REKLAMA
BANKIER.PL

Nagonka na CETA, czyli widmo protekcjonizmu krąży po Europie

Maciej Kalwasiński2016-10-18 09:00analityk Bankier.pl
publikacja
2016-10-18 09:00

Protesty przeciwko umowie CETA między Unią Europejską a Kanadą są kolejnym objawem szerzącej się na świecie choroby - dziecięcej choroby protekcjonizmu.

"Zdrada stanu", "rząd klęka przed wyzyskiwaczami", "protest przeciw wszechwładzy korporacji" - m.in. takimi hasłami posługiwali się podczas sobotniej demonstracji przeciwnicy kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między UE a Kanadą. Jeszcze mocniejsze określenia pojawiają się w internetowych dyskusjach, także pod tekstami opublikowanymi na Bankier.pl. Porozumieniu CETA sprzeciwia się tak szeroka, jak niezwykła koalicja polityczna - nacjonalistycznej prawicy (Kukiz'15, ONR) z komunizującą lewicą (Partia Razem), przy udziale rolniczego lobby (PSL) - i jeszcze bardziej egzotyczna koalicja medialna (m.in. J. Żakowski z "Polityki" i R. Ziemkiewicz z "Do Rzeczy").

Główne argumenty przeciwników CETA skupiają się wokół dwóch obaw: przed masowym napływem do Europy taniej i niezdrowej żywności produkcji kanadyjskiej oraz przed przyznaniem korporacjom międzynarodowym nadzwyczajnych przywilejów. W obu przypadkach zagrożone jest "nasze, dobre, polskie", a zyskują "oni, źli, obcy". Czy tak jest w rzeczywistości?

fot. Jakob Ratz / / FORUM

Zaleje nas tania i niezdrowa żywność GMO, upadnie polskie rolnictwo

W 2015 roku Kanadyjczycy sprzedali w Unii Europejskiej płody rolne za niewiele ponad 2 mld euro. Tymczasem łączny import tych produktów spoza UE wyniósł ok. 110 mld euro. Canadian Agri-food Trade Alliance szacuje, że wprowadzenie CETA pozwoli zwiększyć eksport do UE o niecały miliard euro. Na "zalew" wyraźnie się nie zanosi. Dlaczego? Porozumienie z UE nie obejmuje np. handlu drobiem i jajami, wprowadza również znaczące ograniczenia w przypadku mięsa wieprzowego i wołowego. Kanadyjczycy będą mogli wyeksportować do Unii zaledwie 80 tys. ton wieprzowiny rocznie. Łączna produkcja w UE przekracza 22 miliony ton.

Kontyngenty będą jednak obowiązywały tylko w przypadku kilku "newralgicznych" (jak nazywa je UE) produktów. W przypadku pozostałych 90 proc. cła zostaną zniesione, a czarny sen protekcjonistów spełni się - będziemy importować tanią żywność. Czy to źle? Absolutnie nie - konsumenci będą mieli większy wybór i sami zdecydują, czy chcą nabyć droższy (lepszy?) czy tańszy (gorszy?) produkt. Jak zauważa Rafał Trzeciakowski z Fundacji FOR, będzie to szczególnie korzystne dla najbiedniejszych, którzy przeznaczają na żywność większą część dochodów niż osoby bardziej zamożne.

Przeciwnicy umowy ze szczególnym upodobaniem podnoszą argument żywności modyfikowanej genetycznie, choć przedstawiciele UE i polskiego rządu wielokrotnie powtarzali, że CETA nie odnosi się do standardów żywności.

Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki

Zasada zachowania bezpieczeństwa standardów żywności pozostaje w gestii państw członkowskich. W związku z tym, jeżeli chodzi o ryzyko napłynięcia GMO, ono praktycznie nie występuje. Oczywiście znam zastrzeżenia i komentarze (...), które mówią o potencjalnej furtce, która może się otworzyć w związku z GMO. Natomiast nie do końca wiadomo - bo tego nikt precyzyjnie nie formułuje - na czym ta furtka miałaby polegać.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz jeszcze wczoraj powtarzał, że umowa CETA oznacza wpuszczenie szkodliwego dla zdrowia GMO do Polski. Tymczasem GMO od lat w Polsce istnieje i ma się świetnie, np. genetycznie zmodyfikowana soja jest podstawą paszy dla zwierząt hodowanych przez polskich rolników. Osobnym zagadnieniem jest kwestia szkodliwości GMO. Pod koniec czerwca został opublikowany list nawołujący lewicowych aktywistów do zaprzestania oszczerczej kampanii przeciw GMO. Podpisało go 119 laureatów Nagrody Nobla.

Zaklinanie rzeczywistości przez lidera sejmowego lobby rolniczego nie powinno dziwić. W opinii publicznej utarło się, że na CETA polski rolnik musi stracić. Jest to przekonanie równie silne jak to o wyjątkowości polskiej żywności, która, jak powszechnie wiadomo, jest smaczna, zdrowa i polska. Wydawać by się mogło, że tak liczne zalety pozwolą jej konkurować z żywnością kanadyjską, która, jak powszechnie wiadomo, jest mniej smaczna, mniej zdrowa i absolutnie nie polska. Czy bardziej zamożny konsument nie wybierze lepszego i wciąż przecież relatywnie taniego dlań produktu?

Co do jednego nie ma wątpliwości - polski sektor rolniczy pozostaje nieefektywny zarówno w porównaniu do europejskiej, jak i kanadyjskiej konkurencji. W 2015 roku rolnictwo zatrudniało 11,5% wszystkich pracujących, wytwarzając jedynie 2,8% wartości dodanej w polskiej gospodarce - zauważa FOR. W sytuacji, gdy bezrobocie nad Wisłą jest rekordowo niskie, a pracodawcy narzekają na brak rąk do pracy, takie marnotrawstwo jest szczególnie bolesne. Konkurencja zagraniczna mogłaby być silnym bodźcem do zwiększenia produktywności rolnictwa poprzez tworzenie większych gospodarstw rolnych bądź znalezienie niszy rynkowej. Niestety Ministerstwo Rozwoju przewiduje, że CETA nie będzie miała wpływu na dynamikę produkcji rolno-spożywczej ani poziom zatrudnienie w rolnictwie.

CETA da wszechwładzę korporacjom, skorzystają tylko duże firmy

Szczególne emocje przeciwników CETA wzbudza zapis o rozstrzyganiu sporów na linii inwestor-państwo. Dotychczas spory w tym zakresie były rozstrzygane za pomocą mechanizmu ISDS stanowionego na podstawie odpowiednich zapisów w umowach międzynarodowych. Krytykom mechanizmu nie podoba się, że prywatne firmy mogą odwoływać się do arbitrażu zamiast do sądów krajowych w sytuacji, gdy uznają, że działania państwa naraziły je na straty.

Spośród ponad 60 dwustronnych umów w sprawie wzajemnego popierania i ochrony inwestycji (BIT), których stroną jest Polska, 37 zawiera mechanizm ISDS (także BIT z Kanadą) - wynika z danych UNCTAD. Większość umów została zawarta w latach 90. Według wyliczeń organizacji Friends of the Earth Europe, stanowczo krytykującej ISDS, w latach 1994-2014 mechanizm został wykorzystany przeciwko Polsce zaledwie 16 razy. Tylko 3 razy zasądzono odszkodowanie na rzecz prywatnego inwestora. Polska zapłaciła łącznie 2,2 mld euro. Blisko 100 proc. tej kwoty przyznano Eureko za aferę przy prywatyzacji PZU.

W ramach CETA spory inwestor-państwo będzie rozstrzygał trybunału arbitrażowy w formule stałego sądu inwestycyjnego (ICS). Polskie Ministerstwo Rozwoju podkreśla, że jest to bardziej korzystne rozwiązanie niż zawarte w umowie z Kanadą z 1990 roku. ICS będzie sądem dwuinstancyjnym, a w jego skład wejdzie po 5 przedstawicieli UE i Kanady oraz 5 krajów trzecich. Wyraźnie potwierdzono także prawa państw "do wprowadzenia regulacji w celu osiągnięcia uzasadnionych celów politycznych takich jak zdrowie publiczne, bezpieczeństwo, środowisko, moralność publiczna, ochrona społeczna i konsumencka czy też promocja i ochrona różnorodności kulturowej, nawet jeżeli regulacje te mogą negatywnie wpłynąć na inwestycje zagraniczne czy też oczekiwania inwestorów zagranicznych co do zysku".

Inwestorzy nie będą więc mieli prawa do odszkodowania, gdy ucierpią np. na skutek wprowadzenia zakazu palenia papierosów w danym kraju, jak przedstawiają to przeciwnicy CETA. Umowa nie będzie miała również wpływu na zakres usług publicznych - podkreśla Komisja Europejska.

Analiza Ministerstwa Rozwoju

Ryzyko nieuzasadnionego wykorzystania CETA przez firmy z krajów trzecich, w tym ze Stanów Zjednoczonych, do wejścia na rynek UE – co do zasady nie występuje. Zawarte w umowie zapisy dotyczące reguł pochodzenia towarów i definicji inwestora skutecznie zabezpieczają interesy obu Stron tej umowy.

Jeżeli praktyka pokazuje, że krajowe sądy i trybunały mają tendencje do przedkładania tzw. interesu publicznego nad interes poszczególnych firm i obywateli, to obawa zagranicznych inwestorów przed dyskryminacją ze strony obcego wymiaru sprawiedliwości jest całkowicie uzasadniona. Wydaje się, że międzynarodowe trybunały arbitrażowe cieszą się większym poważaniem i odznaczają większą rzetelnością oraz obiektywizmem od krajowych sądów, które pośrednio "należą" przecież do państwowej strony sporu.

CETA miałaby również służyć wielkim korporacjom, a dyskryminować małe firmy, ponieważ te ostatnie i tak nie mają szansy wejść na kanadyjski rynek. Warto jednak zauważyć, że międzynarodowe korporacje mają pieniądze, wiedzę i kontakty, dzięki którym już teraz swobodnie lawirują w gąszczu regulacji. Małe firmy skorzystają nie tylko na uproszczeniu przepisów i zniesieniu wielu ceł, ale i np. na wzajemnej akceptacji certyfikatów, dzięki którym nie będą musiały dwukrotnie wykonywać tych samych testów. CETA jest także szansą dla zdolnych i przedsiębiorczych ludzi, którzy przy odrobinie szczęścia mogą rozwinąć skrzydła dzięki pojawieniu się nowych możliwości.

Widmo protekcjonizmu

To, że najgłośniejsi przeciwnicy CETA są w błędzie, nie oznacza wcale, że porozumienie z Kanadą jest dla Polski i Unii Europejskiej bardzo korzystne. W Kraju Klonowego Liścia mieszka mniej ludzi niż w Polsce, a gospodarka naszego transatlantyckiego partnera jest mniejsza od włoskiej czy francuskiej. Ministerstwo Rozwoju szacuje, że w wyniku wprowadzenia CETA polski eksport do Kanady zwiększy się o niecałe 500 mln USD w ciągu 5 lat. W samym 2015 r. całkowita wartość polskiego eksportu sięgnęła 200 mld USD.

Dlatego groźny jest nie protest przeciw umowie z Kanadą, ale sprzeciw wobec idei współpracy międzynarodowej. CETA nie gwarantuje całkowicie wolnego handlu, lecz ułatwia współpracę między firmami z UE i Kanady, ma także duże znaczenie geopolityczne. Tymczasem w argumentach krytyków porozumienia przebija się niechęć do zagranicznych inwestycji, handlu międzynarodowego czy konkurencji rynkowej. Firmy, które osiągnęły sukces i prowadzą działalność na całym świecie, stały się znienawidzonymi korporacjami. Polski konsument ma spełniać swój patriotyczny obowiązek i wybierać polskie towary, bez względu na ich jakość i cenę.

Protestujący zapominają o ogromnych korzyściach, jakie płyną z międzynarodowej współpracy gospodarczej. Przepływ kapitału, towarów i usług, ludzi oraz know-how jest podstawą rozwoju gospodarczego na całym świecie. Jak wyglądałaby nasza dieta, gdybyśmy jedli tylko polską żywność? Ile kosztowałaby elektronika wyprodukowana w Polsce? Ile lat zajęłoby nam wymyślenie iPhone'a? Przykłady trywialne, ale coraz więcej ludzi o nich zapomina.

Antyliberalne argumenty trafiają na podatny grunt społecznego niezadowolenia. Wielu Polaków źle ocenia dokonania III RP, a źródła niepowodzeń doszukuje się m.in. w reformach liberalizujących polską gospodarkę i otwierających ją na zagraniczny handel i inwestycje. CETA stała się znakomitym pretekstem, by zamanifestować swój sprzeciw wobec ścieżki, którą Polska podążyła w latach 90. za sprawą reform Balcerowicza.

Podobne nastroje panują w Europie Zachodniej, gdzie protesty przeciw CETA są jeszcze większe. Ludzie mają poczucie, że obecna polityka gospodarcza się nie sprawdza i oczekują gwałtownej zmiany. Historia uczy, że ogólnoświatowy zwrot w stronę silnego państwa i protekcjonizmu nie kończy się najlepiej. Jak pisał XIX-wieczny francuski pisarz-ekonomista Frederic Bastiat: „Jeśli towary nie będą przekraczać granic, zrobią to armie”

* Wszystkich zainteresowanych umową CETA zachęcam do przeczytania informacji Komisji Europejskiej i Ministerstwa Rozwoju oraz analizy Fundacji FOR. Dla wyjątkowo zdeterminowanych załączam również link do pełnej wersji umowy w j. polskim i j. angielskim.

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (118)

dodaj komentarz
~Realista
Nieafektywne rolnictwo bo powierzchnia areałów jest zbyt niska?
Jak to czytam to mam wrażenie że autor chce stworzenia grupy wielkich posiadaczy ziemskich. (Tak jest w Korei Południowej. Tam ziemia należy do 18 rodzin.) Czy w tym ma tkwić niższa cena jakość i konkurencyjność ??
~Ktoś1
Chodzi o to że uprawa roli oplaca się dopiero od pewnego areaułu. Dla np 2 hektarów tzreba włożyć niewiele więcej środków i pracy niz dla jednego a zysk jest wielokrotnie wyższy. I o to chodziło. Jeżeli komus oplaca sie uprawiac hektar czy dwa ok ale warto zauważyć że praktycznie na zachodzie średnia wielkośc gospodarstwa wynosi Chodzi o to że uprawa roli oplaca się dopiero od pewnego areaułu. Dla np 2 hektarów tzreba włożyć niewiele więcej środków i pracy niz dla jednego a zysk jest wielokrotnie wyższy. I o to chodziło. Jeżeli komus oplaca sie uprawiac hektar czy dwa ok ale warto zauważyć że praktycznie na zachodzie średnia wielkośc gospodarstwa wynosi powyżej 12-15 ha. Bo MNIEJSZA SIĘ NIE OPŁACA ze wzgledu na koszty zarówno te stałe jak te wynikające np z zakupu nawozów (wiadomo że im więcej tym wiekszy choćby rabat mozna uzyskać i koszty transportu też są mniejsze).
~bilderberg
Ta umowa to jeden ze sposobów gruby Bilderberg na zdobywanie wiekszych wplywów w Europie i docelowo utworzenie jednego rzadu swiatowego Plany jego stworzenia sięgają kilkadziesiąt lat a jeśli chodzi o Ceta czy TTIP to kolejny etap po stworzeniu Unii Europejskiej
Władza ma należec(o ile juz tak nie jest) do najwiekszych korporacji
Ta umowa to jeden ze sposobów gruby Bilderberg na zdobywanie wiekszych wplywów w Europie i docelowo utworzenie jednego rzadu swiatowego Plany jego stworzenia sięgają kilkadziesiąt lat a jeśli chodzi o Ceta czy TTIP to kolejny etap po stworzeniu Unii Europejskiej
Władza ma należec(o ile juz tak nie jest) do najwiekszych korporacji ,ludzi z Bilderbega i CFR
To co dzięeki tym umowa sie stanie powinno być łatwe do wyobrazenia dla ludzi choc tego sobie nie wyobrażaja Ceny rzeczywiście będą niższe lub produkty bardziej atrakcyjne co doprowadzi do upadku lokalnych firm Polak(można wstawić tutaj inne nacje jak Czech ,Słowak itd) nie bedzie w stanie z nimi konkurować w długim terminie w wiekszości branż co oznacza ze nasze firmy poupadają a to z kolei oznacza ze będziemy tania siła robocza ,ktorą coraz bardziej będzie się wykorzystywało gdyż nie będziemy mieli alternatyw i możliwości odwrócenia tego trendu, co zresztą logiczne Małego(to może oznaczać nawet polskie duże firmy w tym wypadku) nie stać na konkurowanie z wielkimi korporacjami To doprowadzi to tego ze w przyszłości ten 1% bedzie miał w pewny momencie 2 razy tyle co reszt poźniej 3x itd Ta ''reszta'' z kolei ma zostać zniewalana za pomocą zerowego wzrostu gospodarczego wprowadzanych stopniowo przepisow unijnych i innych Nie bez powodu te umowy są tak obszerne , nie bez powodu tak poźno się o nich dowiadujemy i tak mało wiemy Poszukajcie wiecej informacji o Bilderbergu (np Estulin),złocie(np wielki reset) ....
~as
Umowy o liberalizacji handlu, wydawać by się mogło, powinny być krótkie i zrozumiałe. Przecież chodzi o ułatwienia i wolność gospodarczą. Tymczasem mamy do czynienia ze stosem prawniczej bazgraniny, a to dla zwykłego człowieka wróży niedobrze. No i może słowo o tych "sukcesach balcerowiczowej III RP" i ogólnie jak sie mają Umowy o liberalizacji handlu, wydawać by się mogło, powinny być krótkie i zrozumiałe. Przecież chodzi o ułatwienia i wolność gospodarczą. Tymczasem mamy do czynienia ze stosem prawniczej bazgraniny, a to dla zwykłego człowieka wróży niedobrze. No i może słowo o tych "sukcesach balcerowiczowej III RP" i ogólnie jak sie mają sprawy podziału dóbr. Kto zyskał na tej rzekomej liberalizacji w Polsce? Wybrańcy. Reszta walczyła o głodowe pensje. Ze świata: 1% ludności koncentruje więcej majątku, niż pozostałe 99%. Może ktoś to logicznie uzasadni, może komuś to pasuje, ale ta planeta jest dla LUDZI, a nie ludzie dla korporacji.
~czytelnicy
tendencyjny i jednostronnie propagandowy artykuł, z jedyną właściwą tezą już w tytule;
gratulujemy i dziękujemy za niezależność;
małe pytanie: ile wyniosło wsparcie sponsorskie?
~roti
skąd wy w bankierze bierzecie takich pismaków co? zastanawiam się czy ten pismak to jeszcze debil czy już idiota? artykuł sponsorowany a pismak to zwykły niuk, bo gdyby miał choć odrobinę oleju w łepetynie to by zobaczł czym kończyły się takie umowy usa-meksyk i usa-kanada ale jak widać w tym przypadku pismakowi myślenie sprawia skąd wy w bankierze bierzecie takich pismaków co? zastanawiam się czy ten pismak to jeszcze debil czy już idiota? artykuł sponsorowany a pismak to zwykły niuk, bo gdyby miał choć odrobinę oleju w łepetynie to by zobaczł czym kończyły się takie umowy usa-meksyk i usa-kanada ale jak widać w tym przypadku pismakowi myślenie sprawia dużo bulu ☺pozdrawiam myślących i życzę smacznego myślącym jak pismak!!!
~Ron2000
Za p. S. Michalkiewiczem: "..po co umowa na 1700 stron, jeżeli 2 strony chcą wprowadzić we wzajemnych stosunkach wolny handel, wystarczy jedno zdanie: z dniem takim a takim pomiędzy stronami wprowadza się zasady wolnego handlu..". Wolny handel międzynarodowy jest podstawą liberalizmu i pokoju, więc należy do niego, rzecz Za p. S. Michalkiewiczem: "..po co umowa na 1700 stron, jeżeli 2 strony chcą wprowadzić we wzajemnych stosunkach wolny handel, wystarczy jedno zdanie: z dniem takim a takim pomiędzy stronami wprowadza się zasady wolnego handlu..". Wolny handel międzynarodowy jest podstawą liberalizmu i pokoju, więc należy do niego, rzecz jasna, dążyć.
~Żigolo
Jest moda na socjalizm i populizm, więc aż dziwne, że Bankier pisze coś w stylu wolnorynkowym.
słuchałem Kukiza. argumentował: nie można dopuścić by rynek zalała tania żywność. Czyli co ? Polacy mają płacić drogo bo ??? rozczulający jest argument: Kanada to dzikusy i produkują niezdrową żywność!???
~Ktoś1
Niestety tania żywnośc oznacza zwykle kiepska jakość lub brak spełnienia pewnych norm. Zreszta jak sądzę raczej TY także nie kupujesz np przeterminowanego jogurtu czy czegos innego tylko dlatego że jest tani. Prawda? Podobnie ma się sprawa z pieczywem. Kupujesz tano kiepskie lub drogo (oczywiście różnica jest niewielka kilkadziesiąt Niestety tania żywnośc oznacza zwykle kiepska jakość lub brak spełnienia pewnych norm. Zreszta jak sądzę raczej TY także nie kupujesz np przeterminowanego jogurtu czy czegos innego tylko dlatego że jest tani. Prawda? Podobnie ma się sprawa z pieczywem. Kupujesz tano kiepskie lub drogo (oczywiście różnica jest niewielka kilkadziesiąt groszy często) ale odczuwasz róznice w samku. Prawda???
~abc
Czy redaktor Kalwasiński przeczytał tę 1700 stronicową umowę po angielsku czy po polsku ? a co z błednym tłumaczeniem umowy CETA z angielskiego na polski ??? Czy bankier.pl coś o tym napisze ?

Powiązane: CETA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki