REKLAMA

Największe grzechy deweloperów

Zuzanna Brud2014-02-05 06:00
publikacja
2014-02-05 06:00

Kupując mieszkanie od dewelopera, trzeba mieć się na baczności. Część sprzedawców w umowach zawieranych z klientami przemyca zapisy naruszające ich interesy i narażające ich na niemożność dochodzenia swoich roszczeń czy straty finansowe.

Największe grzechy deweloperów
Źródło: Thinkstock

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził w okresie od kwietnia do grudnia 2013 roku kontrolę deweloperów. Urząd przeanalizował łącznie 565 prospektów informacyjnych, 1162 wzorców umów stosowanych przez 93 przedsiębiorców oraz kopie 1239 umów zawartych przez przedsiębiorców z konsumentami. Wyniki kontroli zwalają z nóg – Urząd zidentyfikował naruszenia przepisów obowiązującego prawa u aż 89 przedsiębiorców, czyli aż 96% badanych podmiotów. Konsumencie, bacz na zapisy umów!

Niepełna informacja od dewelopera

Przeprowadzone przez Prezesa UOKiK kontrola wykazała nieprawidłowości m.in. w informacjach przekazywanych za pomocą prospektów informacyjnych dotyczących przedsięwzięcia deweloperskiego, jak też samych zapisów w umowach deweloperskich.


Skontrolowani deweloperzy w prospektach informacyjnych udostępnianych klientom najczęściej nie umieszczali informacji dotyczących:

  • planowanych inwestycji w promieniu 1 km,
  • prowadzonych postępowań egzekucyjnych,
  • ustawowego prawa odstąpienia od umowy (informacje te były niepełne albo modyfikowały przepisy ustawowe),
  • załączników – prospekt nie zawierał wszystkich wymaganych wzorem załączników (np. rzutu kondygnacji z zaznaczeniem lokalu mieszkalnego),
  • harmonogramu – w prospekcie nie znalazła się informacja o procentowym szacunkowym podziale kosztów poszczególnych etapów w całkowitych kosztach przedsięwzięcia deweloperskiego albo znalazła się inna niż przewidziana w ustawie (o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego) wielkość poszczególnych udziałów.

Z kolei w samych umowach deweloperskich najczęściej brakowało zapisów dotyczących:

  • terminu rozpoczęcia i zakończenia prac budowlanych danego przedsięwzięcia budowlanego,
  • warunków odstąpienia od umowy deweloperskiej oraz warunków dokonania przez dewelopera zwrotu środków pieniężnych wpłaconych przez nabywcę w razie skorzystania z ustawowego prawa odstąpienia od umowy deweloperskiej,
  • terminu i sposobu zawiadomienia o odbiorze lokalu lub domu jednorodzinnego.

Deweloperów „dopasowanie” przepisów prawa

Tzw. ustawa deweloperska nakłada na deweloperów różne obowiązki, tryby i terminy. Ci niestety w umowach z klientami stosują niezgodne zapisy, modyfikując przesłanki ustawowe.

Przykładowo, zgodnie z ustawą deweloper jest zobowiązany, w terminie 14 dni od dnia podpisania protokołu, doręczyć nabywcy oświadczenie o uznaniu wad (ich usunięcie powinno nastąpić w terminie 30 dni od podpisania protokołu) lub oświadczenie o odmowie uznania wad oraz o jej przyczynach. W praktyce jednak deweloperzy dopuszczają się zmiany terminu usunięcia uznanych przez siebie wad. Co prawda podają uzasadnienie opóźnienia, ale zastosowanie takiego zapisu oznacza, że deweloper może przedłużyć przedmiotowy termin w każdym przypadku, co narusza interes klienta.


Podobnie sytuacja ma się z prawem do odstąpienia od umowy deweloperskiej. Ustawa zawiera zapisy precyzyjne określające przypadki, w których zarówno nabywca, jak i deweloper, może odstąpić od umowy. W przypadku skorzystania przez nabywcę z prawa odstąpienia umowa uważana jest za niezawartą, a nabywca nie ponosi żadnych kosztów związanych z odstąpieniem od umowy. Deweloperzy jednak modyfikują uprawnienia czy obowiązki nabywców pogarszając ich sytuację prawną. Zdarza się, że w sytuacji skorzystania przez nabywcę z ustawowego prawa odstąpienia od umowy deweloperskiej, deweloperzy potrącają z różnych tytułów (np. tytułem odsetek za opóźnione wpłaty, kar umownych, zadatku itp.) kwoty ze zwracanych nabywcom środków pieniężnych.


Zdarza się również, że zapisy umowy zawężają odpowiedzialność dewelopera w zakresie prawidłowego wykonania przez niego obowiązków przedkontraktowych dotyczących doręczenia prospektu informacyjnego (poprzez umieszczenie przez dewelopera w treści umowy deweloperskiej ogólnego sformułowania „jeżeli deweloper nie doręczył prospektu informacyjnego”), a w efekcie ograniczają możliwość skorzystania przez nabywcę z ustawowego prawa odstąpienia od umowy.


Niesymetryczne rozłożenie odpowiedzialności

Kontrola UOKIK wykazała, że niektórzy deweloperzy w umowach zamieszczają zapisy niesymetrycznie rozkładające odpowiedzialność inwestora i nabywcy. Najczęściej zapisy dotyczą obciążenia konsumenta obowiązkiem zapłaty kary umownej za niewykonanie zobowiązania umownego (np. nieodebranie lokalu, niestawienie się w kancelarii notarialnej celem podpisania umowy przenoszącej własność nieruchomości) lub w przypadku rezygnacji konsumenta z zawarcia umowy, nałożeniem jednostronnych obowiązków na konsumenta.


W wielu umowach pojawiły się również postanowienia:

  • wyłączające lub ograniczające odpowiedzialność dewelopera za niewykonanie bądź nieterminowe lub nienależyte wykonanie umowy,
  • wyłączające konieczność rozliczenia się (w tym dokonania korekty) za wykonane prace,
  • nakładające na konsumentów dodatkowe, nieuzasadnione obowiązki (np. ubezpieczenia, wykończenia lokalu),
  • w których konsument a priori oświadcza o prawidłowym wykonaniu przez dewelopera określonych czynności oraz o niezgłaszaniu w przyszłości roszczeń z tego tytułu,
  • obciążające konsumentów kosztami wypisów aktów notarialnych dla dewelopera.

Kontrola UOKIK wskazała również na nadużycia ze strony deweloperów przejawiające się zapisami:

  • ograniczającymi grono kancelarii notarialnych, z usług których mogą skorzystać konsumenci,
  • dotyczącymi zarządu nieruchomością wspólną - na podstawie których deweloper: przyznaje sobie prawo do sprawowania zarządu, nie określając okresu, przez jaki będzie wykonywał te czynności; obciąża konsumentów obowiązkiem ponoszenia kosztów związanych z eksploatacją lokalu i części nieruchomości wspólnej w przypadku braku faktycznego odbioru przez konsumenta lokal; często katalog kosztów jakie miałby ponosić konsument nie został sprecyzowany oraz nie określono sposobu naliczania i poboru opłat,
  • nakładającymi na konsumentów dodatkowe, nieuzasadnione obowiązki (np. ubezpieczenia, wykończenia lokalu),
  • zastrzegającymi wydłużone terminy zwrotu konsumentom środków pieniężnych w przypadku rozwiązania lub odstąpienia od umowy,
  • uzależniającymi dokonanie rozliczenia w przypadku rozwiązania umowy od podpisania umowy z innym nabywcą,
  • uzależniającymi przeniesienie własności nieruchomości/lokalu od zapłaty należności innych niż cena (np. z tytułu administrowania budynkiem, opłat eksploatacyjnych),
  • dotyczącymi podawania cen netto przedmiotu umowy,
  • uprawniającymi dewelopera do dokonania jednostronnego odbioru wybudowanej nieruchomości lub jednostronnego stwierdzenia jej zgodności z zawartą umową,
  • dotyczącymi umieszcza na nieruchomości wspólnej konstrukcji w celach marketingowych (np. banery, neony, reklamy).

W umowach z deweloperami występuje też sporo niedookreślonych zwrotów, pojęć, terminów, przesłanek. Przykładowo: „wady (nie)istotne”,„drobne wady”, „niedociągnięcia jakościowe mieszczące się w granicach tolerancji użytkowej”, „rzeczywiste straty”, „wszelkie zobowiązania finansowe”, „inne świadczenia”. W efekcie umożliwia to deweloperowi dokonywanie interpretacji postanowień umowy na swoją korzyść i jednocześnie naraża konsumentów na ryzyko poniesienia negatywnych skutków nieprecyzyjnie sformułowanych postanowień wzorca umowy.


Deweloperzy nierzadko stosują klauzule tożsame z klauzulami wpisanymi do rejestru postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone. W raporcie UOKIK czytamy, że "rozbieżność użytych wyrażeń, zmiana szyku zdania czy zastosowanie synonimów nie eliminuje abuzywnego charakteru ocenianego postanowienia”. Warto więc zapoznać się z listą klauzul abuzywnych.


Co zrobić, jeżeli podpisałem już umowę zawierającą klauzule niedozwolone? Nabywca mieszkania może odstąpić od umowy wskazując przepisy sprzeczne z polskim prawem. Po znalezieniu w umowie takich zapisów należy niezwłocznie zgłosić je UOKIK-owi. Istnieje szansa, że Urząd oceni je jako naruszające ustawowe dobra konsumenta (bowiem zastosowanie w umowach klauzul zakazanych przesądza o rozpatrzeniu sporu na korzyść kupującego), a to z kolei da wnioskodawcy (nabywcy lokalu) szansę unieważnienia dokonanej transakcji. Jednakże decydując się na skierowanie sprawy do UOKIK-u, nigdy nie można być pewnym pomyślnego rezultatu, jak też daty podjęcia decyzji przez Urząd. Dlatego też zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest wnikliwie przeczytać umowę przed jej podpisaniem. Zapewni to możliwość uniknięcia niepotrzebnych niedogodności.

Zuzanna Brud, Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Darek
Pewnie nie da sie ustalic przepisow tak,ze jesli deweloper przemyca te swoje wlasne wymysly i skutkuje to szkoda dla klienta to podlaga karze ,a jego dzialalnosc powinna byc zamknieta i nigdy juz nie moglby miec mozliwosci prowdzenia dzialalnosci gospodarczej? To pewnie jest wszedzie mozliwe tylko nie w Polsce...W Niemczech potrafia Pewnie nie da sie ustalic przepisow tak,ze jesli deweloper przemyca te swoje wlasne wymysly i skutkuje to szkoda dla klienta to podlaga karze ,a jego dzialalnosc powinna byc zamknieta i nigdy juz nie moglby miec mozliwosci prowdzenia dzialalnosci gospodarczej? To pewnie jest wszedzie mozliwe tylko nie w Polsce...W Niemczech potrafia sobie szybko z takimi poradzic.
~stef
Dnia 2014-02-05 o godz. 15:47 ~Darek napisał(a):
> Pewnie nie da sie ustalic przepisow tak,ze jesli deweloper
> przemyca te swoje wlasne wymysly i skutkuje to szkoda dla
> klienta to podlaga karze ,a jego dzialalnosc powinna byc
> zamknieta i nigdy juz nie moglby miec mozliwosci prowdzenia
> dzialalnosci
Dnia 2014-02-05 o godz. 15:47 ~Darek napisał(a):
> Pewnie nie da sie ustalic przepisow tak,ze jesli deweloper
> przemyca te swoje wlasne wymysly i skutkuje to szkoda dla
> klienta to podlaga karze ,a jego dzialalnosc powinna byc
> zamknieta i nigdy juz nie moglby miec mozliwosci prowdzenia
> dzialalnosci gospodarczej? To pewnie jest wszedzie mozliwe
> tylko nie w Polsce...W Niemczech potrafia sobie szybko z
> takimi poradzic.

Zgadza się !
~rak
Nawet jakby przeczytała to nic by to nie zmieniło. Córeczka napaliła się mieszkanie, bo przecież wszyscy już mają i trzeba mieć. A płaci za to pewnie biedny mąż i to on pieniędzy nie zobaczy a nie rozkapryszona córunia.
~gazda
w 50% masz racje , takie jest niestety życie.
~RYBY
Jeżeli jest klauzula tożsama z wpisaną do rejestru UOKiK, to tylko ona nie obowiązuje, a reszta umowy tak. Nie jest to podstawą do odstąpienia od umowy.
~gadza
Dla mnie b.mądry i rzeczowy artykuł. Szkoda , że moja córka nie miała czasu na czytanie takowych i boryka się teraz z upadłym developerem. Koszt mieszkanie większy od zakładanego, a pieniążków nadpłaconych córeczka już nie zobaczy.

Powiązane: Deweloperzy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki