Do końca lata zostało już mniej niż miesiąc, a więc powoli zbliża się już nam koniec roku, a co za tym idzie nieuchronnie nowy budżet… budżet, który właśnie się dociera w męczarniach, bo wydatków jest sporo, a kasy w portmonetce jak zwykle brakuje. Stąd rządowy ruch, a wręcz podatkowa ofensywa, na której razem z Krzysztofem Kolanym - głównym analitykiem Bankier.pl, skupimy się w dzisiejszym odcinku Gospodarczego Punktu Widzenia.
Podwyżka podatku CIT dla sektora bankowego, która spowodowała, że na indeksie WIG-Banki polała się krew, wyższe stawki akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe, podatek cukrowy, a do tego podatek od wygranych, którego wysokość rząd zrewidować chce po ponad 20 latach bez zmian.
Podatkowa ofensywa rządu Donalda Tuska, która ogłoszona została w ostatnich dniach, zbiega się z zakończeniem prac nad przyszłorocznym budżetem, trudnym dla rządzących budżetem trzeba otwarcie przyznać.
W najnowszym odcinku Gospodarczego Punktu Widzenia razem z Krzysztofem Kolanym - głównym analitykiem Bankier.pl, bierzemy całą tę ofensywę na nasz podcastowy tapet i ważymy wszelkie za i przeciw i dokładamy do tego jeszcze prezydenta Karola Nawrockiego, który zdecydowanie nie pomaga ekipie rządzącej.
Na pierwszy ogień? Oczywiście domiar na banki, które w ostatnich miesiąc notowały rekordowe zyski i równie rekordowy spadek, po ogłoszeniu planów, opodatkowania, które chociaż przez rząd.
- Część kapitału zagranicznego wycofała się od razu. Taki kapitał, w przypadku takich rynków jak my, ma prostą zasadę - najpierw strzelaj, potem pytaj. Czyli najpierw wystrzelali się z akcji, a potem zobaczą, co z tego wszystkiego wyjdzie. No bo pamiętajmy, że po pierwsze na razie jest to tylko propozycja - mówił Krzysztof Kolany w “GPW”.
Powiedzieliśmy także o podwyżce akcyzy, która, chociaż jeszcze w sferze założeń, zupełnie poważnie została zablokowana przez Karola Nawrockiego. Deklarował to przecież jeszcze w kampanii - także w deklaracji toruńskiej, że nie podpisze ustawy podwyższającej obciążenia dla zwykłych Polaków.
Przede wszystkim skupiliśmy się jednak na tym, czy wszystkie te zabiegi zmienią coś w budżetowej układance, a tu wydaje się, że jest to jedynie kropka w morzu potrzeb.
Krzysztof Kolany: Jasne jest, że przyszłoroczny deficyt, przynajmniej nominalnie, będzie większy od i tak rekordowego tegorocznego. Tutaj nawet te 10 miliardów, jak doliczymy domiar bankowy, podwyżki akcyzy i podatku od wygranych…
Aleksander Ogrodnik: To dalej brakuje…
Krzysztof Kolany: Co to jest 10 miliardów przy 300 miliardach deficytu?
Rzuciliśmy też okiem na podatek od wygranych - tych wygranych w grach losowych, na które monopol ma państwowy Totalizator Sportowy. Tutaj, jak mówi Krzysztof Kolany, uzasadnienie, mówiące o tym że podatek ten przez wiele lat nie było waloryzowany chociażby o inflację, jest kuriozalne…
Przypomnę ministrowi, że kwoty w podatku PIT też nie zostały podniesione o inflację. Bądźmy konsekwentni. Jeżeli chcemy waloryzować różne daniny, to powinniśmy robić to po obu stronach podatkowego równania, a nie tylko na niekorzyść podatnika i konsumenta.
O tym i o wielu innych kwestiach rozmawialiśmy w dzisiejszym Gospodarczym Punkcie Widzenia, którego posłuchacie na YouTube i w Spotify.
Zapraszamy!


























































