REKLAMA

Napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski w 2024 roku spadł

2025-02-13 16:33
publikacja
2025-02-13 16:33

W 2024 r. napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski wyniósł 2,1 proc. W roku 2023 napływ ten wyniósł 4,3 proc. – napisali ekonomiści PKO BP w komentarzu do czwartkowych danych NBP.

Napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski w 2024 roku spadł
Napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski w 2024 roku spadł
/ Sejm RP

W czwartek Narodowy Bank Polski opublikował wstępne dane o bilansie płatniczym Polski za grudzień 2024 r. Wynika z nich, że saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 3,4 mld zł. W przeliczeniu na euro deficyt rachunku bieżącego wyniósł 803 mln euro.

„W całym 2024 rachunek bieżący miał nadal niewielką nadwyżkę równą 0,1 proc. PKB. Pogorszenie salda względem 1,8 proc. PKB nadwyżki w 2023 było konsekwencją pojawienia się deficytu w handlu towarami (-0,8 proc. PKB wobec +0,6 proc. PKB w 2023), mniejsza niż przed rokiem była nadwyżka w usługach (4,8 proc. PKB vs 5,3 proc. PKB), natomiast nieco lepiej niż w poprzednim roku wyglądało saldo dochodów pierwotnych (-3,4 proc. PKB vs -3,8 proc. PKB)” – napisali ekonomiści PKO BP w komentarzu do danych NBP.

Ocenili oni, że w grudniu dynamiki eksportu i importu były nieco wyższe niż w listopadzie, jednak eksport ponownie odnotował spadek (w przeliczeniu na euro o 0,3 proc. r/r), podczas gdy import wzrósł o 3,9 proc. r/r w przeliczeniu na euro. Przypomnieli, że NBP podał w komunikacie, że słabość eksportu odzwierciedla niski popyt z w państwach, które są głównymi partnerami handlowymi Polski.

„Największy wpływ na spadek eksportu miała w grudniu sprzedaż zagraniczna środków transportu. Po stronie importowej widać wzrost przywozu samochodów (zarówno nowych, przed zaostrzeniem norm emisji, jak i używanych), a ożywienie popytu konsumpcyjnego przełożyło się na wzrost importu towarów konsumpcyjnych i produktów rolnych. W wymianie usługowej eksport wzrósł o 9,6 proc. r/r, a import o 8,6 proc. r/r.” – czytamy w komentarzu PKO BP.

Ekonomiści banku napisali, że saldo dochodów pierwotnych wyniosło w grudniu -2,324 mld euro. Jego poprawa względem analogicznego okresu ubiegłego roku była konsekwencją niższych dochodów inwestorów zagranicznych z tytułu inwestycji bezpośrednich w Polsce.

„W grudniu odnotowano silny odpływ FDI z Polski (2,5 mld euro), głównie za sprawą najgłębszego od kwietnia 2009 odpływu kapitału w formie instrumentów dłużnych (3,789 mld euro). W rezultacie, w całym 2024 napływ FDI w formie instrumentów dłużnych spadł do zera, wobec ponad 2,5 proc. PKB w połowie 2022. Łącznie w 2024 napływ FDI do Polski stanowił 2,1 proc. PKB, wobec 4,3 proc. PKB w 2023. Niższy napływ FDI ogranicza wzrost potencjału eksportowego gospodarki, jednak w 2025 oczekujemy jego wzrostu, w miarę wzrostu zysków firm, które zostaną reinwestowane” – czytamy w komentarzu PKO BP.

Ocenili oni, że rok 2025 będzie najpewniej trudnym okresem dla wymiany towarowej ze względu na wysoką niepewność.

„(…) jednak prognozy dla naszych głównych partnerów eksportowych wskazują na ożywienie wzrostu gospodarczego. Jednocześnie oczekiwane przez nas ożywienie popytu krajowego przyczyni się do ożywienia importu. Naszym zdaniem równowaga zewnętrzna będzie się pogarszać, a na rachunku bieżącym pokaże się deficyt, nie powinien on jednak przekroczyć 1 proc. PKB” – napisali ekonomiści PKO BP. (PAP)

ms/ drag/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
roza_von_tusk
Efekt Tuska ? Wszyscy dają nogę ?
jan-kowalski
Ale nie ma się co przejmować, jest dobrze - przecież najważniejsze, że wróciła demokracja, praworządność i inne tzw. unijne wartości... Nawet jeżeli z ich prawdziwymi odpowiednikami niewiele (lub zgoła nic) nie mają wspólnego.

Swoją drogą zastanawiam się, skąd u analityków ta wiara, że 2025 r. będzie przełomowy, a potem już
Ale nie ma się co przejmować, jest dobrze - przecież najważniejsze, że wróciła demokracja, praworządność i inne tzw. unijne wartości... Nawet jeżeli z ich prawdziwymi odpowiednikami niewiele (lub zgoła nic) nie mają wspólnego.

Swoją drogą zastanawiam się, skąd u analityków ta wiara, że 2025 r. będzie przełomowy, a potem już tylko będzie lepiej, skoro cała UE dołuje równo (z DE i FR na czele). A dopóki w Brukseli będzie panował duch socjalizmu zmieszanego z komunizmem i chorą zielonością (a nie zanosi się w najbliższym czasie na zmianę), będzie dołować dalej.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki