REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Nowacka: Pomogę katechetkom i katechetom przekwalifikować się

2024-08-25 20:14
publikacja
2024-08-25 20:14

Edukacją zajmuje się polski rząd, a episkopat zajmuje się formacją religijną - powiedziała podczas Campusu Polska ministra edukacji Barbara Nowacka. Zapewniła, że pomoże katechetkom i katechetom świeckim przekwalifikować się. Ministra zapowiedziała też, że maturzyści będą mogli później niż dotychczas wybierać przedmioty, które będą zdawać na maturze.

Nowacka: Pomogę katechetkom i katechetom przekwalifikować się
Nowacka: Pomogę katechetkom i katechetom przekwalifikować się
fot. Krzysztof Zuczkowski / / FORUM

Barbara Nowacka sama wywołała temat zmniejszenia od września do 1 godziny lekcyjnej lekcji religii w szkołach. "Jesteście kosmitami, bo mnie o to nie pytacie, a sądziłam, że to będzie pierwsze pytanie" - powiedziała ministra edukacji. W związku z tym prowadzący zapytał ją: "jak to będzie z nauką religii".

"Edukacją zajmuje się ministerstwo edukacji, a przez ministerstwo polski rząd. Episkopat zajmuje się formacją religijną. I to w szkole będziemy decydować, razem ze społecznością lokalną, z rodzicami, z młodzieżą, z nauczycielami, jak wygląda kształtowanie pewnych zasad. Oczywiście jest konkordat, on wymusza na państwie polskim organizację lekcji religii, ale przeczytałam go parę razy i tam nie ma nic o dwóch godzinach (religii w tygodniu - PAP)" - powiedziała Nowacka przypominając, że od września w tygodniu będzie jedna lekcja religii.

Ministra edukacji odniosła się też do protestów episkopatu, który "chce przerzucić na nas (tj. ministerstwo edukacji - PAP) odpowiedzialność, że wysyłają (do nauki religii - PAP) księży, a katecheci świeccy nie będą wysyłani".

"Ja o każdego katechetę i katechetkę świecką chętnie zadbam. Pomogę w przekwalifikowaniu się, pomogę w tym, żeby znaleźli możliwość pracy w szkole, bo to też bardzo często ludzie, którzy uczą innych przedmiotów" - zapewniła ministra edukacji i dodała: "niech kościół się zastanowi, kogo deleguje" (do pracy w szkołach - PAP).

"Dajemy godzinę religii, bo spełniamy zapis w konkordacie, ale nic więcej niż jest tam zapisane. Nie widzę powodu, by było w szkole więcej religii niż biologii, chemii i historii" - powiedziała Nowacka.

Podczas spotkania ministra edukacji została zapytana o sensowność robienia rankingów szkół. Ministra oceniła, że to nie w rankingach jest zło, tylko w presji na wynik poszczególnych szkół. Stwierdziła, że w czasach jej edukacji też były rankingi, ale nikt nie wariował aż tak na tym punkcie, że musi iść do najlepszej szkoły i mieć jak najwyższe oceny, ani że już na początku klasy maturalnej trzeba powiedzieć, z czego się zdaje maturę.

"To akurat się zmieni, będzie czas na deklaracje maturalne przedmiotów maturalnych do 7 lutego, żeby właśnie wyeliminować drobną część tej presji zbyt wczesnej deklaracji, która (...) często w szkołach budziła takie zamieszanie. Ta informacja nie jest nikomu potrzebna wcześniej, jest potrzebna, żeby się dobrze przygotować" - oceniła.

Minister powtórzyła, że rankingi nie są problemem, tylko trzeba rozsądnie wybierać, w których chce się brać udział. Wskazała przykład rankingu szkół przyjaznych LGBT. "Ten ranking nie tworzy niezdrowej konkurencji tylko dobrą konkurencję. I czasami może trzeba sobie zadać pytanie: w ogóle dla kogo młodzież ma się uczyć czy dla rodziców, dla nauczycieli, dla rankingu, czy po prostu dla wiedzy" - stwierdziła.

Oceniła, że nieszczęściem szkoły jest nadmiar ocen i niedosyt rozmów. Jej zdaniem, zamiast tego warto kłaść nacisk na docenianie kompetencji.

Ministra zauważyła, że w elitarnej szkole nie jest bardzo trudne mieć samych olimpijczyków i potem super wyniki, ale prawdziwym sukcesem jest uczyć w szkole np. w miejscu, gdzie jest biedniej lub jest niższy kapitał społeczny.

"I tam osiągnąć wzrost, tę edukacyjną wartość dodaną, to jest prawdziwy sukces. Pracujemy nad narzędziem - mam nadzieję, że od 2026 r. ono będzie, żeby było widać, nie która szkoła jest dobra, tylko która szkoła dobrze uczy" - powiedziała.

Tłumaczyła, chodzi o to, żeby ten postęp było widać u każdej uczennicy i ucznia, a nie tylko u tych zdolnych.

Ministra edukacji była też pytana o problem korepetycji. Odpowiedziała, że plaga korepetycji, to kształtowanie nierówności. W jej ocenie, bierze się ona z przeładowanego programu, którego nikt bez wsparcia nie był w stanie dobrze przerobić i albo ktoś miał szczęście, że rodzice mieli czas lub pieniądze, albo tego szczęścia nie miał. "Ta stygmatyzacja zaczynała się bardzo wcześnie" - dodała.

"Ja jeszcze parę lat temu nie widziałam takiej manii korepetycji, bo to narasta z roku na rok. Naprawdę ludzie, o dobrej przyszłości dziecka nie decyduje piątka, decyduje umiejętność. Nie musi mieć szóstki z angielskiego, musi umieć w tym języku rozmawiać. Nie musi mieć najlepszej oceny z fizyki, chemii, biologii i geografii, tylko musi rozumieć, o co chodzi w tych przedmiotach i nie oszaleć od nadmiaru nauki" - stwierdziła.

Zauważyła, że jest to też kwestia tego, z jaką presją żyją rodzice - kompletnie niesłuszną. Powiedziała, że mechanizm ograniczający prace domowe, który wprowadziła, powoduje, że część korepetycji jest bez sensu, bo "nie ma potrzeby iść do korepetytora, żeby zrobić 17 zadań".

"W momencie, kiedy wejdzie odchudzona podstawa programowa, ona wchodzi od 1 września, nauczyciel, nauczycielka będzie miał więcej czasu, ale potrzebna jest bardzo inwestycja w to, żeby do szkół pełnoskalowo wróciły koła zainteresowań" - stwierdziła.

Przyznała, że będzie trudno odzwyczaić wszystkich od korepetytomanii, ale program jest dostosowany do przeciętnego ucznia i nie ma potrzeby wydawania fortuny, bo - jak mówiła - "lepszą przyszłość ma się w głowie, a nie w ocenach".(PAP)

jwo/ mbo/ ali/ jann/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (14)

dodaj komentarz
neticus
Panienka, która studia i karierę zrobiła dzięki i na szkółce ojca i nazwisku ś.p. Matki, śmie kogoś przekwalifikowywać, śmieszne !
vinietune
"Nowacka: Pomogę katechetkom i katechetom przekwalifikować się"

A możeby tak pomóc przekwalifikować się Nowackiej? Ale na kogo lub na co, to nie mam pojęcia...
prawnuk
ta godzina religii jest moim zdaniem bez sensu. Zostawiłbym 2 do komunii i rok po komunii.
I tyle.
Religia w liceum naprawdę nie ma sensu. W 7 i 8 klasie tez sensu nie ma.

ciekawe kiedy kościół sam coś zaproponuje?
Jest swietny tekst w weekndowej wyborczej:
40 - lat temu każdy polityk w Polsce słuchał JP2.
20
ta godzina religii jest moim zdaniem bez sensu. Zostawiłbym 2 do komunii i rok po komunii.
I tyle.
Religia w liceum naprawdę nie ma sensu. W 7 i 8 klasie tez sensu nie ma.

ciekawe kiedy kościół sam coś zaproponuje?
Jest swietny tekst w weekndowej wyborczej:
40 - lat temu każdy polityk w Polsce słuchał JP2.
20 - lat temu episkopat i biskupi byli istotnymi partnerami dla polityków
dziś stanowisko kościoła interesuje TYLKO wierzących.

Od siebie dodam, że np Jędraszewskiego ludzie sluchają i czytają dla beki.
I nikt mu o tym nie powie.

Chodzę niezbyt często do kościoła /ostatnio - poza pogrzebami i ślubami - w 2005 roku/, ale uważam, że wiara jest WAŻNA
vinietune
"ta godzina religii jest moim zdaniem bez sensu."
"Religia w liceum naprawdę nie ma sensu. W 7 i 8 klasie tez sensu nie ma."

Może dla ciebie wogóle Religia nie ma sensu? Zastanów się, przemyśl głębiej i zdecyduj ;)


"Jest swietny tekst w weekndowej wyborczej" - Jak w wyborczej i na
"ta godzina religii jest moim zdaniem bez sensu."
"Religia w liceum naprawdę nie ma sensu. W 7 i 8 klasie tez sensu nie ma."

Może dla ciebie wogóle Religia nie ma sensu? Zastanów się, przemyśl głębiej i zdecyduj ;)


"Jest swietny tekst w weekndowej wyborczej" - Jak w wyborczej i na temat kościoła, to napewno musi być świetny, ehm... ;)

"Od siebie dodam, że np Jędraszewskiego ludzie sluchają i czytają dla beki." - Mów za siebie

"Chodzę niezbyt często do kościoła /ostatnio - poza pogrzebami i ślubami - w 2005 roku/, ale uważam, że wiara jest WAŻNA"

Gdybyś uważał, że wiara jest ważna, to nie tylko chodziłbyś do kościoła, ale jeszcze chodziłbyś to tego kościoła na MSZĘ ŚWIĘTĄ, przynajmniej raz w tygodniu, w niedzielę. Skoro tego nie czynisz, to nie za bardzo wiesz o co chodzi. I w tym jest problem wielu Katolików, że właśnie "chodzą do kościoła" zamiast chodzić na Mszę Św. Nie zdają sobie do końca sprawy czym Msza Św. jest.
andregru odpowiada vinietune
Każda religia jest po to aby podporządkować , urobić wyznawców i jeszcze z tego dobrze żyć , czerpać korzyści . To to samo co władza polityków .
prawnuk odpowiada vinietune
Dobre - wiara jest ważna dla zwykłych ludzi po 3 klasach i komunii.

? polonista w liceum /jedno z najlepszych w Polsce/ był w czasach komuny zszokowany moim poziomem wiedzy religijnej /tego uczy religia/. Od paradoks jak jesteś czemuś przeciw - to wiesz dlaczego.

Michnik - to dla mnie wzór katolika. widzisz ja krytykuję
Dobre - wiara jest ważna dla zwykłych ludzi po 3 klasach i komunii.

? polonista w liceum /jedno z najlepszych w Polsce/ był w czasach komuny zszokowany moim poziomem wiedzy religijnej /tego uczy religia/. Od paradoks jak jesteś czemuś przeciw - to wiesz dlaczego.

Michnik - to dla mnie wzór katolika. widzisz ja krytykuję kościół - ale Pismo Święta mam z 50-60 razy w roku . Ty oceniasz religijność Michnika - nie mając o niej bladego pojęcia. Wyborcza przez wiele lat ciągnęła świetne teksty religijno-teologiczne. Pisane krytycznie - do myslenia.

Jędraszkiewicz - wyrzucił TP z Wiślnej /mam nadzieję, że TP przynajmniej czytasz, ja już nie prenumeruję/, zwolnił z pracy kobietę w ciąży ..... rozumiem dla ciebie to dowód miłosci bliżniego. Reszty nie będę komentował. Sprowadził liczbę chętnych do wstąpienia do nowicjatu do JEDNOSTKI. Pewnie napiszesz, że ma sukces.

A religia sensu nie ma. Powszechna edukacja likwiduje potrzeby religijne. Ty bywasz w kościele? Ja mieszkam tuż obok. Mam 8 lat do emerytury. Gdybym chodził, byłbym w 25% najmłodszych.
A mieszkam tam gdzie poziom ateizmu katolickiego z 3% przeszedł do od 30% w 8 lat.
Czyli kolejny sukces Jędraszewskiego
kaka2002 odpowiada vinietune
Niektórzy dorastają i wyrastają z bajek a inni nie. Do śmierci wierzą w duszki, diabły, anioły i krasnoludki. Jeżeli potrzebują tego i im to pomaga znosić trudy egzystencjalne, ich sprawa.
Jedni chodzą do psychoterapeuty raz w tygodniu inni muszą do kościoła bo inaczej są niespokojni i coś ich gryzie. Podobno to sumienie i wtedy
Niektórzy dorastają i wyrastają z bajek a inni nie. Do śmierci wierzą w duszki, diabły, anioły i krasnoludki. Jeżeli potrzebują tego i im to pomaga znosić trudy egzystencjalne, ich sprawa.
Jedni chodzą do psychoterapeuty raz w tygodniu inni muszą do kościoła bo inaczej są niespokojni i coś ich gryzie. Podobno to sumienie i wtedy muszą porozmawiać z facetem w sukience który ich wysłucha przez drewnianą kratkę... a jak zapuka w niemalowaną deskę to znowu są spokojni....
vinietune odpowiada kaka2002
Kiedyś, wcześniej czy później wszyscy umrzemy i wtedy okaże się kto miał rację a kto nie, tylko że wtedy będzie już za późno, żeby cokolwiek zmienić...
vinietune odpowiada prawnuk
"Michnik - to dla mnie wzór katolika" - no właśnie widzę

"Ty oceniasz religijność Michnika - nie mając o niej bladego pojęcia" - nie oceniam religijności michnika, nie mam o niej bladego pojęcia i nie chcę mieć...

"Wyborcza przez wiele lat ciągnęła..." - nie dziwi mnie to, ci co w niej
"Michnik - to dla mnie wzór katolika" - no właśnie widzę

"Ty oceniasz religijność Michnika - nie mając o niej bladego pojęcia" - nie oceniam religijności michnika, nie mam o niej bladego pojęcia i nie chcę mieć...

"Wyborcza przez wiele lat ciągnęła..." - nie dziwi mnie to, ci co w niej pracują, już tak mają... ;)
lapbusrz
Gdy artykuł o religii - wówczas komentarze kasowane.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki