spadek pomimo wzrostu wartości rynkowej. Wartość wszystkich ujętych w zestawieniu firm poszła do góry, ale wciąż jest o prawie ćwierć biliona dolarów mniejsza niż w rekordowym 2022 r.


Wartość KGHM-u wzrosła z 7,4 mld USD na koniec drugiego kwartału do 8,2 mld USD, jednak nie wystarczyło to, aby utrzymać 47. pozycję w rankingu najbardziej wartościowych firm górniczych na świecie, przygotowywanego co kwartał przez portal mining.com. Spadek na 49. miejsce wynika z dynamicznego wzrostu górniczej konkurencji, szczególnie firm zajmujących się wydobyciem złota, które zyskują coraz większe udziały w rynku.
Wartość spółek związanych z wydobyciem metali szlachetnych wzrosła o 42 mld USD, co stanowi 16-procentowy wzrost w trzecim kwartale 2024 roku. Dodatkowo, w czołowej pięćdziesiątce znalazły się nowe firmy, takie jak kanadyjska Alamos Gold, która awansowała o sześć miejsc, wyprzedzając właśnie KGHM. Więcej o firmach zajmujących się metalami szlachetnymi w artykule „Najdroższe kopalnie złota”.


Drugi i trzeci kwartał 2024 r. charakteryzował się silnym rynkiem miedzi, której cena oscyluje wokół 10 000 USD za tonę. Po pierwszym kwartale bieżącego roku KGHM-u nie było nawet w TOP50. Ostatnio wsparciem dla cen miedzi były wrześniowe ogłoszenia władz Chin dotyczące pakietu stymulacyjnego dla tamtejszej gospodarki. Dzięki temu sektor miedziowy w trzecim kwartale zanotował 7,2 mld USD wzrostu wartości rynkowej.
Cieniem położyła się jednak kondycja miedziowej spółki Amman Minerals, której wartość spadła o blisko 19 proc., przez co prawie wypadła z pierwszych dziesiątki. Trzeba jednak pamiętać, że inwestorzy, którzy rok temu kupili jej akcje w ofercie publicznej przed debiutem na giełdzie w Dżakarcie, wciąż mają stopę zwrotu na poziomie około 400 proc.
Z rankingu natomiast wypadły trzy firmy zajmujące się produkcją litu: australijskie Pilbara Minerals i Mineral Resources oraz chińska Tianqi Lithium. To konsekwencja spadku cen metalu wykorzystywanego do produkcji baterii. Ceny węglanu litu osiągnęły pod koniec sierpnia najniższy poziom od początku 2021 r. w związku z nadpodażą na rynku po okresie redukcji chińskich zapasów.
Autorzy rankingu zwracają uwagę na mało optymistyczne perspektywy dla kopalni rudy żelaza. Nawet pomimo niedawnego wsparcia w postaci pakietu stymulacyjnego Chin. Fortescue Metals po raz kolejny znalazło się na liście największych przegranych (-7,2 proc. kdk), a Cleveland Cliffs wypadło z rankingu po tym, jak spółkę przeceniono w tym roku o 37 proc. Spadek pogłębiły informacje o możliwym przejęciu przez japoński Nippon Steel amerykańskiej legendy US Steel, której aktywami interesowało się także Cleveland Cliffs.


Łączna kapitalizacja rynkowa rankingu TOP50 mining.com wyniosła 1,51 biliona dolarów, co stanowi wzrost o około 76 mld USD w porównaniu z końcem czerwca. Od początku roku wycena 50 najbardziej wartościowych spółek górniczych poszła w górę o 8 proc. i jest nadal niższa o 240 mld USD od zanotowanej na koniec drugiego kwartału 2022 r., kiedy wyniosła ok 1,75 biliona USD i była największa w historii.
Nie zmienia się klasyczna piątka rankingu największych firm branży wydobywczej, którą tworzą BHP, Rio Tinto, Glencore, Vale i Anglo American. Jednak ich łączna wartość w 2024 r. spadła o 24 mld USD. Obecnie stanowią 29 proc kapitalizacji całego rankingu wobec 38 proc. pod koniec 2022 r.
Jak zwykle autorzy przypominają o kilku zastrzeżeniach i kryteriach przy tworzeniu rankingu. Nie ma w nim przedsiębiorstw nienotowanych na giełdzie i będących własnością państwa, co wyklucza takich gigantów jak np. chilijskie Codelco czy uzbecki Navoi Mining. Ten drugi wydobywający złoto i uran może jednak wejść na giełdę w przyszłym roku.
Innym istotnym kryterium jest struktura zaangażowania w branżę firm hutniczych czy handlowych, które posiadają np. mniejszościowe udziały w aktywach górniczych. Po wyłączeniu tego typu firm nie ma w rankingu np. japońskich Marubeni i Mitsui, koreańskiego Zincu i chilijskiego Copecu. Pod uwagę brano także strumień przychodów, co było istotne w przypadku wykluczenia np. pionowo zintegrowanych koncernów energetycznych. W końcu pominięto producentów stali, jednocześnie będących operatorami wielkich kopalni rudy żelaza, stąd w rankingu brak takich firm jak ArcelorMittal czy Magnitogorsk.