REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Opozycja w Serbii ma pretensje do UE. "Ważniejsza demokracja w Gruzji niż nasza"

2024-10-31 03:38, akt.2024-10-31 09:14
publikacja
2024-10-31 03:38
aktualizacja
2024-10-31 09:14

Politycy ugrupowań opozycyjnych w Serbii twierdzą, że Unii Europejskiej bardziej zależy na demokracji w Gruzji niż w Serbii, gdzie - ich zdaniem - również dokonano licznych i poważnych oszustw podczas ostatnich wyborów parlamentarnych - zauważył w środę dziennik "Danas".

Opozycja w Serbii ma pretensje do UE. "Ważniejsza demokracja w Gruzji niż nasza"
Opozycja w Serbii ma pretensje do UE. "Ważniejsza demokracja w Gruzji niż nasza"
fot. rarrarorro / / Shutterstock

Niemiecka europosłanka Viola von Cramon-Taubadel porównała oszustwa wyborcze, które miały miejsce kilka dni temu w Gruzji, z tymi, które miały miejsce w Serbii w grudniu 2023 r. - napisał "Danas". "Użyto tych samych metod, jednak Aleksandar Vuczić (prezydent Serbii - PAP) zrobił to w bardziej elegancki sposób" - powiedziała cytowana przez serbską prasę europosłanka.

Radomir Lazović, współprzewodniczący Frontu Zielonej Lewicy i poseł do parlamentu Serbii, ocenił, że "ani umowami dotyczącymi litu, ani wydawaniem pieniędzy na francuskie myśliwce prezydent Vuczić nie może ukryć faktu, że ukradł ostatnie wybory".

"Musimy potępić skandaliczne wypowiedzi Ursuli von der Leyen, która podkreślała rzekome reformy wprowadzone przez rząd Serbii" - wezwał poseł. Dodał, że jego ugrupowanie zwróci się do wszystkich grup parlamentarnych w Parlamencie Europejskim i ostrzeże je przed "katastrofalnymi wypowiedziami szefowej Komisji Europejskiej". Von der Leyen przybyła w ostatni piątek do Belgradu, gdzie spotkała się z prezydentem Vucziciem.Polityk zapewnił, że jego środowisko będzie "walczyć o to, aby Serbia była pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, charakteryzującym się najwyższymi standardami w zakresie ochrony środowiska i praworządności".

Inny poseł opozycji i rywal prezydenta Vuczicia w ostatnich wyborach prezydenckich stwierdził, że "Europejczycy odwrócili wzrok od Serbii". "Nie pamiętam, żeby przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel tak głośno wypowiadał się na temat kradzieży wyborczej w Serbii, jak teraz mówi o tym, co dzieje się w Gruzji" - zauważył Zdravko Ponosz.Poseł zgodził się z koniecznością zbadania zarzutów o oszustwa wyborcze podczas ostatnich wyborów w Gruzji, jednak "nie zgadza się na hipokryzję Brukseli". "W przypadku Serbii demokracja jest drugorzędna w stosunku do interesów gospodarczych i współpracy w kwestii Kosowa, litu i amunicji dla Ukrainy" - stwierdził polityk.

Dzień po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych i lokalnych z grudnia 2023 roku serbska opozycja zaczęła organizować demonstracje, oskarżając władze o fałszerstwa. Na początku lutego posłowie do Parlamentu Europejskiego przyjęli rezolucję, wzywającą do wszczęcia niezależnego międzynarodowego śledztwa w sprawie nieprawidłowości wyborczych w Serbii ze szczególnym uwzględnieniem wyborów w Belgradzie.Wybory powtórzono w kilku miastach i gminach w czerwcu, jednak część opozycji je zbojkotowała twierdząc, że warunki wyborcze nie uległy poprawie.

Prezydent Republiki Serbskiej odmówił ujednolicenia polityki wizowej kraju ze standardami UE

Prezydent Republiki Serbskiej, większościowo serbskiej części autonomicznej Bośni i Hercegowiny, powiedział, że nie zgodzi się na ujednolicenia polityki wizowej Sarajewa ze standardami UE - przekazał w środę portal Klix.

"Nie będzie harmonizacji z unijnym reżimem wizowym. Nie wyrzekniemy się naszych przyjaciół" - oświadczył objęty amerykańskimi sankcjami prorosyjski prezydent RS. "Wyraźnie angażujemy się na rzecz członkostwa w UE, ale to nie znaczy, że zgodzimy się na szantaż i warunki" - podkreślił Dodik. Wywodząca się z jego partii, Sojuszu Niezależnych Socjaldemokratów, Żeljka Cvijanović zasiada w trzyosobowym Prezydium BiH - kolektywnej głowie państwa. Premier BiH Borjana Kriszto przyznała w ostatni piątek podczas konferencji prasowej z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, że wymóg dotyczący reżimu wizowego zostanie powiązany z unijnym planem rozwoju gospodarczego państw bałkańskich o wartości 6 mld euro.Problem osób, które legalnie dostają się na Bałkany, by następnie nielegalnie przekraczać granicę Schengen, był już w przeszłości nagłaśniany m.in. przez chorwacki rząd.Premier Chorwacji Andrej Plenković oświadczył w sobotę, że "ok. 40 proc. nielegalnych migrantów, których Chorwacja zatrzymuje na swojej granicy, przybyło legalnie samolotem do krajów sąsiednich".

"Opowiadamy się za pełną harmonizacją polityki wizowej krajów sąsiadujących z Unią Europejską, aby położyć kres niedopuszczalnej praktyce osób przyjeżdżających do Serbii oraz Bośni i Hercegowiny bez wiz, a następnie stających się nielegalnymi imigrantami próbującymi przekroczyć granicę UE" - podkreślił Plenković.

Jakub Bawołek

Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ sp/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Unia Europejska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki