REKLAMA

Opłata za czas podróży albo kilometry. Polskie miasto przeprowadzi rewolucję biletową na wzór Londynu

2024-07-07 12:00
publikacja
2024-07-07 12:00

W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.

Opłata za czas podróży albo kilometry. Polskie miasto przeprowadzi rewolucję biletową na wzór Londynu
Opłata za czas podróży albo kilometry. Polskie miasto przeprowadzi rewolucję biletową na wzór Londynu
/ Pexels

 - Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi - przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

- Dzisiejszy warszawski system biletowy jest, nie ma co ukrywać, już ponad dwudziestoletni. Nie daje już takich możliwości rozwoju i optymalizacji działania, jakie oferują nowoczesne systemy biletowe na rynkach polskich czy europejskich. Dlatego zdecydowaliśmy się podnieść projekt nowego systemu biletowego - mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Siekierska-Otłowska.

Aby uzyskać spersonalizowaną Warszawską Kartę Miejską, użytkownik musi się wybrać do Punktu Obsługi Pasażera. Zakup biletu długookresowego wymaga fizycznego zapisu produktu na karcie. To zaś jest możliwe wyłącznie w stacjonarnych punktach sprzedaży lub w automatach pojazdowych. W październiku 2023 roku Zarząd Transportu Miejskiego rozpoczął postępowanie, którego celem jest wyłonienie wykonawcy projektu nowego stołecznego systemu biletowego.

- Główne założenia tego systemu polegają na tym, że jest system online’owy, który pozwala pasażerom łatwo wnosić opłatę za bilet, na przykład za pomocą karty płatniczej. Chodzi o to, żeby pasażer nie musiał myśleć o tym, jaki bilet kupić, tylko żeby system za niego o tym myślał. Chcemy, by pasażer tylko się odznaczył, że wsiadł do pojazdu i żeby dalej jechał na jednym bilecie. Obsługa pasażera ma być dostępna cały czas, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, żeby pasażer się nie zastanawiał, jaki bilet kupić, i żeby jego podróż była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi - przekonuje ekspertka ZTM w Warszawie.

Założeniem nowego systemu jest centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Do niego będzie można przypisać dowolne urządzenie zbliżeniowe: kartę płatniczą, telefon, zegarek lub - stopniowo wygaszaną - kartę miejską.

Kolejną rewolucją ma być system naliczania opłat. Warszawa jako jedno z niewielu dużych miast nie ma dotychczas planeru podróży, który podpowie odpowiednią trasę i bilet. W nowym systemie będzie już taka funkcja, a przejazdy jednorazowe zostaną rozliczone dopiero na koniec dnia. Warszawa wprowadzi także znany m.in. z Londynu czy Ostrawy system check-in, check-out, kilometrowe naliczanie opłaty. Wsiadając do pojazdu, należy zaznaczyć fakt rozpoczęcia podróży w aplikacji - zrobić check-in, natomiast wysiadając - check-out. Dzięki rejestracji początku i końca podróży, użytkownik zapłaci tylko za tyle przystanków, ile przejechał.

Nowy system biletowy ma przynieść korzyści nie tylko pasażerom, ale również samemu ZTM.

- Dzisiejszy system z racji tego, że jest systemem przestarzałym, opartym na starych technologiach, utrudnia rozliczenia z operatorami. Pasażer tego nie widzi, bo to już jest nasza sprawa, żeby system w oczach pasażera działał bezbłędnie, natomiast on stwarza dużo wyzwań związanych z bieżącym utrzymaniem. Dzisiejsze technologie pozwalają podnieść efektywność kosztową. Będzie to przede wszystkim system online’owy, który już to umożliwi i który te rozliczenia poprawi. Będzie szybciej, sprawniej, efektywniej - wskazuje ekspertka.

Fakt rozliczania się za podróż przez urządzenia mobilne lub kartą płatniczą, przy jednoczesnej likwidacji kartonikowych biletów, może jednak budzić pytania o bezpieczeństwo danych pasażerów. Chodzi tu zarówno o dane osobowe, jak i dane transakcyjne. Jak podkreśla przedstawicielka ZTM w Warszawie, bezpieczeństwo przy tak dużym systemie jest poważnym wyzwaniem. Dane osobowe chronią wskazane w RODO zasady privacy by design i privacy by default. Standard PCI DSS ma z kolei zapewnić bezpieczeństwo transakcji kartą płatniczą.

- Są regulacje, które zobligują nas jako administratora danych czy też wykonawców przetwarzających danych do przestrzegania reguł i do odpowiednich certyfikacji. To także kwestia bezpieczeństwa transakcji związana z tokenizacją. Polega to w uproszczeniu na tym, że pasażer, płacąc kartą płatniczą w nowym systemie biletowym, nie będzie odnotowany, że to jego właśnie karta płatnicza z danym numerem została zarejestrowana w systemie. To będzie transakcja szyfrowana, gdzie system widzi tak naprawdę tylko ten szyfr, a nie fakt, że to była ta konkretna karta. Wszystko to uwzględniamy i oczywiście oczekujemy od wykonawców właściwych certyfikatów - podkreśla Agnieszka Siekierska-Otłowska.

Z nowego systemu opłat za przejazdy Warszawskim Transportem Publicznym będzie można skorzystać za około dwa lata.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
cezaryop
Zapraszam do Holandii na rekonesans.
barkolus
Niech wezmą przykład z Wrocławia, liczb dokladnie nie pamiętam, ale : miasto z biletów pobiera 200mln Zł, wynajelo firmę do obslugi biletomatow itp ktora pobiera 20% , nie stałą kwotę np milion. Ktoś mial leb :)
stain
Jednostki publiczne jak zawsze 100 lat za wiadomo kim. Wdrażano jakieś oparte na technologii RFID prepaidowe "karty-portmonetki" w momencie, kiedy w tej samej technologii działały już bankowe karty płatnicze - i nic nie stało na przeszkodzie aby zaprojektować system właśnie na bazie "podpięcia" istniejącej karty Jednostki publiczne jak zawsze 100 lat za wiadomo kim. Wdrażano jakieś oparte na technologii RFID prepaidowe "karty-portmonetki" w momencie, kiedy w tej samej technologii działały już bankowe karty płatnicze - i nic nie stało na przeszkodzie aby zaprojektować system właśnie na bazie "podpięcia" istniejącej karty do konta pasażera, zamiast wymyślać koło od nowa i generować koszty w postaci produkcji i obsługi dedykowanych "kart miejskich". Pod względem oprogramowania systemu też jest sto lat za..... Np. w aglomerarcji śląskiej są dwie równoległe taryfy (czasowa i start/stop), czasem opłaca się jedna czasem druga (bez kalkulatora i szczegółowej analizy rozkładu jazdy ani rusz) - a ktoś nieobeznany w temacie nie wie nawet jak to kupić w kasowniku o wyjątkowo nieintuicyjnej obsłudze. No i oczywiście nie kupi płacąc kartą bankową, tylko dedykowaną kartą albo w aplikacji. Przyjezdni (szczególnie zagraniczni wsiadający do autobusu ZTM Katowice na lotnisku) lubią to!
zoomek
Przypominam że banknoty i monety NBP są PRAWNYM ŚRODKIEM PŁATNICZYM.
stain odpowiada zoomek
Prawda - i dlatego papierowe (czy kupowane w innej formie za gotówkę) bilety też muszą zostać. Inna sprawa, że już są droższe niż elektroniczne - i nikt nie zabroni aby rozjazd cen pomiędzy nimi się nie powiększał (bo zawsze znajdzie się uzasadnienie że ich wydawanie generuje większe koszty jednostkowe - tym większe im mniejszy będzie Prawda - i dlatego papierowe (czy kupowane w innej formie za gotówkę) bilety też muszą zostać. Inna sprawa, że już są droższe niż elektroniczne - i nikt nie zabroni aby rozjazd cen pomiędzy nimi się nie powiększał (bo zawsze znajdzie się uzasadnienie że ich wydawanie generuje większe koszty jednostkowe - tym większe im mniejszy będzie ich udział w ogólnym wolumenie kupowanych biletów)
zoomek
Tylko za odległość. A za czas przedłużający się to ewentualnie zniżki.
sterl
Przez dwadzieścia lat pion handlowy niczego nie usprawnił?
jaromir99
Podwyżki, podwyżki, podwyżki, najpierw robimy SCT i wyrzucamy zwykłych mieszkańców z samochodów, a za chwilę reformujemy ZTM na styl wynajmu aut na minuty. Będziemy płacić za czas i kilometry czyli mieszkancy Ursusa czy Wawra zapłacą za przyjemność dojazdu do centrum znacznie więcej niż "elita" którą stać na mieszkania Podwyżki, podwyżki, podwyżki, najpierw robimy SCT i wyrzucamy zwykłych mieszkańców z samochodów, a za chwilę reformujemy ZTM na styl wynajmu aut na minuty. Będziemy płacić za czas i kilometry czyli mieszkancy Ursusa czy Wawra zapłacą za przyjemność dojazdu do centrum znacznie więcej niż "elita" którą stać na mieszkania na Powiślu.

Powiązane: Warszawa

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki