REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Orłowski: Większość Polaków i rynki finansowe dość obojętne ws. reformy OFE

2015-07-29 06:30
publikacja
2015-07-29 06:30
Orłowski: Większość Polaków i rynki finansowe dość obojętne ws. reformy OFE
Orłowski: Większość Polaków i rynki finansowe dość obojętne ws. reformy OFE
fot. Andrzej Wawok / / Puls Biznesu

Zarówno większość obywateli, jak i rynki finansowe dość obojętnie podeszły do zeszłorocznej reformy OFE; główną korzyścią z całej tej operacji może być większa świadomość, że trzeba samemu oszczędzać na starość, mówi PAP prof. Witold Orłowski.

(fot. Andrzej Wawok / Puls Biznesu)

Według niego problem z OFE polegał na tym, że choć cała zmiana systemu emerytalnego z 1999 r. miała skłonić państwo do wygenerowania większej nadwyżki na przyszłe emerytury, a Polakom uświadomić, że trzeba oszczędzać dodatkowo na starość, a wysokość emerytury zależy od tego, czy się będzie dłużej pracować, to te cele nie zostały osiągnięte.

"Ta reforma została przeprowadzona tak nieumiejętnie, że państwo nie zaczęło od tego więcej oszczędzać, przeciwnie, zaczęło się bardziej zadłużać, a Polacy odczytali ten przekaz tak, że dzięki OFE nie trzeba się już będzie martwić o emerytury, bo będą emerytury pod palmami. Tak więc efekty były nieproporcjonalnie małe do korzyści, i to jest powód, dla którego w pewnym momencie minister finansów się zbuntował przeciwko reformie, która stanowiła obciążenie dla finansów publicznych" - zaznaczył Orłowski, główny doradca ekonomiczny w PwC i dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej.

Jednak, według eksperta, zamiast zabierać w ten sposób środki z OFE, minister finansów lepiej by zrobił, gdyby poprawił funkcjonowanie OFE, tak by społeczeństwo mogło wyciągnąć więcej korzyści z ich funkcjonowania.

"Natomiast absolutnie nie podpisuję się pod twierdzeniem, że to było obrabowanie obywateli przez państwo. Coś trzeba było zmienić w tym systemie, który stał się teraz bardziej przejrzysty i łatwiejszy do udźwignięcia dla finansów publicznych. W tej chwili jest bardziej jasne, że OFE są funduszami inwestycyjnymi, które muszą generować zyski dla uczestników, jeśli chcą, żeby dalej do nich przychodzili. Jest duża szansa, że na te OFE już zamachu nie będzie. Pewnie nastąpi jakaś konsolidacja OFE, ale rynkowych powodów, żeby one zniknęły, nie ma" - mówił ekonomista.

Rok temu upływał czas na decyzję, czy nadal chce się przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość ma trafiać do ZUS. Zgodnie z wprowadzonymi przez rząd zmianami w systemie emerytalnym wcześniej OFE przekazały do ZUS aktywa o wartości 153,15 mld zł (głównie w postaci obligacji skarbowych i obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa), co stanowiło 51,5 proc. zasobów OFE. Środki te trafiły na subkonta w ZUS.

"Wbrew przewidywaniom obrońców OFE, którzy byli przekonani, że operacja ta wywoła gwałtowną reakcję rynków finansowych, niczego takiego nie zaobserwowaliśmy. Odpowiedzią rynków była raczej obojętność. Oczywiście, instytucje, które straciły, nie są zadowolone, ale generalnie, ani sektor publiczny tak wiele nie zyskał, ani sektor prywatny tak wiele nie stracił" - ocenił.

Jak mówił, ruch ten był wygodny dla ministra finansów, gdyż zmniejszył dług publiczny i odsunął tzw. próg ostrożnościowy, jednak - jego zdaniem - nawet bez reformy OFE próg i tak prawdopodobnie nie zostałby przekroczony. (Próg ostrożnościowy to taka relacja długu publicznego do PKB, po przekroczeniu której rząd musi wdrażać cięcia budżetowe).

"Nie miał on natomiast wpływu na bieżący deficyt budżetowy, toteż komentarze, które przypisują zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską zeszłorocznej reformie OFE, są nietrafione. To nie była rzecz o fundamentalnym znaczeniu. Cała toczona na ten temat dyskusja jest dyskusją mniejszości, a poza tym bardziej ideologiczną niż mającą wymiar finansowy. Chodziło o to, co jest lepsze - państwo czy prywatny biznes. Ale większość społeczeństwa była w sumie dość obojętna wobec całej tej sprawy. Nie bardzo wiedziała, co wybrać i bez specjalnego żalu zrezygnowała z OFE" - ocenił ekonomista.

"Przy okazji okazało się, że większość Polaków ma większe zaufanie do państwa niż do rynku, niezależnie od tego, jakie to złe rzeczy ludzie w rozmowach mówią na temat ZUS" - dodał Witold Orłowski.

Jak powiedział, z całej sprawy przyszli emeryci powinni wyciągnąć lekcję, że tylko prawdziwe prywatne oszczędności dają bezpieczeństwo, a nie tylko udające oszczędności zapisy odnoszące się do odprowadzanych składek i podatków.

"To jest jedyny dobry wynik całego zamieszania w sprawie OFE i nieprzyjemnej dyskusji, że może wzrosła nieco świadomość, że państwowy system nie będzie w stanie zapewnić godziwego zabezpieczenia emerytalnego z przyczyn fundamentalnych - rosnącej długości życia, zbyt niskiej rozrodczości, niskich składek, niskiej aktywności zawodowej, etc. - i Polacy zaczną zastanawiać się nad zabezpieczeniem na starość" - konkludował Orłowski. (PAP)

mww/ son/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Kat
No dobrze, chętnie sama zadbam o swoją emeryturę. Ale z jakiej racji muszę nadal płacić ZUS???
~maja
Jak logicznie uzasadnienie kradzieży przez Platfusów naszych pieniędzy. Po prostu gwizdnęliśmy wam kasę i Polacy teraz martwcie się o siebie sami. To przecież dla Waszego dobra.
~eee
Oszcedzaj w tym po..banym kraju to i tak cie obrobiąą. Grecja i Cypr dobrym przykadem!!
Zawsz etakie parchy typu Kulczyk czy bierecki cię już oskubia.BANK updł i już nie moja wina takie tłumaczeia
~no_mercy
Niemcy mają nadwyżki budżetowe i zredukowali dług z 80 do 75% PKB w dwa lata. Osborne z GB ogłosił plan dojścia do zrównoważenia wydatków z przychodami. A Kopaczka ma -46 mld deficytu w 2015 i obiecuje rozluźnienie "dyscypliny wydatkowej", bo tzw reforma OFE jej na to pozwala- WSTYD.
~pamiętliwy
Leniwa koalicja ostatnich 8 lat nie ograniczała wydatków budżetowych systemowo, podnosiła za to podatki: VAT, Belki, składki rentowe itp. Nie zreformowali górnictwa i teraz trzeba tam utopić kolejne 3 mld zł, tuszują przerosty w edukacji przymusem dla sześciolatków itd
~kompromitacja
Większość Polaków nie zagłosowała na Bredzisława Bula, bo podpisał złodziejską ustawę. Jesienią też, mam nadzieję, wyborcy ocenią "dorobek" obecnej koalicji: wcześniejsze emerytury dla mundurówek, dla wymiaru sprawiedliwości, przywileje polityków, rozrost administracji centralnej i samorządowej.
~MałoŚmieszne
Co za bełkot. Człowieku weź się ugryź w język zanim się na poityczne zlecenie ośmieszysz. Brak wpływu na rynki finansowe? Ponury dowcip dekady.

Powiązane: Rząd majstruje przy emeryturach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki