Przełom roku przyniósł niewielkie spadki cen paliw na polskich stacjach. Litr benzyny i oleju napędowego jest tańszy niż rok temu. Drożej niż na początku 2024 roku zatankujemy jednak autogaz.
Na początku 2025 roku litr bezołowiowej 95 kosztował średnio 6,04 zł i był o 3 grosze tańszy niż tydzień temu – wynika z danych BM Reflex. O tyle samo obniżyła się przeciętna cena oleju napędowego, która ukształtowała się na poziomie 6,13 zł/l. Autogaz tankowano średnio po 3,16 zł/l, a więc o grosz taniej niż przed Bożym Narodzeniem.
Był to już czwarty rzędu tydzień niewielkich obniżek detalicznych cen paliw. Łącznie w grudniu benzyna i olej napędowy potaniały średnio o 10 gr/l. Przestał drożeć także LPG, którego ceny od sierpnia do grudnia podniosły się o 53 gr/l, co daje wzrost o blisko 20%. Był to efekt wprowadzenia embarga na gaz z Rosji, co oznaczało konieczność zwiększenia dostaw z droższych kierunków.
Warto przy tym odnotować, że Pb95 i ON są, średnio rzecz biorąc, tańsze niż rok temu. Litr benzyny kosztuje o 25 gr/l mniej niż na początku 2025 roku. Natomiast olej napędowy przez poprzednie 12 miesięcy potaniał o 33 gr/l. Niestety, LPG jest o 23 gr/l droższy niż przed rokiem.
Ceny w rafineriach już idą w górę
O dalsze spadki cen przy dystrybutorach będzie już niezmiernie trudno. A przynajmniej w najbliższym czasie. A to wszystko za sprawą wzrostu giełdowych notowań gotowych paliw. Galon benzyny na nowojorskiej giełdzie kosztuje ponad 2,05 USD i jest najdroższy od października. Tona oleju napędowego w Londynie była z kolei wyceniana na ponad 700 USD – także najwyżej od trzech miesięcy. Na to nakłada się bardzo mocny dolar, który podnosi ceny dla odbiorców z Europy.
W ślad za tym w górę ruszyły też stawki w polskich rafineriach. 3 stycznia Orlen oferował benzynę Eurosuper95 po 4764 zł/m3, co po doliczeniu 23% VAT przekładało się na 5,84 zł/l. To o 10 gr/l więcej niż przed Bożym Narodzeniem oraz najdrożej od sierpnia. W takiej sytuacji nie ma już miejsca na dalszy spadek średniej ceny detalicznej. Za to na tańsze stacje mogą zawitać podwyżki.
Jeszcze bardziej napięta pozostaje sytuacja w przypadku oleju napędowego, który w piątkowym cenniku płockiej rafinerii oferowany był po 4 956 zł/m3, a więc 6,10 zł/l brutto. To także o 10 gr/l więcej niż przed tygodniem i już tylko o 3 gr/l poniżej średniej ceny detalicznej. Jeśli zatem sytuacja w hurcie nie ulegnie zmianom, to posiadacze aut z silnikiem Diesla powinni przygotować się na wyższe rachunki przy dystrybutorach.
Jak co roku wzrosły też podatki, jakie władza nakłada na kierowców. Na Mikołajki rząd ogłosił podwyżkę stawek opłaty paliwowej, które od 1 stycznia wzrosną o ponad 3%. I tak w cenie litra benzyny zapłacimy 20,22 groszy tej daniny (+VAT), a w litrze ON będzie to 43,607 groszy. Od obu tych stawek (jak również od akcyzy) będziemy musieli zapłacić także 23% podatku VAT.
Dzięki tym podwyżkom władza upewnia się, że podatki nadal będą pochłaniać ponad 40% rachunków płaconych na stacjach paliw. Gdyby np. stawka VAT nadal wynosiła 8%, to benzyna mogłaby kosztować ok. 5,40 zł/l, a olej napędowy w granicach 5,60 zł/l. Władza mogłaby też znieść „opłatę emisyjną” wprowadzoną przez swych poprzedników, co pozwoliłby obniżyć ceny brutto o ok. 10 gr/l.
