O tym, jak zachowa się rynek walutowy po ogłoszeniu w piątek decyzji agencji ratingowej Moody’s, rozmawiamy z Jackiem Maliszewskim, głównym ekonomistą DMK.
Marcin Dziadkowiak, Bankier.pl: W piątek 13 maja agencja ratingowa Moody's ogłosi
decyzję na temat ratingu Polski. Czy według Pana zostanie on obniżony?


Jacek Maliszewski, główny ekonomista DMK: Jestem na 99,9% pewien, że
rating zostanie obniżony. Ale oczywiście istnieje ten ułamek niepewności, że Moody’s
ratingu jednak nie obniży.
Czy ktoś może już znać decyzję agencji?
Ministerstwo Finansów prawdopodobnie zna już decyzję Moody’s. Wydaje mi się, że list ministra finansów Pawła Szałamachy do prezesa Trybunału Konstytucyjnego był właśnie takim sygnałem, iż obniżka ratingu jest już przesądzona.
Czy ewentualna obniżka ratingu ma jakieś odzwierciedlenie w danych dotyczących naszej gospodarki?
Podobnie jak w styczniu, tak i teraz uważam, iż obniżka ratingu nie ma absolutnie nic wspólnego z pogorszeniem polskiej gospodarki, bo ta powoli rozkwita. Obniżenie ratingu nie jest żadnym ostrzeżeniem dla obligatariuszy, gdyż przy większej dynamice wzrostu PKB bardziej prawdopodobne jest, iż Polska spłaci swoje długi. Tak więc obniżenie ratingu wcale nie oznacza pogorszenia kondycji polskiej gospodarki.
Pojawiają się opinie, że obniżka ratingu została przez kogoś "zamówiona". Czy zgadza się Pan z nimi? Kto mógłby „zamówić” taką opinię?
Nie wierzę, iż taką
obniżkę ratingu zamówiła opozycja rządowa. Ale uwierzę w to, że jakiś duży
gracz na rynku walutowym (jakiś duży bank inwestycyjny), chcący zarobić na
huśtawce notowań złotego, taką obniżkę zamówił.
Oczywiście zamieszanie polityczne wokół TK jest jedynie katalizatorem, pretekstem do
takiego zamówienia na życzenie - zamówienia obniżenia ratingu.
Ktoś z
dużych graczy chce po prostu łatwo zarobić duże pieniądze na wahaniu kursu złotego.
A kłótnia polityczna jedynie mu w tym pomaga.
Konferencja WallStreet 20
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zaprasza na dwudziestą, jubileuszową konferencję WallStreet - największe spotkanie inwestorów indywidualnych w Polsce.
Gościem specjalnym konferencji będzie Dariusz Miłek, założyciel oraz prezes CCC SA. Na konferencji wystąpią także: Joe DiNapoli - światowej sławy trader, prof. zw. dr hab. Małgorzata Zaleska – prezes Giełdy Papierów Wartościowych, Wojciech Białek - główny analityk CDM Pekao SA, Sebastian Buczek - Prezes Zarządu Quercus TFI S.A., Grzegorz Zalewski - Dom Maklerski BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat konferencji oraz możliwości uczestnictwa w niej.
Bankier.pl jest głównym partnerem medialnym konferencji.
Jak według Pana zachowa się rynek walutowy po ogłoszeniu decyzji agencji ratingowej?
Przede wszystkim nie należy panikować - podobnie jak to miało miejsce w styczniu, gdy agencja Standard&Poor's obniżyła nam rating. Wtedy była to doskonała okazja, by po bardzo dobrym kursie EUR/PLN sprzedać walutę. Teraz może być bardzo podobnie.
Niezależnie od decyzji agencji zakładam, że do czasu jej ogłoszenia kurs EUR/PLN będzie oscylował w granicach 4,40-4,44 i wszyscy będą czekali na przebicie się przez EUR/PLN ponad poziom 4,44.
Jeśli agencja Moody’s obniży nam rating, na rynku może pojawić się panika, które pchnie kurs EUR/PLN w szybkim tempie wyżej, tak jak to miało miejsce w styczniu. Zakładam jednak, że nie przebijemy poziomu 4,50-4,51, tak jak to miało miejsce w lutym i marcu. Jeśli tylko złoty wykaże siłę, czyli ruch w górę nie będzie przebiegał zbyt „ochoczo”, bardzo szybko może pojawić się ruch powrotny w kierunku poziomu 4,37.
Dla wielu byłoby szokiem, gdyby Moody's ratingu nie obniżył. Jak wtedy może się zachować rynek walutowy?
Gdyby tak się w istocie stało, przewidywałbym nieco inny rozwój wypadków. Po publikacji decyzji Moody’s nie ma żadnej paniki. Kurs EUR/PLN nie wybija się powyżej 4,44 - lecz spada.... Na rynku następuje konsternacja. Kurs EUR/PLN może wtedy spaść w rejon 4,37, od którego się odbije, lub spadać dalej jak kamień.
Do tego wszystkiego do gry może się jeszcze włączyć Ministerstwo Finansów oraz BGK i wszystko skomplikuje się jeszcze bardziej.
Gra na rynku walutowym nie jest łatwa. Warto mieć przygotowany plan działania na każdy z możliwych scenariuszy, by automatycznie podejmować decyzje zgodnie z wcześniej rozpisanym planem.
Niektórzy uważają, że
widoczne w ostatnich dniach gwałtowne 2-3 groszowe spadki kursu EUR/PLN są
wynikiem interwencji Ministerstwa Finansów i BGK.
Tak sądzę.
Wygląda to na interwencje mające na celu nie dopuszczenia do przebicia ważnego
oporu 4,44 na wykresie.