REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Nafta Polska: nadzór na rozdrożu

2008-04-21 17:39
publikacja
2008-04-21 17:39

W połowie kwietnia minister skarbu otrzyma od Nafty Polskiej koncepcję prywatyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. To świetna okazja, by zastanowić się, co począć z jedną z najbogatszych państwowych spółek.

Podczas rozmów ze specjalistami z branży padają głosy, że nie ma już sensu istnienia spółki Nafta Polska. To niepotrzebne tworzenie bytów, gorszy nadzór właścicielski, Nafta to taka proteza resortu skarbu. Są jednak i głosy przeciwne. Spółka jest potrzebna, bo ministerstwo nie ma czasu i środków, aby we właściwy sposób nadzorować kluczowe dla państwa firmy naftowe - tłumaczą zwolennicy Nafty.

Spółka powstała jeszcze w poprzedniej dekadzie. Jej powstanie zakładał program restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego przyjęty przez rząd 15 lipca 1995 roku. Według ministerialnych założeń, Nafta miała zająć się restrukturyzacją i prywatyzacją sektora naftowego (chemiczny dodano później).

Warto podkreślić, że ówczesne czasy był pionierskie. Działało m.in. siedem rafinerii, a na rynku detalicznym niepodzielnie królowała Centrala Produktów Naftowych. Panował spory bałagan. Każda firma, mimo że nie wszystkie miały ku temu podstawy, planowała ekspansję i rozwój. To mogło wskazywać, że powołanie instytucji, która zajmowałaby się nadzorem w tym kluczowym dziale gospodarki, istotnie mogło mieć logiczne podstawy.

Czy był sens powołania nowego tworu? Czy nie lepiej, aby zajął się tym np. departament w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych zastąpionym później przez Ministerstwo Skarbu Państwa? Głosy były już wtedy podzielone. - Zawsze utworzenie dodatkowego organu, który będzie zajmował się jakąś częścią gospodarki, jest interesujące. Jednak można się zastanowić, czy istnieją powody, aby mnożyć spółki, czy po prostu prywatyzacją i restrukturyzacją branży naftowej nie mógł się zajmować ktoś w Ministerstwie Skarbu - zastanawia się znany doradca inwestycyjny Adam Ruciński.

Ale jest i druga strona medalu. - Nafta Polska jest spółką akcyjną i działa zgodnie Kodeksem spółek prawa handlowego. To oznacza znacznie większe możliwości działania - na konkurencyjnych rynkach - niż ma departament ministerstwa - argumentuje prezes firmy Marek Karabuła. - Jej obecna forma prawna umożliwia wykonanie działań i procedur jakościowo innych od przewidzianych prawem dla jednostek administracji publicznej. W szczególności możliwe jest zapewnienie pozabudżetowego finansowania zadań związanych z realizacją polityki bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez wykorzystanie instrumentów biznesowych, w tym poprzez odpowiednie regulacje statutowe spółki. W praktyce więc Nafta może nie tylko więcej, ale i szybciej. Może podejmować decyzje w sytuacji, gdy czas ma kluczowe znaczenie - np. przy zagrożonych upadłością firmach.

Nafta polityczna

Moi rozmówcy, jeżeli już wskazują na jakąś istotną wadę Nafty Polskiej, to na jej zależność polityczną. I gdyby tę wadę wyeliminować, okazałaby się niezwykle pożyteczna. - Nafta byłaby idealnym tworem w sytuacji, gdyby jej szefowie faktycznie podejmowali samodzielnie kluczowe decyzje.

Wyobraźmy sobie, że zasiadający w niej ludzie to apolityczni fachowcy, kierujący się logiką biznesową i nie muszący podejmować decyzji takich, jakich oczekują patroni polityczni. Przypuszczam, że już dawno o Nafcie Polskiej mówilibyśmy wyłącznie w czasie przeszłym. Po prostu wszystko, co jej podlega, dawno zostałoby sprywatyzowane - uważa Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.

Niestety, nawet tak dobrzy specjaliści, jak Maciej Gierej i Adam Sęk, nie ostali się po zmianach na szczytach władzy.

Zależność od zmian kadrowych w rządzie lub od decyzji politycznych decydowała wielokrotnie o decyzjach biznesowych. Często także decyzje Nafty były wstrzymywane przez polityków, a efekty miesięcy pracy licznego grona osób były wyrzucane w błoto.

Chyba najlepiej ilustruje to los Rafinerii Gdańskiej. Kolejna próba prywatyzacji zakładu podjęta została na przełomie 1999 i 2000 r. W czerwcu 2001 r. zarząd Nafty Polskiej udzielił wyłączności na prowadzenie rokowań firmie Rotch Energy Limited, a 7 września zostały parafowane z Rotch projekty podstawowych dokumentów. W maju 2002 r. zarząd Nafty Polskiej postanowił kontynuować proces prywatyzacji z udziałem obydwu oferentów - Rotch i węgierskiego koncernu naftowego MOL. I warunkowo zgodził się na utworzenie konsorcjum Rotch-Łukoil, które jednak nie złożyło oferty ostatecznej. W wyniku zmiany rządowej Strategii dla przemysłu naftowego w Polsce do prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej przystąpił PKN Orlen.

- Zmarnowano wielomiesięczną pracę wielu ludzi. Abstrahując od tego, czy była to dobra, czy zła decyzja. Sprawę zamknięto nie w wyniku dogłębnej analizy dokumentów, tylko decyzji politycznej - komentuje tę sytuację jedna z osób uczestniczących w procesie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej

Doskonałym materiałem ilustrującym podległość polityczną Nafty jest np. zachowywanie się jej przedstawicieli na WZA PKN Orlen. Praktycznie nie zdarzało się, by głosowali odmiennie niż osoby reprezentujące Skarb Państwa.

Co więc powoduje, że Nafta wciąż ma się stosunkowo dobrze?

- Pamiętajmy, że dla każdego rządu Nafta to kilka dodatkowych stanowisk do obsady. Po wygranych wyborach nikt dobrowolnie nie chce z tego zrezygnować. Stąd zawsze znajdzie się jakiś powód, by życie Nafty jeszcze przedłużyć - komentuje los spółki polityk lewicy.

Zlikwidować, ale kiedy?

Czy skoro spółki naftowe zostały w znacznym stopniu sprywatyzowane, a chemia ma niebawem zadebiutować na giełdzie, nie czas zakończyć żywot tej firmy?

Początkowo zakładano, że wyznaczone Nafcie zadania, związane z prywatyzacją spółek naftowych, zostaną zrealizowane w 2001 r. i w tym czasie zostanie ona zlikwidowana. W lutym 2006 r. Ministerstwo Skarbu Państwa ponownie zapowiedziało jej likwidację.

- Nafta Polska będzie zlikwidowana 31 grudnia 2006 roku - zapowiadał ówczesny prezes Nafty Marek Drac-Tatoń.

Według założeń polityków, likwidator miał utrzymywać komórkę nadzoru właścicielskiego, która, do momentu przekazania akcji Skarbowi Państwa, będzie nadal pełniła obowiązki właściciela. Następnie miało być ogłoszone wezwanie wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności. Po roku można byłoby spółkę wypisać z rejestru. Tymczasem Nafta wciąż ma się dobrze.

Teraz ponownie padają głosy, że spółkę należałoby zacząć likwidować. Choć czasem wypowiedzi są łagodniejsze. Np. minister rolnictwa Marek Sawicki jest zwolennikiem przekształcenia Nafty w spółkę, która zajęłaby się monitorowaniem rynku paliw, w tym biopaliw.

Jednak trwające obecnie procesy prywatyzacyjne firm chemicznych z Tarnowa i Kędzierzyna i likwidacja Nafty teraz może rodzić poważne następstwa.

- Gdyby resort skarbu zdecydował się realizować zaplanowaną przez poprzedni rząd likwidację Nafty Polskiej, proces prywatyzacji sektora chemicznego uległby opóźnieniu o co najmniej rok - ostrzega Krzysztof Żuk, wiceminister Skarbu Państwa.

Według wiceprzewodniczącego sejmowej komisji skarbu Jacka Kurskiego (PiS), nie istnieją ramy formalnoprawne, wedle których Nafta Polska może nadal funkcjonować, bo w obowiązującej wciąż strategii wobec sektora naftowego z lutego 2007 roku zapisana jest zapowiedź jej likwidacji.

Z tą opinią nie zgadza się resort skarbu. - Zadania Nafty Polskiej, powierzone jej jeszcze przez poprzednie rządy, nie zostały zrealizowane. Dlatego uznaliśmy, że przed likwidacją Nafta Polska może dokończyć realizacji tych działań w zgodzie z zapisami strategii - tłumaczy wiceminister Krzysztof Żuk. Jego zdaniem, proces likwidacji trwałby około roku i blokowałby tym samym upublicznienie akcji zakładów chemicznych w Tarnowie i Kędzierzynie. - Tymczasem istnieje potrzeba przyspieszenia działań prywatyzacyjnych w tym sektorze, a nie ich opóźniania - dodaje wiceminister.

Najciekawsza jest chyba jednak ostatnia wypowiedź wiceministra. Resort skarbu ocenia, że Nafta Polska to przydatne narzędzie w zakresie kreowania przekształceń własnościowych w sektorach naftowym i chemicznym. Spółka realizuje też kilka dodatkowych funkcji, jak choćby monitorowanie rynku paliw. Czyżby to zapowiedź tego, czym Nafta może zajmować się w przyszłości?

Dariusz Malinowski


Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: pknorlen

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki