Nie będę brała udziału w tych wyborach - zapowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konferencji prasowej w piątkowy poranek. Potwierdziła tym samym doniesienia, o których usłyszeliśmy dzień wcześniej.


"Po pierwsze: jestem pewna, że za kilka tygodni będziemy mieli nowego prezydenta; ta trudna sytuacja w naszym kraju, prawna, konstytucyjna się skończy. Po drugie: nie będę brała udziału w tych wyborach" - oświadczyła. Jak podkreśliła, w Polsce są "dwa bezpieczniki", które mogą zatrzymać złe działania dotyczące organizacji wyborów: jednym jest Senat, drugim "nasze samorządy".
"Kiedy rządzący wpadli na szatański pomysł, żeby wybory robić w środku pandemii, (...) chcieli je zrobić niezgodnie z konstytucją, nie mogłam milczeć. Musiałam to głośno powiedzieć. Gdyby nie mój mocny głos i mówienie o bojkocie, wybory w maju pewnie by się odbyły" - stwierdziła. "Teraz mamy szansę na wolne i demokratyczne wybory" - podkreśliła Kidawa-Błońska.
Zbierający się w piątek przed południem zarząd Platformy Obywatelskiej ma podjąć decyzję w sprawie zmiany kandydata PO na prezydenta
W gronie prawdopodobnych następców Kidawy znalazł się Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy, oraz Radosław Sikorski, europoseł, były szef MSZ w rządzie Donalda Tuska.
Wierzę głęboko, że wybory prezydenckie będą wygrane przez moją formację, bo nie chce, żeby moje obciążenia przechodziły na całą partię - powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Podczas konferencji w Sejmie Kidawa-Błońska poinformowała, że nie będzie brała udziału wyborach prezydenckich. "Wiem, że ponoszę odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, bo spadki sondażowe zostały tym, że Polacy nie wiedzieli, czy biorę udział w tych wyborach czy nie, ale dla mnie najważniejsze było ich zdrowie, bezpieczeństwo i to, żeby Polska ciągle była krajem demokratycznym, krajem w sercu Europy, krajem europejskim" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
"Zawsze będę mówiła prawdę nie licząc się z konsekwencjami, które mnie dotyczą, bo polityk musi być odważny, musi myśleć o ludziach i mieć odwagę mówić nawet najtrudniejsze rzeczy. Wierzę głęboko, że te wybory będą wygrane przez moją formację, bo nie chcę, żeby moje obciążenia przechodziły na całą partię. Ja tę odpowiedzialność biorę na siebie" - powiedziała Kidawa-Błońska.
Wyraziła nadzieję, że wybór, który zostanie w piątek dokonany przez zarząd Platformy Obywatelskiej spowoduje, że kandydat opozycji wygra.
Przypomniała także, że za swoje słowa o bojkocie wyborów prezydenckich atakowana była nie tylko przez obóz Prawa i Sprawiedliwości, ale też przez kontrkandydatów.
"Dla mnie wartości: uczciwość i gra fair zawsze miały znaczenie, bo tak postrzegam politykę. Politykę postrzegam jako działanie uczciwe, dla dobra ludzi i się nie zmienię. I dalej będę czuwała, żeby Polska była krajem demokratycznym, uczciwym i żeby wszyscy Polacy w nim czuli się dobrze" - zadeklarowała wicemarszałek Sejmu.
Andrzej Duda do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej: Wyrazy szacunku za start
Prezydent Andrzej Duda złożył Małgorzacie Kidawie Błońskiej (PO) wyrazy szacunku za start w wyborach prezydenckich. Podziękował też jej za kulturalną rywalizację i życzył powodzenia w dalszej pracy dla Polski.
"Dla Pani Marszalek @M_K_Blonska wyrazy szacunku za start! Walka o urząd prezydencki do łatwych nie należy (Kto uczestniczył ten wie). Dziękuje za kulturalną rywalizację. Powodzenia w dalszej pracy dla Polski!" - napisał na Twitterze Andrzej Duda.
KWS, PAP