Sojusz Północnoatlantycki poinformował w piątkowym oświadczeniu, że wydał zgodę na wysłanie dodatkowych sił do Kosowa w odpowiedzi na rosnące napięcie w tym kraju. Nie podano liczebności tych sił, ani z jakich krajów mają pochodzić żołnierze.


We wsi Banjska na północy Kosowa doszło 24 września do strzelaniny pomiędzy siłami kosowskimi a etnicznymi Serbami, którzy zabarykadowali się w miejscowym klasztorze. Późno w nocy kosowskiej policji udało się opanować sytuację po wymianie ognia, w której zginęło troje napastników i jeden policjant.
Kosowo, które w 2008 roku ogłosiło niepodległość po powstaniu partyzanckim i interwencji NATO w 1999 roku, oskarża Serbię o uzbrajanie i wspieranie serbskich bojowników. Serbia, która nie uznała niepodległości swojej byłej prowincji, obwinia Kosowo o wywołanie przemocy poprzez złe traktowanie Serbów.
Etniczni Albańczycy stanowią większość w liczącym około 1,8 mln mieszkańców Kosowie, jednak około 50 tys. etnicznych Serbów zamieszkuje północ kraju. Na terenie Kosowa stacjonują natowskie siły pokojowe - KFOR.
Biały Dom: apelujemy do Serbii o wycofanie wojsk zgromadzonych przy granicy z Kosowem
Apelujemy do władz Serbii o wycofanie wojsk zgromadzonych przy granicy z Kosowem i deeskalację napięcia w relacjach z tym krajem - oświadczył w piątek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Przedstawiciel Białego Domu potwierdził, że liczebność sił pokojowych NATO w Kosowie jest systematycznie zwiększana.
W ocenie Kirby'ego, cytowanego przez agencje Reuters i AFP, władze w Belgradzie rozmieściły przy granicy z Kosowem "bezprecedensowo" liczne jednostki piechoty, a także siły pancerne i artyleryjskie.
Rzecznik powiadomił, że sekretarz stanu USA Antony Blinken przeprowadził w piątek rozmowę telefoniczną z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem i wezwał go do "natychmiastowego zmniejszenia poziomu napięcia oraz powrotu do dialogu" z Prisztiną. Ponadto doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan rozmawiał w sprawie sytuacji w Kosowie z premierem tego kraju Albinem Kurtim.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ ap/ szm/